To nie jest łatwiejsze
Moja córka zmarła dwa i pół roku temu i wydaje się, że to było wczoraj. Jedyną rzeczą, która zmieniła się dla mnie w tym czasie, jest to, że nie wraca. Na początku naprawdę wierzysz, że on lub ona może po prostu wrócić. Czas mówi ci inaczej. Ból i smutek są dziś ogłuszające tak, jak wtedy, gdy ją straciliśmy. Nie jestem lepszy; Po prostu przyzwyczajam się do takiego odczuwania.

Czas płynie tak, jak powinien, a życie toczy się wokół nas. Dzieci codziennie chodzą do szkoły autobusem szkolnym. Ludzie robią zakupy spożywcze, pranie, idą do pracy. Chwile zmieniają się w godziny i dni. Tak, czasami niektóre rzeczy są bardziej uciążliwe niż byś chciał i tak, czasami niektóre rzeczy są trudne i smutne, a życie stanowi wyzwanie. Większość sytuacji i problemów można zmienić lub poprawić. To normalne.

Gdy żałobny rodzic zaczyna się każdego dnia, zaczyna się od natychmiastowego smutku. Budzę się każdego dnia i pierwszą rzeczą, o której myślę, jest moja córka i że nie ma jej tutaj, aby szykować się do szkoły. Myślę, że nie zrobię jej śniadania ani nie pomożę jej umyć włosów, ani nie przedstawię opinii na temat jej wyboru ubrań, nie wącham jej, nie usłyszę ani nie przytulimy. Opadają mi ramiona z bólu serca i czuję, jak tryska ze mnie smutek, wiedząc, że jej tu nie ma. Jeszcze raz. Każdy dzień zaczyna się w ten sposób; czasami ze snem w nocy, czasem w ogóle bez snu w nocy, a czasem ze snem na powierzchni (gdzie zdarza się, że śpi się i nie śpią), ale nigdy nie budzimy się z tego koszmaru.

Potem prowadzę moją ocalałą córkę do szkoły. Sam. Bez jej siostry. Tylko jeden pocałunek i jedna fala, gdy wchodzi do głównych drzwi i znika w tłumie dzieci, które nie rozumieją, co się z nią stało. Wracam do domu i zaczynam codzienne zadania, których wszystkich się boję, bo są pełne jej przypomnień. Jest pranie, w którym nie ma już jej ubrań ani prześcieradeł na jednym łóżku w pokoju dziewcząt. Odkładam czyste naczynia i patrzę na kubki i talerze, których używała. Zamiatam podłogę i wiem, że jej piękne włosy nie są zakurzone w kurzu. Przygotowanie obiadu jest dla trzech, a nie czterech. Tymi zadaniami wplecione są w niekończące się chwile łez, zmartwień, tęsknoty i gniewu, które zatrzymują mnie w moich śladach lub tworzą otchłań w żołądku lub zmuszają mnie do złapania oddechu, wymagając ode mnie dyskretnego szukania czegoś lub kogoś, kto mógłby się pochylić tak, żebym mógł odzyskać panowanie nad sobą, aby zrobić wszystko, co trzeba dalej.

Możemy wykonywać zadania, możemy poruszać się w każdej chwili i każdego dnia, zdając się mieć to wszystko razem na zewnątrz. Funkcjonujemy jednak tylko po to, by przetrwać. Nasza sytuacja się nie zmienia. Nie możemy tego naprawić. Nie możemy tego rozwiązać. To ciągły ciężar bólu. Nigdy nie należy zakładać, że życie staje się dla nas łatwiejsze, ponieważ minął czas i wydaje się, że działamy normalnie.

Przytul się, że przeżyłeś kolejny dzień bez ukochanego dziecka.


Na imię naszej córki powstała strona internetowa. Kliknij tutaj, aby uzyskać więcej informacji na temat naszej misji.

FriendsofAine.com - Aine Marie Phillips


Odwiedź The Compassionate Friends i znajdź najbliższy rozdział lokalny pod adresem:

Współczujący przyjaciele


Instrukcje Wideo: To wcale nie jest takie łatwe (Może 2024).