Wszystkie istoty były naszą matką
W naukach buddyjskich często mówi się, że w którymś momencie każda istota była naszą matką. Lub, jak ujął to Dalajlama,

„... zastanów się nad swoim początkowym życiem w tym cyklu egzystencji i przez wiele swoich żyć musiałaś polegać na matkach. Nie ma ani jednej żywej istoty, na którą z całą pewnością mógłbyś wskazać, że nie była twoją matką przeszłość." (z artykułu Rozwijanie umysłu o wielkich możliwościach, opublikowany w magazynie Shambhala Sun).

Jest to głębokie nauczanie, które na pierwszy rzut oka wydaje się dotyczyć odrodzenia, ale jest naprawdę znacznie szersze. Ma nam pomóc uświadomić sobie naszą łączność ze wszystkimi istotami, a przez to obudzić nasze naturalne współczucie, które z kolei napędza nas do przebudzenia.

W odniesieniu do ponownych narodzin lub „transmigracji”, jak to się czasem tłumaczy, nauczanie to pojawia się w Mata Sutta, jak tłumaczy to tutaj Thanissaro Bhikkhu:

„... Błogosławiony [Budda] powiedział:„ Z niepojętego początku przychodzi transmigracja. Punkt początkowy nie jest oczywisty, chociaż istoty utrudnione przez ignorancję i skrępowane pragnieniem wędrują i wędrują dalej. Istota, która nie była twoją matką kiedyś nie było łatwo znaleźć ... Istota, która nie była twoim ojcem ... twoim bratem ... twoją siostrą ... twoim synem ... twoją córką w przeszłości nie jest łatwe do znalezienia.' „

Odrodzenie lub transmigracja w buddyzmie to nie to samo, co reinkarnacja, jak zakłada się w hinduizmie i innych naukach. Buddyzm uczy, że nie ma nieredukowalnej, niezbędnej duszy. Zamiast tego wszyscy jesteśmy kompozytami energii fizycznych, emocjonalnych, mentalnych i duchowych lub „skandh”, które razem tworzą iluzję indywidualnej istoty, ale w rzeczywistości każda z tych energii w nas nieustannie zmienia się. Dlatego każda skandha mogła kiedyś być częścią innej istoty. Ponieważ buddyzm zakłada także inne poziomy egzystencji poza tym ludzkim (chociaż różnią się one w różnych gałęziach buddyzmu), wynika z tego, że w pewnym momencie byliśmy częścią matki niemal każdej innej istoty, a oni nas.

Możemy sobie to głęboko uświadomić poprzez medytację i praktykę dociekania, w której patrzymy bezpośrednio na skandhy naszej własnej istoty. Odkrywając to, zdajemy sobie sprawę z naszej podstawowej wewnętrznej łączności ze wszystkimi innymi istotami.

W Metta Sutta to zrozumienie służy jako podstawa praktyki kultywowania metty, czyli miłości. Werset 7 tej sutty mówi o tym, jak zwolennik powinien postrzegać wszystkie inne istoty:

„Tak jak matka chroniłaby swoje jedyne dziecko, ryzykując własne życie, tak i niech kultywuje bezgraniczne serce wobec wszystkich istot”. (przetłumaczone przez Bhikkhu Pasala)

Lub, jak sugeruje Czcigodny K. Piyatissa Thera, powinniśmy spojrzeć na każdą osobę, w tym (a może szczególnie), która nas złości i mówi do siebie:

„Ta teraz, w przeszłości, była moją matką, która nudziła mnie w łonie przez dziewięć miesięcy, urodziła mnie, niepotrzebnie oczyściła mnie z zanieczyszczeń, ukryła mnie na piersi, nosiła na biodrze i karmiła”.

Nawet jeśli mamy problematyczną relację z własną matką, możemy docenić dar życia, który dała nam nasza matka, oraz opiekę, jaką otrzymaliśmy na pewnym poziomie, abyśmy mogli dorosnąć. Uświadomienie sobie, że każda istota potencjalnie robiła to dla nas w przeszłości, a my dla nich, to potężny sposób łączenia się z mettą.

Instrukcje Wideo: 2018 | Piosenka „Co u Słodziaków?” (Może 2024).