Irish Wake 101
Dorastając, mamy tendencję do myślenia, że ​​nasze doświadczenia życiowe są jak u wszystkich innych. Następnie docieramy do szkoły i zaczynamy towarzyskie relacje. Jedyne dziecko słyszy, jak wygląda życie w dużej rodzinie. Słyszymy nieznane nazwy jedzenia. Napotykamy niepełnosprawności, języki, różnorodność muzyczną. W idealnym świecie wszyscy myślą, że to wszystko jest cudowne i świętujemy nasze różnice, rozwijając społeczność.

Dziwi mnie to, że wciąż spotykam ludzi, którzy nie wiedzą, co to jest irlandzkie przebudzenie. Zostało to sprowadzone do domu, kiedy mieszkałem w wiejskiej norweskiej społeczności na granicy z Kanadą. Lokalna gazeta niosła na stronie nekrologów obwieszone ramką ogłoszenie, że jedno z miejscowych zmarłych niedawno odbędzie się w Irlandii. Najwyraźniej byłem jedynym Irlandczykiem, którego znało wielu mieszkańców miasteczka, a telefon w kościele zadzwonił. Wyjaśniłem Wake. Ponieważ mężczyzna nie miał lokalnej rodziny, zaproszono sąsiadów.

"W barze?!" No tak. W mieście nie było domu rodzinnego. Najbliższa enklawa irlandzka była oddalona o 900 mil w Chicago. Lokalny pub był więc najbardziej odpowiednim miejscem.

Więc dla tych czytelników, którzy wciąż nie wiedzą lub myślą, że to mit, oto Primer on Irish Wakes, zgodnie z definicją południowo-irlandzkiego Chicago.

Europa Zachodnia była historycznie chrześcijańska, utrzymując zasadę przyjemnego życia pozagrobowego. Biblia, święta księga chrześcijaństwa, ma wiele odniesień do niej. Najlepiej, jeśli ktoś żyje dobrym życiem, aby nie zagrozić swojemu wejściu do wspomnianego nieba. Pośród smutku śmierci istnieje pocieszenie w świadomości, że zmarły jest teraz w lepszym miejscu. To dla nich dobre, trudne dla nas. Dzisiaj pogrzeb jest częściej określany jako Celebration of Life, a to naprawdę oddaje istotę tego wydarzenia.

Kiedy osoba nie będąca Irlandczykiem (NI) przejeżdża przez irlandzką dzielnicę, można obserwować dom z samochodami zaparkowanymi w każdym dostępnym miejscu, w tym na podwórku i alei. Ludzie kręcą się po domu, garażu i podwórku, z przekąskami w ręku. Z rezydencji emanuje żywa, dziwna muzyka i głośne głosy. NI może pomyśleć „Ach, ktoś ma przyjęcie” i jechać dalej.

Irlandczyk (Mick, ale zdecydowanie zaleca się, aby NI nie używał tego terminu) może prowadzić przez ten sam dom i mieć zupełnie inną ocenę. Ponieważ ludzie noszą ubrania „na co dzień” (nie w niedzielę najlepiej), nie jest to Pierwsza Komunia, Święcenia ani wesele. Muzyka pochodzi z instrumentów, które prawdopodobnie nie występują w zespole garażowym, a niektóre z nich brzmią jak koci ogon złapany pod bujakiem. Głośne głosy są rozpoznawane jako dyskusja o Chicago White Sox, Boston Red Sox lub piłce nożnej Notre Dame, niezależnie od położenia geograficznego domu.

Po rozpoznaniu trwającego budzenia, niekoniecznie znającego rodzinę, Mick znajdzie miejsce do zaparkowania. Różańce, pobłogosławione w Rzymie lub w Lourdes, są wyjmowane z woreczka w schowku. Mick wejdzie do domu bez pukania (w porządku, co najmniej tuzin powiązanych policjantów obserwuje drzwi). Protokół nakazuje natychmiastowe przedstawienie się pani domu. Pytanie jest postawione pierwszemu spotkanemu człowiekowi: „Gdzie ona jest?”

Mick zostanie następnie skierowany do miejsca, w którym Kobieta z Domu (prawdopodobnie zwana Siostrą), urządza dwór i ustawi się w kolejce. Wyciąga do niej rękę, jak Mick mówi: „Jestem ze Świętego (podaj tutaj parafię katolicką) i przechodzę obok. Przepraszam za twój problem. Chciałbym złożyć wyrazy szacunku. Czy tam być Różańcem? ”

Tam będzie. Za każdym razem, gdy pojawia się pokrewna zakonnica lub ksiądz, słowo wychodzi. Aktywność w domu zatrzymuje się i wszyscy zacinają się blisko siebie, wyjmując Różańce z kieszeni, aby odmawiać wyznaczone modlitwy z prędkością światła. O ile NI nie znałby tych słów, nigdy byś ich nie usłyszał.

Ale dopóki nie odmówimy Różańca, po spotkaniu z Sobą krewny zabierze Mick na spotkanie z krewnym, który uczęszcza do tej samej parafii. Ta osoba będzie oferować pokrzepienie, ponieważ nie czyni tego źle odbija się na rodzinie (zob. Jan 2.1-10 w Biblii). Przeprowadzona zostanie krótka ankieta na temat sportowych i politycznych skłonności Micka. Za chwilę Mick zostanie wciągnięty w rozmowę na jeden z tych tematów.

Jeśli osoba irlandzka zna zmarłego, ogląda się. W kulturze amerykańskiej ludzie nie są umieszczani w domu, więc przyjaciele i rodzina zbierają się w domu pogrzebowym należącym do Irlandii. Wszystkie elementy wyszczególnione powyżej są tutaj obecne, z możliwym dodatkiem buczenia - zawodzenia i jęków wydawanych na cześć zmarłych. Ponieważ rodzina będzie w tym czasie zajęta przyjmowaniem gości, często zgłaszają się do niej profesjonaliści. Im są głośniejsze i im dłużej mogą to utrzymać, tym bardziej są zatrudniani.

Wszystko to razem przeraża i przeraża każdą rodzinę NI oglądającą w tym samym budynku. Irlandczycy są hałaśliwym ludem, zachowanie zwykle przypisywane jest zawsze obecnym poczęstunkom, ale nie zawsze tak jest. Możemy dostać tak samo hałaśliwy jak piwo imbirowe.

Takie traktowanie śmierci jest irlandzkim sposobem na dobre odesłanie. Ilość ludzi i hałas odnoszą się bezpośrednio do tego, jak bardzo zmarły był kochany. Siedzenie w ciszy to brak szacunku.

„Sąsiedzi nie spali przez trzy dni, mimo wszystkich kontynuacji. A procesja pogrzebowa blokowała ruch na wiele kilometrów” - mówi Mick.

„Och, dziękuję. Niech cię Bóg błogosławi” - mówi sama.

Kultury zachodnioeuropejskie i afrykańskie są jedynymi znanymi, które traktują śmierć człowieka w ten sposób.

Shalom.

Instrukcje Wideo: Limerick Post Show | 101 Limerick (Kwiecień 2024).