Algonquin - Grand Hotel Zaktualizowano
Algonquin znajduje się na wzgórzu z widokiem na zabytkowe miasto St. Andrews-by-the-Sea w kanadyjskiej prowincji Nowy Brunszwik. Podczas gdy St. Andrews jest w Kanadzie, można zobaczyć Maine po drugiej stronie zatoki, a do Portland i środkowego wybrzeża Maine można łatwo (i malowniczo) dojechać samochodem.

Algonquin emanuje historią. Od momentu otwarcia w 1889 r. Powitał prawie każdego premiera Kanady i trzech amerykańskich prezydentów, a także księcia Karola i księżną Dianę. Zatrzymaliśmy się w Algonquin kilka razy, gdy był to hotel Fairmont, ale to pierwszy raz od czasu jego ponownego otwarcia po dwuletniej renowacji i modernizacji. Nie jest już Fairmontem, ale teraz należy do grupy Marriott.

Natychmiast zauważyliśmy pewne zmiany. Z jednej strony jest to bardziej swobodne: żaden portier nas nie przywitał, a żaden pomocnik nie podszedł, by pomóc z naszym bagażem. Ale kiedy dotarliśmy do naszego narożnego apartamentu na trzecim piętrze, zmiany były bardziej dramatyczne. Pokoje zostały całkowicie odnowione, a ich elegancki, ale nie krzykliwy wystrój zastąpił staroświecką atmosferę hotelu nad morzem, którą zapamiętaliśmy.

Bujne elementy architektoniczne - duże pokoje, wysokie, głęboko osadzone okna z szerokimi parapetami, wysokie sufity i głębokie listwy - nadal tam były, a dopełniały je ostrygowe ściany, białe drewniane wykończenia i szałwia w całym apartamencie. W salonie była długa sofa, welurowe krzesło i długie biurko z tapicerowanym krzesłem, wszystkie z dobrymi lampkami do czytania. Pełnowymiarowe lustro zostało oprawione w panele ze skośnego lustra, dodając pokoju rozkwit w stylu Art Deco.

Sypialnia była niewielka, ale wyjątkowo wygodna, z pełną ścianą okien i parapetami sięgającymi do pasa na tyle głęboko, by służyć jako bagażnik. Łóżko królowej było ubrane w wysokiej jakości prześcieradło, a marmurowe szafki nocne miały dobre lampki do czytania - wraz z wieloma gniazdkami i portami USB. Zaciemniające pokoje odcienie i dobrze izolowane ściany, dodane do wygodnego łóżka, ułatwiły sen.

Pojemna szafa zawierała oczekiwane żelazko i deskę, dodatkowe koce i dwie szaty oraz zestaw ręczników kąpielowych. Duża łazienka miała prysznic ze strumieniem deszczowym, ale tęskniłam za przestronnymi wannami starego hotelu. Doceniałem jednak dużą marmurową próżność oraz mydło i balsam do kąpieli Aveda. Mydło do twarzy, szampon i płyn do mycia ciała zostały wyprodukowane przez Pharmacopia.

Główny poziom hotelu - recepcja, okazałe centralne lobby z wysokim sufitem, jadalnie i długa weranda rozciągająca się na fasady z muru pruskiego - lśniły remontami, ale zachowały atmosferę wspaniałości Belle Epoch. Tego letniego popołudnia rodziny i pary wypełniały wyściełane krzesła wzdłuż szerokiej werandy, wielu cieszyło się popołudniową herbatą, inni po prostu cieszyli się świeżym morskim powietrzem. Rano weranda skąpana jest w ciepłym słońcu, dlatego zdecydowaliśmy się zjeść tam śniadanie.

Ponieważ mieliśmy dość wczesną rezerwację w Braxton's, charakterystycznej restauracji Algonquin, postanowiliśmy zrezygnować z popołudniowej herbaty i cieszymy się, że zostawiliśmy trochę miejsca na obiad.

Zaczęło się dobrze od zabawnego bukietu schłodzonego przegrzebka z puree z marchwi. Kruche i aromatyczne kotleciki jagnięce z Nowego Brunszwiku podano z lekko chrupiącymi trójkątami polenty cheddar, a kwaśna śmietana ogórkowa była zaskakująco dobrym dodatkiem do obu. Kremowe risotto z groszku było wyjątkowo dobre z przystawką atlantyckich owoców morza atlantyckiego - halibuta, krewetek i przegrzebków morskich. Risotto było jednym z najlepszych, jakie próbowaliśmy (i to od ludzi, którzy mieszkali we Włoszech), kremowe, bogato aromatyzowane i delikatne, ale wciąż lekko gryzące, z delikatnym smakiem groszku.

Wystrój i aranżacja jadalni, a także fachowa i dobrze poinformowana obsługa, zostały dodane do menu, aby zapewnić doskonałe wrażenia. Stoły są dobrze rozmieszczone, a długi, wąski kształt pokoju oznacza, że ​​nie ma głośnego centrum, więc poziom hałasu jest kontrolowany, nawet gdy są duże stoły rozmawiających ludzi. Dramatyczne srebrno-czarne ściany przełamują postarzane szklane lustra ustawione w dziewięciopanelowych kwadratach, takich jak okna, które sprawiają, że najwęższe części pokoju wydają się szersze.

Od wesołego bukietu po clafouti (nie słodzone i podawane na gorąco z lodami w osobnym naczyniu zamiast topienia się na wierzchu) obiad był znakomity. Miło jest widzieć, że zmiana właściciela nie zmieniła standardów, które uczyniły Algonquin legendą.