Dobre samopoczucie - klucz do sukcesu
Pewnego dnia byłem w sklepie spożywczym, szczęśliwie szukając przedmiotów na sprzedaż, gdy nagle pomyślałem o kimś, kto skrzywdził mnie jakieś 17 lat temu. I chociaż nie rozmawiałem z tą osobą regularnie, odkąd się przewróciliśmy, na samą myśl o niej zacząłem przepychać wózek między przejściami, dymiąc się z samozadowolenia. Wyobraziłem sobie, jak bezlitośnie opowiadam jej o wszystkich jej krzywdach wobec mnie. Na jawie wreszcie zemściłem się!

Po około pięciu minutach oddawania się tej kłótni fantazji zmusiłem się do zatrzymania. Jedną z podstawowych przesłanek prawa przyciągania (LOA) jest to, że musisz czuć się dobrze, aby przyciągać do siebie dobre rzeczy. Chociaż moja fantazja zemsty sprawiła, że ​​poczułem się potężny i usprawiedliwiony, z pewnością nie sprawiło, że poczułem się „dobrze”. Nie tak jak lekkie i radosne uczucie, które ogarnia mnie, gdy się modlę, żartuję z rodziną, wykonuję trudny projekt lub energicznie chodzę na endorfiny.

Wiem, co myślisz. Że znasz ludzi sukcesu, którzy „nie czują się” dobrze, może nawet wręcz nieszczęśliwych. I nie mogę się zgodzić. Po prostu oglądając historię z prawdziwego Hollywood, możesz to wiedzieć materiał sukces i szczęście nie zawsze idą w parze. Nadal jednak „czuję się dobrze” jako część mojego osobistego programu sukcesu. To, że istnieją udane, nieszczęśliwe osoby, nie oznacza, że ​​muszę być jednym z nich.

Kiedy czytam koncepcje samopomocy, takie jak Prawo Przyciągania, zanim je wdrożę, zadaję sobie pytanie, czy to nie działa, czy lepiej byłoby, gdybym spróbował? A z „czującym się dobrze” składnikiem LOA muszę powiedzieć „tak”. Nawet jeśli dobre samopoczucie nie pociąga za sobą jednego lukratywnego projektu, cieszę się, że wkładam więcej wysiłku, aby osiągnąć więcej spełnienia, błogości i radości w moim życiu.

W latach 90. chodziło o to, jak ciężko pracowałeś, ile godzin nadgodzin poświęciłeś, ile rzeczy udało ci się przeżyć, co utorowało drogę do sukcesu. O dobrym samopoczuciu nie mówiono jako o zasadzie sukcesu. Kiedy dorastałem w latach 70. i 80. nikt nie mówił o szczęściu, radości i innych wartościach niematerialnych jako celach życiowych. Przez osmozę zrozumiałem, że nagrodą był materialny sukces. Wydawało się, że nikogo nie obchodzi to, jak naprawdę się czułeś, dopóki byłeś serdeczny wobec kolegów i obciążony osiągnięciami. Ta jednomyślna praca ciężka i długa myślenie przestraszyły mnie do występów, ale nieodłączny stres spowodował, że szybko się wypalałem.

Dobre samopoczucie motywuje mnie do spędzania czasu na ćwiczeniach, duchowości i spędzaniu czasu z rodziną. Świadomość tych rzeczy jest integralną częścią mojego ogólnego sukcesu motywuje mnie bardziej niż strach i zmartwienie. Ostatecznie jest to zrównoważone życie, które pozwoli mi pozostać na kursie i nadal pracować nad osiąganiem moich celów. Dobre samopoczucie to paliwo, którego potrzebowałem, aby wytrwać.

Nadal ciężko pracuję i poświęcam wiele godzin na moją pracę, ale teraz naprawdę lubię ten proces - i przyjemności, które czekają na mnie po zakończeniu pracy. Nagradzam się małymi smakołykami w ciągu dnia, gdy wykonuję różne zadania. Krótki energiczny spacer, kilka minut z moim dziennikiem, krótka pogawędka z przyjaciółmi, zajrzenie do katalogu online biblioteki lub minuta spojrzenia na ukończony projekt i poczucia satysfakcji.

Nie sądzę też, aby można było zaprzeczyć, że dobre samopoczucie jest nagrodą samą w sobie. Jeśli dobre samopoczucie przyciąga dobre rzeczy, jest to dodatkowy i bardzo mile widziany bonus.

Instrukcje Wideo: Miej w "D" co mówią i rób swoje (KLUCZ DO SUKCESU?) (Kwiecień 2024).