„Resident Evil: Extinction”: Milla Jovovich
Milla Jovovich wcieliła się w bohaterkę filmów „Resident Evil: Extinction”, Alice. W tym wywiadzie omawia wyzwania i radość z kręcenia tej możliwie ostatniej części serii.

P: Czy łatwo było zaangażować się w trzeci film „Resident Evil”?

Milla Jovovich: Nigdy bym tego nie wyobrażał, robiąc pierwszy, że rzeczywiście dotarlibyśmy do trzeciego miejsca, więc jest naprawdę fajnie. Byłem bardzo sceptycznie nastawiony, kiedy dostałem telefon i dostałem scenariusz do wykonania trzeciego. Powiedziałem: „Nie wiem, czy chcę to zrobić”. Nie byłam do końca zadowolona z drugiego i po prostu nie wiedziałam, dokąd może pójść ta seria. A numer trzy mógł być naprawdę tandetny.

P: Co skłoniło cię do ponownego zmierzenia się z Alicją i światem Resident Evil?

MJ: Jestem pod wrażeniem trzeciego scenariusza i po prostu czułem, że cała atmosfera filmu była inna. Podobał mi się fakt, że ten film jest hołdem dla całego gatunku Mad Max i „The Birds”. Myślałem, że to naprawdę fajne. Jest wielu młodych ludzi, którzy tak naprawdę nie znają już tych filmów… A potem masz te naprawdę fajne scenografie, takie jak Las Vegas na wpół zakopane w piasku, co jest tak przerażające, a zwłaszcza ze wszystkimi problemami związanymi ze światem rozgrzewając się, masz wrażenie, że tak może być, jeśli nie będziemy ostrożni. Pomyślałem, że jest dla mnie kilka interesujących rzeczy, ponieważ w tym filmie mogę trochę poprowadzić Clint Eastwood. W tym samym czasie musiałem sam grać w klony. Wydawało mi się, że będą w tym filmie naprawdę interesujące rzeczy do zrobienia. I oczywiście kocham akcję, uwielbiam scifi, uwielbiam trenować, więc zawsze jest to dla mnie dobra zabawa. Ale muszę powiedzieć, że scenariusz naprawdę zrobił na mnie wrażenie.

P: Czy sam jesteś fanem scifi?

MJ: Przeczytałem Wydma serial, a ja byłem duży Dragonlance osoba, kiedy byłem dzieckiem. Wszystkie te książki czytam wiele razy - czytam The Stars My Destination- (to był) jeden z moich ulubionych, Aleja potępienia. Byłem bardziej literackim ćpunem. Nie byłem wielkim Trekheadem ani nic takiego.

P: Jakie to uczucie wrócić do roli Alicji?

MJ: Było naprawdę fajnie, zwłaszcza móc znów chodzić po starych zestawach. Ale mając te wszystkie nowe doświadczenia i zmieniając Alice tak bardzo od pierwszego filmu, w którym wiesz, że ostatni raz szła korytarzem. Jest prawie dzieckiem, a teraz idzie jak prawdziwa kobieta, która w tym momencie była tak prześladowana przez złą korporację, a tak bardzo zła, taka odizolowana i taka samotna. To naprawdę surrealistyczne mieć te wszystkie nowe emocje, ale od nowa widzieć te same miejsca. Wydaje mi się, że to takie interesujące, że postać musi przejść przez coś takiego, musi być ciągle poddawana ekstremalnym testom, a potem nagle widzi miejsca, w których była wcześniej, ale teraz jest zupełnie inna. To naprawdę zadzwoniło do mnie. Cały czas mam takie dziwne myśli - miałem przyjaciela, który zmarł i za każdym razem, gdy mam miejsca, w których chodziliśmy razem, wciąż jest tak samo, ale jestem zupełnie inna. Oczywiście ten film zdecydowanie wpłynął na mnie na wiele różnych sposobów. W końcu jest to film akcji i w tym sensie czysta przyjemność, ale były pewne osobiste momenty, które moim zdaniem były naprawdę fajne i interesujące dla takiego filmu.

P: Jakie były niektóre wyzwania podczas kręcenia tego filmu?

MJ: Muszę powiedzieć w tym filmie, że sekwencje pustynne były naprawdę wyczerpujące, ponieważ myślałem, że Toronto w zimie jest tak trudne, jak to możliwe, a potem wyszedłem na środek pustyni, a dla moich ujęć było 145 stopni. Nosząc ten kostium - buty, płaszcze, noże. Mam na myśli burze piaskowe wiejące co 10 minut, więc dosłownie byłem na drutach, kołysząc się jak wahadło, a wiesz, że przy takiej pogodzie jest to po prostu bardzo niebezpieczne. Nasz dyrektor Russell (Mulcahy) trafił na tydzień do szpitala z powodu udaru cieplnego, ponieważ zapomniał pić wodę, a on biegł jak kula energii, którą jest, i po prostu spadał na podłogę, ponieważ stało się to tak trudne.

To była jedna z tych sytuacji, do których się udajesz, to udawanie, ale jednocześnie musisz być bardzo ostrożny, ponieważ możesz skończyć z wieloma problemami, jeśli nie zajmiesz się sobą. W tym sensie było to bardzo trudne, ponieważ większość filmów akcji jest trudnych do zrobienia, ponieważ są tak fizyczne, ale wzniosło to na wyższy poziom. Jest nie tylko fizyczny - musisz mieć dobrą wytrzymałość i dobry trening - ale dosłownie musisz pamiętać, aby przestać. Nie przestaję.Jestem typem osoby, która po prostu idzie i idzie, i muszę powiedzieć: „Dobrze, zrobiłeś trzy ujęcia, zrób sobie przerwę, tu jest trochę wody, usiądź pod parasolem” - to dla mnie trudne, bo kiedy już się dostaniesz to po prostu chcesz iść i to zrobić. Ale w pewnym momencie po prostu nie możesz, bo tracisz tyle wody i jest tak gorąco i możesz potencjalnie zepsuć produkcję, jeśli coś ci się stanie ”.

P: Jak radził sobie z wyczynami na zewnątrz w żywiołach?

MJ: Ćwiczyliśmy jak trzy miesiące, ja i kaskaderki, aby nauczyć się tych wszystkich sztuczek. Kiedy tam dotarłem, w klimatyzowanych studiach miałem się naprawdę dobrze. Pomyślałem: „Po prostu pójdę tam i zrobię wrażenie na załodze”. Dosłownie spadam na moją $$ za pierwszym razem, gdy wiruję ... ponieważ wiatr wieje tak szybko, a piasek przesuwa się pod twoimi stopami, więc w końcu spadasz. Wygląda na to, że w ogóle nie ćwiczyłem ... Osobiście nie sądzę, aby akrobacje były tak doskonałe jak próby, ponieważ w rzeczywistości w dniu (filmowania) nie mogłem nawet zrobić ich w połowie tak dobrze jak mogłem to zrobić w bardziej kontrolowanym środowisku.

P: Co to za różnica, mając pisarza Paula Andersona przez cały czas? Nie był dostępny podczas kręcenia drugiego „Resident Evil”.

MJ: (Jego nieobecność) naprawdę utrudnił aktorom, ponieważ jeśli mieliśmy pomysły, zmiany scenariusza, nie było nikogo, kto mógłby podjąć decyzję wykonawczą dotyczącą zmiany rzeczy. To naprawdę nas wkurzyło, ponieważ nie mogliśmy nic zrobić.

W tym filmie, jeśli Ali i ja ćwiczyliśmy i mieliśmy jakieś pomysły, moglibyśmy natychmiast porozmawiać z Paulem, porozmawiać z Russellem, (wtedy) wszyscy mieliby spotkanie, (i wszyscy aktorzy) mieliby nowe strony dziesięć minut później . O wiele łatwiej było pozwolić na ewolucję scenariusza, ponieważ chodziliśmy na próby (i) mieliśmy takie chwile, jak: „Och, to dziwne, dlaczego (moja postać) tak mówi” lub „To nie wydaje się być moją postacią . ” Tak więc wspaniale było mieć tam Pawła, aby móc to zrobić. Myślę, że to naprawdę sprawiło, że film był o wiele lepszy.

P: Jaka jest różnica między tym filmem a drugim?

MJ: W drugim filmie brakowało mi momentów między postaciami, które były bardziej ciche, spokojniejsze, gdzie ludzie naprawdę łączyli się w prawdziwy sposób, w którym naprawdę odczuwasz ludzkie emocje względem siebie - nie tak jak w tym „boo hoo” ”W pewien sposób, ale podobnie jak dwie istoty ludzkie… sprawia, że ​​akcja jest o wiele większa, ponieważ właśnie przybyłeś z tego małego miejsca i nagle, bum - wszystko się dzieje. Drugi przez cały czas miał jakieś 10, 10, 10. Nie było ciszy; nie miała intymności.

P: Które sceny najbardziej lubisz kręcić?

MJ: Osobiście muszę powiedzieć, że filmowanie sekwencji klonów było najśmieszniejsze, mimo że (te sceny) były trudne tylko dlatego, że musisz kręcić te same rzeczy w kółko z innym makijażem - ona ciągle przechodzi te same testy. Ale to było naprawdę fajne móc dać każdej dziewczynie trochę inne uczucie - powodem tego jest to, że… ponieważ zareagowała zbyt emocjonalnie, zbyt się przestraszyła… ta słabość właśnie ją zdołowała . Podczas gdy druga Alicja po prostu się cofnie i nie zareaguje, ponieważ jest do tego przyzwyczajona. Oczywiście, na samym końcu, kiedy widzisz ich razem, jedna jest jak starsza siostra, a druga dopiero się rodzi i tak naprawdę nie wie, kim ona jest. To było interesujące, było naprawdę zabawne, bo to tak, jakby grać tę samą postać raz za razem. Miło jest go nieco zmienić i miło jest dać mu coś nowego i coś wyjątkowego, co sprawi, że będzie to również zabawne dla mnie.

P: Czy pociągają cię silne bohaterki, takie jak Alice?

MJ: Zawsze byłem osobą, którą naprawdę muszę w coś wciągnąć. Dla mnie, jeśli ktoś wyśle ​​mi świetny scenariusz do bycia bohaterem akcji, (mówię) dlaczego nie, to utrzymuje mnie w formie. Samo bycie w ciąży jest tak trudne, że nie wyobrażam sobie, żeby nie być tak wyszkolonym jak przez ostatnie dziesięć lat - jak wpłynęłoby to na moje ciało. Nie jest łatwo być dziewczyną. Uwielbiam akcję, uwielbiam scifi, zawsze jestem gotów odegrać jakąś szaloną, niezwykłą rolę. Zawsze jest fajnie.

P: Jaka jest Twoja największa obawa?

MJ: Rany, prawdopodobnie musiałbym powiedzieć, że moim największym strachem jest żal. A czasem to radość - to najdziwniejsza rzecz. Czasami wyobrażam sobie, że pamiętam te niesamowite chwile w moim życiu i bardzo mnie to zasmuca, ponieważ odeszły i to naprawdę mnie przeraża, starzeję się i patrzę wstecz na swoje życie i wiedząc, co za tobą stoi. To dziwne.

„Resident Evil: Extinction” został wydany na DVD 1 stycznia 2008 roku. Odbierz go dziś w swoim ulubionym sklepie!

Instrukcje Wideo: فيلم Resident Evil 3 مترجم (Kwiecień 2024).