Oprogramowanie Piraci aresztowani
Piractwo internetowe kosztuje przemysł rozrywkowy miliony dolarów rocznie. Problem nie jest ograniczony do użytkowników domowych, którzy kopiują pliki audio, wideo i oprogramowanie zamiast je kupować. Ich wpływ na przemysł jest minimalny.

Zorganizowana przestępczość zarabia ogromne pieniądze na kradzieży nowo wydanego materiału i fałszowaniu go. Jest to często wykorzystywane do finansowania różnych innych operacji, takich jak handel narkotykami i pranie pieniędzy.

Może się wydawać, że kopiowanie pliku muzycznego, filmu lub udostępnianie oprogramowania nikomu nie zaszkodzi, ale prawda jest taka, że ​​pozbawia artystów i programistów dochodów z ich pracy. Najnowsze przepisy w Wielkiej Brytanii zmuszają dostawców usług internetowych (ISP) do zaprzestania tej praktyki poprzez wysyłanie listów z podejrzanymi programami ładującymi, a następnie kontynuowanie połączenia z Internetem, jeśli nadal będą obrażać.

Osoby z USA zostały już oskarżone o naruszenie praw autorskich poprzez pobieranie plików z Internetu. Ustawa NET z 1997 r. Zakazała naruszania praw autorskich poprzez pobieranie plików elektronicznych. Nawet jeśli są one pobierane w celach niekomercyjnych i nie ma zysku pieniężnego, nadal jest przestępstwem.

Ciągle opracowywane są nowe sposoby wykrywania przestępców, a ostatnie ruchy po obu stronach Atlantyku wymagają od dostawców usług internetowych przechowywania list odwiedzanych witryn i plików pobieranych przez ich klientów. Jest to część tej ciągłej próby wyeliminowania piractwa. W praktyce monitorowanie nielegalnych pobrań i wydawanie ostrzeżeń może jedynie ograniczyć aktywność w domach i na uczelniach. Nie zatrzyma hurtowego kopiowania płyt CD. Płyty DVD i dyski z oprogramowaniem będące częścią przestępczości zorganizowanej.

W pewnym sensie granica między udostępnianiem pliku znajomym a winą kradzieży elektronicznej jest niewyraźna w myśleniu wielu ludzi. To trochę jak różnica między kradzieżą w sklepie a zbrojnym nalotem na pełną skalę. Wiemy, że oba są w błędzie, ale to kwestia stopnia.

Niedawne naloty na USA i inne kraje w Europie pozwoliły międzynarodowym siłom policyjnym zamknąć ponad dwieście ogromnych operacji sieci komputerowych zaangażowanych w piractwo filmów, gier, muzyki i oprogramowania. Same te naloty pozwolą przemysłowi rozrywkowemu utracić miliony dolarów utraconego dochodu, ale problem polega na tym, że nie wcześniej zamknęli jedną operację, niż inna, aby ją zastąpić.

Gdyby te gigantyczne operacje komercyjne zostały wyeliminowane z piractwa internetowego, przestałby być wielkim problemem, jakim jest obecnie. Być może branża powinna zmienić ukierunkowanie i bardziej skoncentrować się na monitorowaniu tego rodzaju działań, wtedy nie musieliby tak bardzo spychać użytkownika domowego z kilkoma plikami zapisanymi na komputerze lub studenta z dyskiem z muzyką, który spalił się na swoim laptopie.

Rodzice nastolatków mogą być w szoku, gdy otrzymują listy i ostrzeżenia o nielegalnym korzystaniu z Internetu i odkrywają, że ich młodzież ma dużą kolekcję nielegalnych filmów, muzyki i gier ukrytych w sypialni. Przemysł rozrywkowy poważnie podchodzi do powstrzymania tej kradzieży i nie zawaha się wnieść oskarżenia. W końcu łapanie młodzieży pobierającej muzykę do sypialni jest znacznie łatwiejsze niż wykrywanie i zamykanie dużych operacji.


Instrukcje Wideo: Hakerzy szyfrują pliki i żądają okupu (Kwiecień 2024).