Recenzja - Torchwood: The Radio Adventures
Muszę to przyznać. Zajęło mi trochę czasu, aby ukończyć serię „Torchwood”. Mam małe dziecko, które zostaje o wiele za późno, co daje mi ograniczoną ilość czasu na oglądanie telewizji tylko dla dorosłych. I jest tak dużo telewizji… w rezultacie nie skończyłem oglądać „Dzieci Ziemi” aż do tego lata. Częścią problemu jest to, że chciałem to wyciągnąć; Za bardzo podobało mi się to przedstawienie i bardzo dobrze wiedziałem, że jest ograniczona liczba odcinków (trzy seriale lub sezony, licząc miniserie „Dzieci Ziemi”).

Tęsknię za kapitanem Jackiem (John Barrowman), Ianto Jones (Gareth David-Lloyd), Owen (Burn Gorman) i Toshiko (Naoko Mori), a czasem nawet Gwen (Eve Myles). Tak więc, kiedy odkryłem, że BBC wyemitowało cztery audycje radiowe, które są dostępne na płycie CD, musiałem zdobyć ostatni strzał z „Torchwood”. Więc wybrałem „Torchwood: The Radio Adventures”, zbiór trzech z tych radiowych dramatów - ostatnich trzech, które były emitowane tuż przed serią trzecią, która zadebiutowała w Wielkiej Brytanii i były pierwszymi przygodami „Torchwood”, w których nie wystąpili Tosh i Owen . Są to „Azyl”, napisane przez Anitę Sullivan, „Złoty wiek” Jamesa Gossa i „Martwa linia” Phila Forda. Jeśli jesteś fanem tego programu i jeszcze go nie słyszałeś, powinieneś. Wykonują dobrą robotę, kontynuując fabułę i patos, które są tak integralną częścią mitologii „Torchwood”. Wydobywają wspierającą postać i dodają mięsa do przejmującego związku między Ianto i kapitanem Jackiem. Zauważ jednak, że w wersji, którą recenzuję, brakuje pierwszej przygody radiowej o nazwie „Lost Souls”.

MOŻLIWE SPOILERY W GÓRĘ



W „Azylu” stary przyjaciel Gwen, policjant Andy Davidson (Tom Price) spotyka dziewczynę, która wypadła z Szczeliny. Oczywiście nie pamięta, kim jest ani skąd pochodzi. Ponieważ ma przy sobie broń, której nie rozpoznaje, wzywa Gwen. On i Gwen nie zgadzają się, jak radzić sobie z Fredą (Erin Richards), stawiając Andy w bezpośredniej opozycji do Torchwood. Wkrótce odkrywają, że Freda pochodzi z przyszłości i że nie jest człowiekiem - ale nie jest też zła. W rzeczywistości jest córką gatunku uchodźcy, który ukrył się na Ziemi i poślubił ludzi. Więc teraz muszą zdecydować, co z nią zrobić, a Jack uważa, że ​​należy ją zbezcześcić i odizolować. Andy i pozostali się nie zgadzają.

Zaletą tej konkretnej części serii jest to, że wnosi więcej treści do postaci Andy'ego, który pojawia się tak często w serialu, jak stary współpracownik Gwen, wciąż w granicach normalnej policji. Okazuje się, że jest całkiem dobrym facetem, myśląc o Fredie i jej pomyślności nad jej obcością, nawet gdy dowiaduje się, co Gwen i Torchwood naprawdę zarabiają na życie. Podkreśla także odmienność Jacka, który pomimo przebywania na Ziemi, kto wie, ile lat, a może właśnie z tego powodu, może być twardy i stronniczy w stosunku do mieszkańców Szczeliny.

Kolejna historia dotyczy Jacka. Nazywa się „Złoty Wiek” i ma zespół Torchwood w Delhi w Indiach. Obserwują, jak grupa ludzi znika w polu energii, które badają, a następnie Jack widzi coś, czego nie powinno tam być - Torchwood India. Zamknął go sam w 1924 r., Wyjmując wszystkie artefakty tam przechowywane i zdradzając w ten sposób pięknego przywódcę Torchwood India, księżną Eleanor of Melrose (Jasmine Hyde). Wkrótce staje się jasne, że ona nadal istnieje, że członkowie jej personelu nadal istnieją i że w jakiś sposób utrzymali się w dokładnie takim samym stanie, w jakim widział ich po raz ostatni. W końcu Jack odkrywa, że ​​księżna, którą znał i pod którą się troszczył, tak bardzo bała się zmian nadchodzących w Indiach i Imperium Brytyjskim, że powstrzymała jeden artefakt obcych, magazyn czasu, który utrzymuje ich wiecznie młodymi. Niestety ilość energii potrzebnej do utrzymania zapasów czasu wokół Torchwood w Indiach jest niewiarygodnie wysoka i rośnie wraz z upływem czasu od 1924 r. I do zasilania tego używa ludzi z Indii. Ale ma na myśli coś jeszcze bardziej nikczemnego - przywrócenie całego świata do 1924 r. Poprzez zwiększenie pola energetycznego. Tymczasem Ianto i Gwen są zakładnikami.

Osobiście podobały mi się obrazy wywołane dźwiękami zespołu Torchwood pracującego w Indiach i jest to ciekawa zanurzenie w historycznym tle Wielkiej Brytanii i jej głębokim związku z tym krajem. Historia była dobrze opowiedziana i interesująca, ale czasami wydaje mi się, że dość głęboko zagłębiliśmy się w tło kapitana Jacka. Rozumiem. Jest nieśmiertelny, więc był w pobliżu, był rozwiązły i żałuje rzeczy, które robił przez całe swoje życie. Mimo to postać księżnej była fascynująca i podobało mi się, że przekręciła zdanie kapitana Jacka: „XX wiek jest, gdy wszystko się zmienia”. Dla niej to prawda.

I wreszcie „Dead Line”. Jack zapada w śpiączkę, z której nie może się obudzić, co przeraża ludzi, których zna, ponieważ Jack… nie może… umrzeć. Ianto wzywa doktora, którego Jack znał, o imieniu Stella Courtney (Doña Croll, grająca jeszcze jednego kochanka) i podaje jej szczegóły. Torchwood badał szereg transów wywołanych połączeniami telefonicznymi z określonego numeru telefonu. Kiedy Jack oddzwonił, sam wpadł w trans. Po dalszym dochodzeniu odkrywają, że wszystkie telefony to urządzenia retro z lat 70. XX wieku, a numer zwrotny, zawierający tylko cztery cyfry, pochodzi również z lat 70. Ianto zostaje z Jackiem, a Gwen i Rhys (Kai Owen) badają miejsce, z którego pochodziły rozmowy. Okazuje się, że jest prowadzony przez Cardiff and West Building Society. Udają się tam i odkrywają dom opieki pełen ludzi dotkniętych tym samym zjawiskiem, wywołanym przez burzę z piorunami w latach 70. XX wieku - a konkretnie coś, co pojawiło się w piorunach przez szczelinę. Tymczasem więcej osób w szpitalu załamuje się po odbiorze telefonów wysłanych przez mózgi ludzi już zauroczonych, więc Torchwood wymyśla sposób walki z impulsem elektromagnetycznym.

Ten jest moim ulubionym, i to głównie dlatego, że chociaż wiedziałem, że Jack przeżyje, udało im się stworzyć wrażliwość u nieśmiertelnego człowieka i zastanawiałem się, jak go wyciągną. Zakończenie było nieco antyklimatyczne, ale nadrabiała to treść emocjonalna; Ianto wylewając swoje serce do Jacka, gdy był nieprzytomny, mówiąc mu rzeczy, których nie mógł widzieć przed sobą, była cudowną sceną. Wiem, że to nie jest dokładnie nowe urządzenie. Ale reakcja Jacka na słodką chwilę między Jackiem Harknessem a Ianto sprawiła, że ​​stało się to jeszcze bardziej tragiczne z powodu ostatecznego przeznaczenia Ianto.

Nie mogę przestać zastanawiać się, jak dramaty radiowe są postrzegane przez fanów innych niż ja i twórców. Czy są jak nowości lub fan fiction, o których nigdy nie wspomina się w serialu telewizyjnym i najczęściej są ignorowani w kanonie, mimo że zaangażowani są w to oryginalni aktorzy? Naprawdę nie wolno robić nic poważnego, ponieważ niebo zabroniło, aby coś wielkiego wydarzyło się w radiu zamiast podczas prawdziwego programu telewizyjnego? A może są one uważane za część programu, nie mniej niż odcinki telewizyjne? W każdym razie powiem, że z tych radiowych wersji serialu nie miałem problemu z wyobrażeniem sobie aktorów i nastroju „Torchwood”. Styl, występy, pisanie - wszystko dla mnie zadziałało i czułem się, jakbym zagłębiał się w nowy ekscytujący rozdział sagi „Torchwood”, zamiast słuchać czegoś, co właśnie wydobywałem, aby wypełnić lukę między seriami.