Hołd dla uczenia się przez całe życie (życia i)
We wczesnych latach osiemdziesiątych, kiedy byłem na zleceniu lokalnego uniwersytetu, zostałem przedstawiony grupie seniorów, która zorganizowała program uczenia się przez całe życie we współpracy z uniwersytetem, który pozwalał seniorom na uczęszczanie na określone zajęcia w szkole na podstawie audytu. Mieli własne biura na terenie kampusu i byłem bardzo zaskoczony, widząc poziom organizacji, uczciwość i powagę, z jaką ta grupa prowadziła działalność. Było również jasne, że uniwersytet uznał je za cenny atut dla kultury kampusu, promując spójne i korzystne dla obu stron relacje.

Ta grupa opracowała broszury informacyjne, comiesięczny biuletyn, listę ofert kursów i różnorodne działania, w których członkowie mogliby uczestniczyć. Nie tylko wyszczególniono dostępne klasy, które można poddać audytowi, odbyły się koncerty i konferencje oraz podano szczegółowe fakty dotyczące wydziału i personelu. Wiele z tych klas i programów było oferowanych seniorom bezpłatnie lub po znacznie obniżonych stawkach, z wyjątkiem kosztów podręcznika i dostaw. Były pewne warunki, w których członkowie musieli się zachowywać podczas kontroli zajęć, aby opłacający studenci w pełnym wymiarze godzin mogli uzyskać jak największe korzyści, a wszystko to było imponujące pod względem poziomu dyplomacji i zaangażowania przedstawionych przez członków.

Najbardziej zaskoczyła mnie ważna rola, jaką ta starsza grupa członkowska odegrała w ogólnej żywotności uniwersytetu oraz jakości jego programów i kursów. Wtedy byłem jeszcze młodą kobietą, więc widok wszystkich tych „babć” i „dziadków” idących do szkoły był bardzo zdumiewający. Jakoś nigdy nie wyobrażałem sobie, jak moi dziadkowie chodzą do szkoły w wieku emerytalnym. To wywarło na mnie głębokie wrażenie, nawet jakieś 30 lat później. Pomogło mi to rozwinąć zamiłowanie do nauki w moim życiu, szczególnie gdy zdałem sobie sprawę, że nauka nie musi się kończyć, gdy osiągniemy dorosłość.

Inną godną uwagi cechą tej grupy seniorów jest to, że byli bystrzy, bystrzy i energiczni - nawet jeśli niektórzy byli już w latach 70. i 80. Moim zdaniem odkryli rodzaj edukacyjnej fontanny młodzieży - uczenie się i uczestnictwo w procesie edukacyjnym przyniosło im oczywiście wielkie osobiste spełnienie i cel. Byli wyraźnie bardzo wpływowi pod względem poziomu zaangażowania wolontariuszy i wsparcia, jakie mogli udzielić uniwersytetowi i bez wątpienia pomogli ukształtować uniwersytet w taki sposób, w jaki stał się dzisiaj.

Dla mnie ta szczególna grupa seniorów zmieniła całą moją definicję „przejścia na emeryturę”. Widziałem, że ci ludzie naprawdę żyją i cieszą się tym, co robią - i zapewniają cenne zasoby wykładowcom, pracownikom i innym studentom tylko dzięki ich obecności. Nawiązano wiele przyjaźni i relacji międzypokoleniowych, a seniorzy wnieśli duży wkład w edukację w klasach. Zazdroszczę młodszym uczniom - musiało być inspirujące mieć osobę mądrości i doświadczenia jako kolega z klasy.

Z biegiem lat programy uczenia się przez całe życie stają się normą dla większości uniwersytetów i szkół wyższych - dzięki pionierom, którzy wiele lat temu widzieli korzyści z tych programów. Jesteśmy winni tym pionierom dług wdzięczności za ich wkład w nasze kolegia i uniwersytety w sposób, którego nigdy nie możemy w pełni zrealizować. Cóż za wyjątkowy i inspirujący sposób na pozostawienie dziedzictwa przyszłym pokoleniom.

Ci seniorzy przyszli do szkoły, aby się uczyć, ale prawdopodobnie zrobili więcej, aby uczyć tylko poprzez swój przykład. Najważniejszą rzeczą, jaką mogli zapewnić, była ich wieloletnia praktyka w szkole życia.



Instrukcje Wideo: █▬█ █ ▀█▀ Hołd dla uczestników Wyzwania90dni (Kwiecień 2024).