Obraz ciała i pojęcie siebie
Może 2024
Ale skoro tak, to dobrze, że mam teraz tak dużo materiałów do czytania. Właśnie dostałem kolejną dostawę wydań listopadowych, a moje normalne miejsce na półkach na książki z recenzjami jest poważnie przepełnione. Wśród najnowszej partii jest para, którą tu wcześniej recenzowałem, co oznacza, że będą to książki z nagrodami. Aha, tak przy okazji, jeśli ostatnio nie byłeś na forum, właśnie zamknęliśmy naszą trzecią październikową nagrodę. I przygotowuję torbę wypełnioną gadżetami na listopad, ale do tej pory mamy jeszcze kilka książek, i nie znam nikogo, kto nie lubi darmowej książki, więc zacznij!
Dla fanów wampirów, Robin McKinley's
Once Upon a Midnight (Jove). Pierwsza historia „The Witching Hour” pani Roberts przedstawia młodą kobietę, która dowiaduje się, że nie jest tym, w co zawsze wierzyła, a teraz musi znaleźć swoją miłość do walki i odzyskania królestwa, które do niej należy. Odnalezienie jej miłości okazuje się łatwe, ale nie do końca tak, jak sobie wyobrażała. Druga historia, „Lustro, lustro” pani Gregory, daje magiczne lustro uzdrowicielowi, który nagle odkrywa, że troszczy się o rycerza, który może, ale nie musi, być jej wrogiem i wrogiem młodego chłopca, którego strzeże. Dalej jest „Dream Lover” pani Langan z małą nieziemską pomocą, która wpycha zapracowaną młodą kobietę do kariery i zamożnego Szkota w romans. Wreszcie „The Midnight Country” od pani Willman wysyła Amerykankę, która chce dowiedzieć się, co stało się z jej przodkami w ich ojczyźnie, do ustronnego domu mężczyzny o wielu tajemnicach. Uwielbiałem dwie pierwsze historie - świetny romans i wciągające historie. Trzecia historia była podobna i ma szkocką oprawę na swoją korzyść. Ostatnia historia była jednak trudniejsza do polubienia, po prostu dlatego, że nie kupiłem nagłego objawienia bohaterki na końcu. Pożyczam jednak cztery z pięciu strzał Kupidyna, ponieważ podobało mi się to jako całość.
Do następnego razu, miłej lektury!