Porwany Święty Mikołaj L. Frank Baum
„Porwany Święty Mikołaj” został napisany przez L. Franka Bauma w 1904 roku. Pierwotnie ukazał się w magazynie Butterwick Publishing Company zatytułowanym „The Delineator”. W tym czasopiśmie zaprezentowano szycie, hafty i hafty firmy, a także krótkie prace fabularne i artykuły samopomocy.

Historia była bardzo zabawna, a sama koncepcja Świętego Mikołaja porwanego może być zabawnym pomysłem dla większości współczesnych rodziców.
Opowieść rozwija się w mitycznym obszarze wypełnionym dobrymi i szczęśliwymi bytami: „chichoczącymi strumykami, wesołym świszczącym wiatrem, wróżkami i puknięciami” (nie wiem, co to jest pukanie).

Ta kraina zadowolenia nazywała się The Laughing Valley i znajdowała się obok dużej góry, w której znajdował się zbiór jaskiń zamieszkałych przez „demony egoizmu, zazdrości, nienawiści, złośliwości i pokuty”.

Tak, co dziwne, skruchę uznano za demona i zmagałem się z tą charakterystyką, ale wrócę do niej później.

Te demony były zdenerwowane, ponieważ brakowało im wizyt dzieci w okresie wakacyjnym. Więc . . . starając się to zmienić, najpierw próbowali uzasadnić lub skusić Świętego Mikołaja, aby wpłynął na dzieci, aby odwiedzały ich jaskinie. To w ogóle nie działało, więc planowali go porwać.

Biedny Mikołaj. . . wystrzelili w niego linę, gdy obchodził w Wigilię Bożego Narodzenia, która owinęła się wokół jego galaretowatego zwiniętego ciała i wyszarpnęła go z sań, sprawiając, że wślizgnął się twarzą w śnieg. Renifer nie miał pojęcia, co się dzieje, gdy bez niego wyskoczyli w zimne nocne powietrze. O dziwo żadna z zabawek nie wypadła.

Wiem, że to nie wygląda na to, ale Święty Mikołaj był dość mądrym facetem. Uczestniczył w nim kilku swoich ulubionych asystentów: Nuter the Ryl, Peter the Knook, Kilter the Pixie i Wisk the Fairy. Zostały „dokładnie schowane pod siedzeniem, gdzie nie mógł ich dosięgnąć ostry wiatr”.

Po chwili zdali sobie sprawę, że coś jest nie tak, i spojrzeli nad siedzeniem na uciekającego jelenia w świetle księżyca.

Tymczasem demony uwięziły Świętego Mikołaja i zaniosły go do ich jaskiń, gdzie przywiązały go do skalnej ściany i torturowały go swoimi pokusami, gdy strzegły go przez całą noc.

Mała kolekcja asystentów debatowała między sobą na saniach Świętego Mikołaja, jak powinni postępować: ratuj Świętego Mikołaja jako pierwszy lub dostarczaj prezenty świąteczne. Na szczęście dla szczęścia dzieci wybrały to drugie, ale nie bez błędów. Jeden mały chłopiec otrzymał zestaw do szycia, a jedna dziewczynka dostała bęben.

Święty Mikołaj zwalczył pokusy demonów, ale bardzo martwił się o dzieci. Ostatnim demonem, który przemówił do Świętego Mikołaja, był pokuta.

Demon pokuty został opisany jako „delikatne i wyrafinowane rysy, a jego głos był miękki i przyjemny w tonie”. Wyznał Świętemu Mikołajowi, że inne demony mu nie ufały i że żałował swojego wkładu w porwanie.

Więc . . . demon pokuty uwolnił Świętego Mikołaja tylnymi drzwiami w jego jaskini, które wpuszczały światło słoneczne i świeże powietrze.

Myślę, że Baum powinien był zmienić nazwę demona na „wyrzuty sumienia”, ponieważ było to bardziej odpowiednie, szczególnie w czasie świąt Bożego Narodzenia. Wydaje się, że wyrzuty sumienia wiążą się z większą winą, co może być bardzo destrukcyjne dla życia. Pokuta jest konieczna, ale nadmierna skrucha nie jest.

Asystenci Świętego Mikołaja ukończyli dostawę zabawek kilka chrapnięć, zanim dzieci się obudziły, zebrali wszystkie magiczne stworzenia w ich okolicy i udali się do jaskiń demona, aby go uratować. Na szczęście Mikołaj spotkał się z tą zdeterminowaną armią miłości z tą radą.

„Ściganie demonów jest bezcelowe” - powiedział Święty Mikołaj do wojska. „Mają swoje miejsce na świecie i nigdy nie można ich zniszczyć. Niemniej jednak szkoda,” kontynuował z namysłem.

Boże Narodzenie zostało uratowane, żadne z dzieci nie odwiedzało demonów, mała dziewczynka, która przez pomyłkę otrzymała bęben, dostała lalkę, a mały chłopiec z zestawem do szycia dostał buty.

Baum to nostalgiczne imię, które należy rozpoznać. Był autorem i twórcą ulubieńca z dzieciństwa zamienionego w klasykę ze srebrnego ekranu zatytułowaną „The Wonderful Wizard of Oz”.