Migis Lodge nad jeziorem Sebago w Maine
Każdy musi mieć osobiste marzenie o idealnym letnim dniu. Dla niektórych oznacza to plażę, ale moje marzenia o lecie wyczarowują chatę nad jeziorem. I słodkie perfumy z sosny w ciepłe popołudnie.

Dodaj dźwięk bryzy szepczącej przez sosny (to nie tylko poetycka fantazja - bryza rzeczywiście szepcze, gdy wieje sosnowe igły) oraz odległy śmiech dzieci pluskających się w wodzie.

Ten idylliczny klimat letniego obozu jest dokładnie taki, jaki znaleźliśmy w Migis Lodge nad jeziorem Sebago w Maine. Wygląda nawet jak obóz letni, z rozległą główną chatą zbudowaną z bali, z długą werandą z widokiem na jezioro. Ale zamiast długich ekranów bunkrów letniego obozu, każda z kabin, które rozrzucają się po sosnach, jest rodzinnym mini-domem.

Nasz miał dwie sypialnie, duży salon z kamiennym kominkiem i dużą skórzaną sofą i krzesłami, a także mniejszy salon i własną werandę z widokiem przez sosny na jezioro. Wnętrze zachowało ostrożną granicę między rustykalnym a luksusowym - wszystko było wyjątkowo wygodne, ale wyglądało czysto z Maine Woods - nigdy nie było bystre. Małe poprawki obejmowały znalezienie fachowego ognia każdego wieczoru, gotowego do dotknięcia go zapałką, zanim zdecydujemy się na naszą letnią lekturę lub grę w Bananagramy.

W naszym domku nie było potrzeby kuchni. Wszystkie nasze posiłki były wliczone w cenę, a po pierwszej kolacji w nocy, kiedy przyjechaliśmy, wiedzieliśmy, że bez względu na to, jak dobrze się bawiliśmy między czasami, nie możemy się doczekać następnego. Byliśmy tam z 13-letnią Mary, która ma dość zaawansowane smaki w kuchni, więc nigdy nie spojrzała na menu dla dzieci. Ale menu każdego dnia zostały zaprojektowane na każdy gust, z dużą ilością opcji, które zaspokoją najbardziej wybredny mały apetyt, a jednocześnie zachwycą pełne wrażeń podniebienie świeżymi owocami morza, dziką zwierzyną i potrawami wegetariańskimi.

Śniadanie obejmowało bufet ze stacją omletową lub pełne menu. Z bufetu wybrałem świeże jagody i muesli, a następnie pyszne jajka po benedyktyńsku z ciasta z dorsza.

Obiad był grillem na plaży w zacienionym gaju nad jeziorem, gdzie szefowie kuchni grillowali soczyste kiełbaski, steki, hamburgery, kurczaka i steki z tuńczyka świeże na ocean. Oczywiście wybrałem tuńczyka i towarzyszyłem mu ze świeżą zieloną sałatą i kremową sałatką ziemniaczaną spośród kilkunastu innych.

Podczas gdy wszystko to wyraźnie zwróciło pełną uwagę szefa kuchni, naprawdę wyszedł na kolację. Moje zaczęło się od kremowej zupy z grzybów i rzutu sałatką Migis z sałatek dla dzieci, pomidorów cherry, świeżych truskawek, prażonych pekanów i koziego sera. Na danie główne zamówiłem patelnię z przegrzebków z Zatoki Maine zapiekaną koprem włoskim i pomarańczą, a drugiej nocy wybrałem pieczoną dziczyznę, podaną z demi-glace z brandy jabłkowej. Mary uwielbiała ravioli nadziewane pieczonymi warzywami, podawane z sosem pomidorowym z bazylią i świeżym serem mozzarella. Wszystkim trzem udało nam się ukończyć lody żółwia.

Pomiędzy posiłkami badaliśmy ścieżki prowadzące przez las i jezioro i wiosłowaliśmy po jeziorze w kajakach kurortu. Jezioro Sebago jest na tyle duże, że można pokusić się o wycieczkę wzdłuż całej linii brzegowej, ale wiosłowaliśmy po zatoczkach po naszej stronie jeziora i na wyspy, zanim wróciliśmy, aby dołączyć do rejsu po reszcie jeziora po vintage drewniany ośrodek Chris-Craft, Tykona II.

Mary szybko zaprzyjaźniła się z innymi gośćmi w jej wieku, a pewnego wieczoru dołączyliśmy do innej rodziny na kolację i na wieczorne ognisko. Było wiele do wypełnienia naszych dni, w dokach czekały kajaki, kajaki, wiosłowanie, żaglówki i wiosła. Moglibyśmy także grać w tenisa na glinianych kortach lub po prostu usiąść na stacji dokującej i patrzeć, jak dzieci uczą się jazdy na nartach wodnych i wakeboardu.

Było kilka zorganizowanych zajęć dla dzieci w różnym wieku, ale Mary jest robakiem wodnym i spędzała dni w jeziorze lub w jeziorze, dodając kilka nowych umiejętności do sportów wodnych do swojego repertuaru i sama spotykając się z innymi nastolatkami.

Zauważyliśmy po rozmowach z innymi gośćmi, że większość innych osób wraca do Migis Lodge każdego lata od lat, niektóre od pokoleń. Łatwo było zrozumieć, dlaczego te 125 akrów lasów sosnowych i brzegu jeziora przyciągnęło ich z powrotem - nie wychodziliśmy z ostatniej chaty po drodze, kiedy Mary pytała, kiedy wrócimy.