Karol Wojtyła - Papież Polski
Urodziłem się w pokoleniu, które nie znało innego papieża niż Jan Paweł II i dla którego Karol Wojtyła i papież mieli po prostu tę samą osobę. Chociaż jeszcze się nie urodziłem, kiedy pierwszy Polak w historii został głową Kościoła, karmiłem się opowieściami z moich krewnych. Wiem, że polska telewizja nie zrobiła wielkiego znaczenia na temat nowego pontyfikatu i wydano jedynie niewielkie ogłoszenie - zgodnie z polityką reżimu komunistycznego, który nie popierał katolicyzmu w kraju. Moja babcia, która do tej pory informuje gazety o wyborze Karola Wojtyły na papieża, bardzo chętnie dzieliła się z kimś wiadomościami. Po tym, jak ogłosiła to mojemu wujkowi, który wrócił z pracy, popędziła z psem na spacer, aby mieć szerszą publiczność na wiadomość, którą chce przekazać.
Nikt wcześniej w Polsce nie liczył na papieża pochodzącego z naszego kraju - nikt nawet nie spodziewał się, że taka sytuacja się wydarzy. Naród polski czuł jednak, że wraz z tym pontyfikatem wiele rzeczy się zmieni. Wizyty Papieża nie tylko przyniosły zaciekłe dyskusje z jego ludem, ale był także gotowy bronić swoich przekonań - i krytykować Polaków za sposób, w jaki podążali za niektórymi zmianami.
Nie jestem pewien, czy Karol Wojtyła jako osoba tyle znaczył dla Polaków. Przyjeżdżając na wizyty w Polsce, zawsze zachowywał się nieformalnie, rozmawiając o przeszłości lub dyskutując z tłumem. Łatwo żartował z młodością - w oknie krakowskiego domu biskupa - opowiadając na przykład historię krakowskiego obywatela, który pojechał do Rzymu i nie wrócił i zastanawiał się, czy ktoś nie chciał go tam szukać.
Podczas swojej wizyty w 1999 r. Jan Paweł II wygłosił jedno z najpiękniejszych przemówień w historii. Podczas spotkania w Wadowicach niemal pominął część oficjalną na rzecz przypomnienia sobie chwil spędzonych w mieście, gdy był małym chłopcem. Jego interakcja z tłumem była niesamowita, ponieważ na każde jego zdanie odpowiadano zachęcając do mówienia więcej. Opowiadał o swojej szkole, przyjaciołach, teatrze, ulubionym torcie lub po prostu opisywał budynki wokół Wadowic. Byłem w tym czasie w centrum Krakowa, ale słyszałem każde słowo - dzięki głośnikom rozrzuconym po Starym Mieście.
Dla mnie, jak i dla wielu osób, było oczywiste, że Jan Paweł II tam jest ... i zawsze będzie tam. Kiedy sprawdziłem w Internecie kilka wiadomości o jego złej kondycji fizycznej, nie martwiłem się zbytnio - byłem pewien, że sobie z tym poradzi. Byłem świadom, że wszyscy umierają, kiedy nadejdzie właściwy czas, ale Karol Wojtyła wydawał się nieśmiertelny. Ale kiedy wokół nas pojawiły się złe wieści, stało się jasne, że nadszedł właściwy czas dla Jana Pawła II.
Wciąż pamiętam te 2 dni, podczas których wszyscy Polacy czuli się prawie tak samo. Jadąc autobusem przez centrum usłyszałeś o jego stanie, ludzie rozmawiali, płakali i śpiewali w pobliżu Domu Biskupa. Wydawało się, że z chwilą śmierci polskiego papieża świat dobiegnie końca.
2 kwietnia 2005 r. Rozległy się wszystkie dzwony kościelne w Krakowie. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że Polska stała się sierotą bez największego Polaka, jakiego można sobie wyobrazić.
Z pewnością nigdy nie zapomnę, że niektórzy z moich przyjaciół, którzy twierdzili, że są ateistami, powiedzieli mi, jak bardzo tęsknią za naszym Papieżem. Telewizja przestała nadawać programy na rzecz pokazywania filmów i filmów dokumentalnych związanych z życiem Jana Pawła II. Nawet portale internetowe stałyby się czarno-białe na czas ogłoszenia narodowego smutku.
W dzień pogrzebu zaplanowano święto państwowe - aby wszyscy mieli okazję obejrzeć je w telewizji. Wyjrzałem przez okno ... chociaż mieszkam w zatłoczonej dzielnicy Krakowa, na ulicy nie było ani jednej osoby. Wydawało się, że świat zatrzymał się na chwilę, aby uronić łzę za wielką stratę, której doświadczamy.
Nawet po pogrzebie Karola Wojtyły ulice pokrywały świece. Po prostu zauważyłeś, że stało się coś niezwykłego. Choć minęły już lata po śmierci Papieża - jestem pewien, że wciąż jest obecny w naszych wspomnieniach i życiu codziennym. Jak to się dzieje z wielkimi ludźmi, Jan Paweł II nie opuścił nas podczas śmierci - wciąż jest pamiętany i ceniony za to, kim był i za to, co zrobił.

Instrukcje Wideo: Szokująca przepowiednia Jana Pawła II ujawniona! Jej treść przeraża... (Kwiecień 2024).