Solista
Recenzja filmu: solista
Reżyseria: Joe Wright (zdobywca Złotego Globu za najlepszy dramat i nominowany do Oscara® za najlepszy film „Pojednanie”)
W roli głównej: Jamie Foxx, Robert Downey Jr., Catherine Keener
Oceniono: Oceniono PG-13 na elementy tematyczne, niektóre zażywanie narkotyków i język
Czas pracy: 119 minut
Studio: Universal



Kiedy mieszkałem w Waszyngtonie ponad dziesięć lat temu, większość mojej wypłaty oddawałem bezdomnym. Kiedy wychodziłem na lunch z grupami, zmusiłem współpracownika, aby zwrócił resztki ich na wpół zjedzonych fantazyjnych obiadów, a resztki na ulicy rozdawałem głodnym. Ludzie byli zawsze bardzo wdzięczni. Pewnego razu bezdomna kobieta powiedziała mi, że nie chce ryby, i podniosła nos, ale zgodziła się wziąć makaron wegetariański. Cofnęłam się, dziwiąc się zuchwałości tej kobiety, która nie miała nic, była wybredna i zmarszczyła brwi na widok dobrej, wolnej karmy.

Dzięki temu spotkaniu nauczyłem się wspaniałej lekcji: tylko dlatego, że starsza kobieta, która wyglądała jak „czyjaś babcia”, była bezdomna, nie oznaczało to, że nie miała możliwości wyboru i opinii. Tylko dlatego, że była w potrzebie, nie usunęła jej prawa do opcji i preferencji. Łatwo o tym zapomnieć w naszym społeczeństwie, które traktuje bezdomnych jak zapomnianych obywateli kraju trzeciego świata.

Podczas oglądania filmu The Soloist przypomniałem sobie o moim młodym idealizmie i poświęceniu się tym, którzy mają mniej szczęścia niż ja. Dzisiaj, w trudnej gospodarce, moje serce wychodzi z równowagi, ponieważ gdy cierpią klasy wyższe i średnie, bezdomni naprawdę mają ciężki okres.

W barwnie zaadaptowanej prawdziwej opowieści reportera Los Angeles Times Steve Lopez, reporter goniący historię, znajduje inspirację u głównego bohatera tej historii, Nathaniela Ayersa. Były uczony Julliarda, Ayers spędza życie na ulicach z dość poważnym przypadkiem schizofrenii i miłością do swojej wiolonczeli. Foxx całkowicie uchwycił ducha tej postaci bez nadmiernej dramatyzacji. Jak zawsze, Downey Jr. jest silny i naturalny, w swojej roli Lopeza, reportera, który pozwala swojemu sercu wprowadzić go w niezwykły związek, który polega na zaufaniu, miłości i przywiązaniu do niego.
Utalentowana Catherine Keener to Mary Weston, redaktorka Lopeza i miłośniczka zainteresowań. Keener zostaje zmarnowana jako „podparcie” i chociaż zawsze świetnie jest ją widzieć na dużym ekranie, jej dziwna wymiana z Lopezem mogła wykorzystać więcej substancji.

Trudną częścią solisty jest jego szybkość. Reżyser Joe Wright tak bardzo stara się być dokładnym w rozwoju postaci, że zapomniał, że ogląda go publiczność. Widzowie, którzy chcą, aby historia się rozwijała! W szczególnie bolesnym fragmencie filmu światła kalejdoskopu towarzyszyły muzyce orkiestrowej, aby zilustrować emocje Ayersa, gdy słyszy muzykę. Twórczy? Tak! Nudny? Podwójnie Tak!

Oprócz muzyki i zagubionych żyć The Soloist skupia się na bezdomności w Los Angeles. Co zadziwiające, częścią serca tego filmu są bezdomne postacie, które występują jako obsada drugoplanowa. Daleko od jakiegokolwiek prototypu z Hollywood, The Soloist, rzuca nowe spojrzenie na bezdomność i wyzwania związane ze zdrowiem psychicznym. Szokująco, film ujawnił, że ponad 90 000 bezdomnych mieszka na nierównych ulicach Los Angeles. Wszyscy z własną historią i zmaganiami bezdomni istnieją na ulicach jednego z największych miast w Ameryce. Kto wiedział?

Solista przypomina nam, że tylko pracując razem, troszcząc się o tę osobę, równie szybko zignorujesz, myśląc ponad sobą, tylko wtedy możemy iść naprzód jako wspólnota.