PV - coś starego, coś nowego
W Puerto Vallarta jest magia, która wymyka się wyjaśnieniu. Czy to właśnie to podsyciło ognistą atrakcję między Liz Taylor a Richardem Burtonem, kiedy kręcił tu „Noc legwany” w 1963 roku, i to, co skłoniło reżysera Johna Hustona do uznania go za dom aż do ostatnich lat, trudno powiedzieć .

Faktem jest, że porywający romans i napływ paparazzi, które mu towarzyszyły, wyrzeźbiły tę malowniczą przystań na międzynarodowej mapie, rysując odtąd hollywoodzkie typy i doświadczonych sybarytów.

Obecnie ten duszny obszar leżący nad zatoką w stanie Jalisco ma swoją własną tajemnicę i jest idealnym miejscem na miesiąc miodowy. I w przeciwieństwie do innych nadmorskich kurortów w Meksyku - Vallarta, jak wiadomo mieszkańcom (od PV do anglojęzycznych) - udało się zachować niepowtarzalny smak „starego” Meksyku… prawdziwego Meksyku.

Piętnaście minut na północ od centrum miasta Marina Vallarta w ostatnich latach rozwinęło się w pas mega kurortów, all-inclusive i dużych sieci handlowych. Dalej na północ, w stanie Nayarit, nowi przybysze, tacy jak Nuevo Vallarta i Punta Mita, nadają zupełnie inny charakter ogólnemu celowi podróży, który ludzie zwykle zbijają pod nagłówkiem „Puerto Vallarta”.

Jednak nie ma porównania między starym a nowym. Oryginalne centrum miasta - serce PV - z małymi, bielonymi budynkami z cegły, czerwonymi dachówkami i stromymi brukowanymi uliczkami wieje z bujnej Sierra Madres i rozlewa się na wybrzeże, ułatwiając zwiedzanie pieszo.

W niedzielne wieczory mały rynek ożywa, gdy zespół koncertowy uderza w ozdobną altanę i wszyscy tańczą w parku i przekąski na elote, grillowane kłosy kukurydzy oblane majonezem i posypane chile w proszku.

W centrum miasta znajdują się dwie różne dzielnice: Viejo Vallarta (Stare Miasto Vallarta) i Zona Romantica (Strefa Romantyczna), znana również jako „Playa de los Muertos”, rzekomo nazwana po krwawej bitwie między piratami a miejscowymi Indianami setki lat temu.

Niedawno odnowiona nadmorska promenada, zwana „Malecón”, jest centralnym punktem życia lokalnego z kapryśnymi rzeźbami wyściełającymi 11-blokowy pas butików, kawiarni i przytulnych bistro na brzegu. Na jego południowym krańcu seria oświetlonych łuków stanowi scenę dla muzyki na żywo lub występów żonglerów, tancerzy i komików, a także zewnętrzną galerię sztuki.

Pod względem kulturowym i gastronomicznym PV zajmuje drugie miejsce w Meksyku. Jeśli zdarzy ci się tam być w listopadzie, masz szczęście. Każdego roku, w listopadzie, Międzynarodowy Festiwal Smakoszy przyciąga nagradzanych lokalnych szefów kuchni i ponad 20 zaproszonych szefów kuchni z całego świata, aby zaprezentować swoje umiejętności w miejscach w mieście. Przez cały rok odbywają się lekcje gotowania, degustacja wina, tequili i piwa oraz coroczny festiwal filmowy.

Idealną przystanią dla nowożeńców jest Hacienda San Angel, członek meksykańskich hoteli butikowych. Umieszczony w enklawie pięciu meksykańskich willi, z których jedna została podarowana przez Richarda Burtona jego ówczesnej żonie Susan w prezencie walentynkowym, przywołuje dawno minioną epokę z wystrojem w stylu kolonialnych kafelków, szlachetnej stolarki i antyków, zapewniając jednocześnie oszałamiające widoki na zatokę i charakterystyczną koronę na szczycie bazyliki PV. Jego lokalizacja zaledwie kilka kroków od centrum zapewnia łatwy dostęp do twoich działań.

Instrukcje Wideo: Zagrajmy w Marvel's Spider-Man [PS4] #4 Coś nowego i coś starego (Kwiecień 2024).