Idol z dzieciństwa
Randy Pausch, profesor Carnegie Mellon University, zmarł wczoraj na raka. W swoim słynnym ostatnim wykładzie stwierdził: „Naprawdę fajnie jest spotkać swojego idola z dzieciństwa”. Jego był kapitan Star Trek James T. Kirk lub William Shatner. Kiedy dorastałem, moje ulubione zabawki były kartami do hokeja. Dzięki nim mogłem dowiedzieć się wszystkiego o graczach, drużynach, historii gry itp. Byli magiczni. Kolory były żywe, a otwarcie nowej paczki kart pozwala zabarwić oczekiwanie, a co najważniejsze, były tylko dziesięć centów za paczkę, więc jeśli masz szczęście, aby mieć cały dolar, możesz kupić prawdziwe złoto moje dziesięć paczek.

Noc hokeja w Kanadzie była jedyną okazją do oglądania hokeja, jeśli pozwolono mi pozostać tak późno i mieć dostęp do telewizji w sobotni wieczór. To sprawiło, że jeden zalany był grami z udziałem Canadiens z Montrealu i liści klonu Toronto. Żadnych drużyn nie było pod moją opieką, więc była to okazja, aby zobaczyć inne drużyny, które podniosły emocje. Bardzo często nie widywałem moich ukochanych Ulotek Filadelfijskich, więc przeżyłem karty hokejowe.

Moja ulubiona karta hokejowa pochodziła z zestawu O-Pee-Chee z lat 1972-73. To Gary Dornhoefer był od dawna Philadelphia Flyer i moim ulubionym graczem - moim idolem z dzieciństwa. Gdy dorastałem i wkroczyłem w dorosłość, fakt ten nigdy się nie zmienił. Nigdy nie zastanawiałem się, czy kiedykolwiek go spotkać.

Potem, na początku lat dziewięćdziesiątych, w pobliżu mojego domu odbył się duży turniej golfowy NHL i musiałem jechać. Była lista graczy, którzy wzięli udział, i zebrałem karty hokejowe każdego z nich, aby, mam nadzieję, autografować. Ponieważ lista uczestników była tylko częściowa, wziąłem ze sobą karty innych graczy, którzy nie mieli szans, że mogą tam być. Następnie w ostatniej chwili dodałem kartę Gary'ego Dornhoefera tylko dlatego, że na odwrocie jego kart hokejowych często widniało, że jest on najlepszym golfistą w lidze. Tylko obecni gracze zostali ogłoszeni jako uczestnicy turnieju, ale nie mogłem się powstrzymać przed wzięciem jednej z jego kart.

Turniej golfowy był swego rodzaju otwieraczem do oczu. To naprawdę zapoczątkowało moją przygodę z kolekcjonowaniem autograficznych kart hokejowych i dało mi szansę uświadomienia sobie, że niektórzy z tych graczy nie byli tak bardzo podekscytowani, że musieli podpisywać autografy hokejowe dla swoich fanów - ludzi płacących pensję. Po drugiej stronie medalu było miłą niespodzianką, gdy dowiedziałem się, że byli gracze, którym zależało na ich fanach i robili wszystko, aby ich zadowolić. To był dobry dzień.

Potem, kiedy zdecydowano, że nadszedł czas na wyjazd, i ruszyłem w kierunku parkingu, zobaczyłem Gary'ego Dornhoefera na zielonym dziewiątej dziurze. Zatrzymałem się i zaniemówiłem. Miałem około dwudziestki i czułem się jak małe, oszołomione dziecko, bez niczego spójnego do powiedzenia. Kazałem mu autografować kartę hokejową, którą miałem, a nawet zrobiłem mu zdjęcie.

Randy Pausch miał rację: „Naprawdę fajnie jest spotkać swojego idola z dzieciństwa”.

Instrukcje Wideo: Thierry Henry- idol z dzieciństwa (Kwiecień 2024).