Poinformuj kogoś, gdzie jesteś
Każdego tygodnia biorę jednodniową wędrówkę, zwykle samotnie. Niedawno wybrałem się na wycieczkę do Bowl of Fire w Lake Mead National Recreation Area w dolinie Las Vegas. Od pewnego czasu planowałem tę wycieczkę do Bowl of Fire.

Bowl of Fire to duży obszar odsłoniętych czerwonych formacji skalnych pośrodku Błotnistych Gór. Widziałem zdjęcia i wiedziałem, że chcę je sam doświadczyć. Wyruszyłem wcześnie rano z paczką pełną niezbędnych rzeczy: dużo wody, wysokoenergetycznych przekąsek, świeżych owoców, apteczki, lampy błyskowej i wskazówek.

To był piękny wiosenny dzień z dużą ilością słońca i lekkiej bryzy. Z łatwością znalazłem Bowl of Fire po około dwóch godzinach wędrówek. Odkrywki z czerwonego kamienia były niesamowite i, jak to często bywa na pustyni, zdjęcia, które widziałem, naprawdę nie oddawały tego miejsca.

Zatrzymałem się, by usiąść na skałach, cieszyć się krajobrazem i zjeść przekąskę. Słońce zaczynało zachodzić i wtedy zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę nie wiedziałem, gdzie jestem. Teraz miałem pomysł, gdzie jestem na mapie. Wiedziałem, którą drogą jest północ. Ale nie wiedziałem, jak się wydostać. Straciłem szlak i ścieżkę, zastanawiając się nad skałami.

Najpierw sprawdziłem telefon komórkowy, brak sygnału. Nie jest to zaskakujące, ale czasami w niektórych z najbardziej odległych wędrówek w rejonie Las Vegas będę miał komórkę. Mój kompas działał i sprawdziłem kierunek, żeby się upewnić, że mam orientację.

Dziwnie się gubić, a mimo to wiedzieć dokładnie, gdzie jesteś. Cieszyłem się, że powiedziałem komuś dokładnie, gdzie będę tego dnia wędrować. To zawsze robię. Wiedziałem, że gdybym miał poważne kłopoty, a mój przyjaciel nie usłyszał ode mnie wieczorem, że szukają mnie strażnicy.

Podniosłem się tak wysoko, jak tylko mogłem bezpiecznie i zająłem się swoim otoczeniem. Dwukrotnie myślałem, że znalazłem kanion, ale przeszkodził mu stromy zalew. Wiedziałem, że muszę jechać na wschód i to wpędziło mnie w kłopoty. Podczas gdy musiałem iść na wschód, tak naprawdę musiałem iść na zachód, ponieważ tam właśnie istniał kanion, którego szukałem. Zamiast tego trzymałem się wschodu, podążałem grzbietem, a potem znalazłem kolejny kanion, po którym mogłem bezpiecznie nawigować.

Gdy znalazłem umywalkę, słońce już prawie zaszło. Ponownie sprawdziłem telefon i miałem serwis. Zadzwoniłem do mojego przyjaciela i poinformowałem go, co się stało. Następnie telefon zgasł. Przynajmniej wiem, gdzie jestem, a także ktoś inny. Kiedy wróciłem do samochodu, było już ciemno i byłem wdzięczny, że miałem latarkę w plecaku.

Po wyjściu z parku ponownie zadzwoniłem do mojego przyjaciela. Sprawdził już numery strażników i zdecydował, że nie zadzwonię ponownie w ciągu godziny od ustalonego czasu, że wezwie pomoc. Istota historii: zawsze daj komuś znać, gdzie będziesz wędrować i jaki będzie oczekiwany czas powrotu. Następnie koniecznie zamelduj się u nich jak najszybciej po wędrówce.

Instrukcje Wideo: Beata Banasik i Jakub Pawlak - Gdzie teraz jesteś (Może 2024).