Pobłażanie sobie może zaszkodzić twojemu pisaniu
Istnieje dobrze znana rada pisarska, która zaleca początkującym pisarzom wybranie ulubionego fragmentu, dialogu, sceny lub fabuły w powieści - i usunięcie jej. Możesz się zastanawiać, dlaczego, do licha, chcesz to zrobić. Trudno jest napisać coś dobrego. Jeśli naprawdę podoba ci się coś, co napisałeś, po co to usuwać? Ale twój ulubiony materiał niekoniecznie jest twoim najlepszym materiałem i może być twoim najgorszym.

Oczywiście musisz użyć swoich instynktów, decydując, które części wyciąć na przepisaniu, aby nie wyeliminować tego, co czyni twoje pisanie wyjątkowym i niepowtarzalnym. Dobrą zasadą przy usuwaniu materiału jest zapisanie go w pliku Outtakes, aby można go było dodać z powrotem, jeśli trzeba, lub użyć go do innego projektu. Ale powód, dla którego powinieneś podejrzewać swój ulubiony materiał, jest podejrzany, ponieważ często jest to twój najbardziej pobłażliwy materiał. Samodzielne pisanie wynika z zagłębiania się w twoje ulubione tematy i techniki. Jest to prawie żelazna gwarancja, że ​​nikt inny, kto czyta twoją pracę, nie będzie troszczył się o twoje ulubione tematy, tematy i pisarskie sztuczki tak samo jak ty. Krótko mówiąc, ryzykujesz nudą swoich czytelników. W najgorszym przypadku materiał pobłażliwy może siać spustoszenie w wiarygodności historii.

Materiał pobłażający sobie sam jest materiałem, który pisarz upiera się, aby wtargnąć do fabuły, nawet jeśli nie leży to w jej najlepszym interesie. Bardzo częstym przykładem tego jest przypadek, gdy pisarz przeprowadza wiele badań, powiedzmy, o australijskich tubylczych opowieściach lub lotnictwie lub kuchni francuskiej, a następnie historia się zmienia i czyni badania niepotrzebnymi. Pisarka, która jest w kontakcie z jej historią, odłoży stare badania na bok, aby sprostać nowym wymaganiom tej historii. Albo będzie miała wyczucie, gdzie pracować przy odrobinie badań.

Mniej doświadczeni pisarze i tak wymuszą na sobie ogromną ilość pobłażliwych badań, mimo że wyda się to jak zrzut informacji. Czasami wydają się ponuro próbować odzyskać czas stracony na badania, które stały się niepotrzebne w miarę ewolucji ich fabuł. A może dzięki badaniom zamieniły się w ekspertów merytorycznych i nie mogą się oprzeć wyjaśnieniu ich nowego zainteresowania.

Jedną z martwych rzeczy, które czytasz w powieści niedoświadczonego pisarza, jest pobłażliwa dla wszystkich drugoplanowych bohaterów wymuszanie na bohaterach symbolicznych anegdot lub monologów informacyjnego zrzutu, gdy nie są niczym więcej niż chodzącymi postaciami, które musi wchodzić w interakcje. (Na przykład ktoś zaczepi znak punktu widzenia i powie: moi ludzie z dawnego kraju mają uroczą opowieść ludową, która dotyczy twojej sytuacji, a oto… lub Założę się, że nie wiedzieliście, że Wyspy Owcze, teraz samorządne państwo w Królestwie Danii, zostały zamieszkane przez Norsemenów około 800 roku…) W prawdziwym życiu ludzie rzadko komunikują się ze sobą w tak gadatliwy i pouczający sposób. Bardziej prawdopodobne jest, że ktoś będzie musiał ciężko pracować, aby nawiązać rozmowę z nowym znajomym, nie mówiąc już o poszukiwaniu odpowiednich informacji, które pomogą mu rozwiązać zagadkę lub coś w tym rodzaju.

Kolejna pułapka na siebie, którą zbyt wiele widzę w powieściach romantycznych, wynika z tendencji pisarzy do obsesji na punkcie koloru oczu. Kiedy czytam, napotykam zdanie po zdaniu odnoszące się do „ceruleańskich kul” bohatera, a oczy bohatera „płonącego niebieskiego ognia” i tak dalej. Lubię też wiedzieć o kolorze oczu, ale wydaje mi się, że jedno uderzające zdanie opisowe, gdy bohater punktu widzenia po raz pierwszy zobaczy bohatera, jest wystarczająco dobre. Nie ma potrzeby ciągłego uderzania czytelnika w głowę dalszymi opisami koloru oczu podczas akcji i dialogu. Jeśli początkowy opis koloru oczu jest wystarczająco dobry, pisarz nie będzie musiał go powtarzać, ponieważ czytelnik uzna go za niezapomniany.

Pomyśl o tym, co ostatnio przeczytałeś. Ile innych dobrych książek zostało zniszczonych przez następujące rodzaje pobłażających sobie materiałów od autorów?

- Rozpraszające triki typograficzne, które tworzą wzory na stronie.
- Autor zawiera żarty i niejasne odniesienia do rzeczy, których większość czytelników nie zrozumie.
- Pisarz pojawia się w swojej książce jako postać.
- Pojawiają się niepotrzebne i stereotypowe drobne postacie, dzięki czemu pisarz może wyrazić osobistą frustrację wobec grupy ludzi, takich jak mężczyźni, kobiety, młodzi ludzie, prawnicy i tak dalej.
- Jedna lub więcej postaci służy jako ustnik dla politycznych przekonań pisarza.
- Główną postacią jest postać Mary Sue (zbyt doskonała wersja autora).
- Książka zawiera nieuzasadnioną przemoc w celu manipulowania emocjami czytelników.

Prawdopodobnie są to dwa najlepsze opisy, które pomogą ci rozpoznać pismo pobłażliwe sobie niepotrzebne i ciężkie ręce. Kiedy ponownie przeczytasz o swojej pracy, aby zdecydować, co przerobić przepisywanie, najpierw spójrz na ulubiony materiał i zadaj sobie pytanie: „Czy to naprawdę musi być tutaj?” i „Czy to za dużo? Zbyt soczysty? Zbyt niewiarygodne? Za sztuczne? Dla kontrastu, najlepsze przykłady pisania będą służyć samej historii, a nie własnym pragnieniom autora i nie będą zwracać na siebie uwagi. Twoje najlepsze pisanie będzie tak proste i jasne, że pomoże przenieść czytelnika w płynną eskapistę.

Instrukcje Wideo: 7 pytań o PENISA (Kwiecień 2024).