Odpowiedź członka LDS na Big Love HBO
HBO Wielka miłość niedawno ukazał się odcinek przedstawiający obrzędy świątynne. Wielu w kościele odczuwa oburzenie, emocje, które po rozbiciu można opisać jako gniew i niedowierzanie, które leżą u podstaw strachu. To naturalne odczuwać te rzeczy, ale ewangelia Jezusa Chrystusa zawsze była atakowana. Prawda jest taka, że ​​ta jest stosunkowo niewielka i chociaż dobrze jest być czujnym, nie możemy pozwolić, aby te uczucia wzrosły. Chciałbym je trochę zbadać, zanim przejdę do ważniejszych spraw.

Najpierw odczuwamy gniew, tak jak nasz przykład, kiedy zobaczył kantorów w świątyni. Towarzyszy temu lekkie niedowierzanie i zdrada tego, kim jest „doradca techniczny” w zakresie praktyk świątynnych LDS. (Wielka miłość mówi, że doradca jest byłym członkiem Kościoła). Osoba ta nazywała go naszym bratem lub siostrą. Nie zadowalając się wyjściem z kościoła i pozostawieniem go w spokoju, naraził się na rozcięcie świętości, mając dogłębną wiedzę o tym, co ta zdrada zrobi swoim braciom, jej siostrom na Syjonie.

Trudno to przetłumaczyć naszym przyjaciołom w innych wyznaniach. Poza kościołem wydaje się, że dokładne odtworzenie szczegółów jest raczej oznaką szacunku niż profanacji. Wiemy, że bez Ducha nie może być żadnego kontekstu, że nawet jeśli każde słowo jest papugowane dosłownie, nadal jest to kpina. Ten punkt jest często uważany za fałszywy argument dla tych, którzy nigdy nie doświadczyli kontekstu zapewnianego przez ducha. Dyskomfort członków Kościoła jest postrzegany jako drobna sprawa, gdy porównamy go z koniecznością, by „sztuka” była wolna od ograniczeń. Ale były członek kościoła wie, jaki wpływ będzie miała ta „sztuka” na tych wiernych członków kościoła, i wie, że wie, że jest to droga, jeśli największy brak szacunku.

Wreszcie strach. Prześladowania są integralną częścią naszej historii. To nie do utrzymania prześladowania zagroziły życiu pierwszych członków kościoła i zepchnęły Świętych na Zachód ze wschodnich Stanów Zjednoczonych, nawet w środku zimy. Ta niebezpieczna, często śmiertelna podróż zostaje wypalona w naszej tożsamości. Nawróceni do kościoła mają pełne prawo uznać tych pionierów za duchowych przodków i szanować ich tak samo, jak członków kościoła, którzy wywodzą się od Brighama Younga. Nawet dzisiaj, mimo że kościół został w dużej mierze przyjęty do głównego nurtu, trudno jest znaleźć członka, który przynajmniej raz nie został postawiony na miejscu ze względu na swoje przekonania raz lub dwa i czuł się niekomfortowo.

Nie zapominamy o naszym dziedzictwie, a jednak nie wierzę, że większość z nas boi się prześladowań. Niektórzy mogą bać się wyśmiewania lub wyśmiewania się, ale myślę, że prawdziwy strach polega na tym, że dezinformacja lub nieporozumienie mogą zaszkodzić misji Kościoła i uniemożliwić ludziom przyjęcie ewangelii. Jeśli chodzi o możliwość przedstawienia tego przedstawienia w sposób przypominający prawdziwą przeszkodę dla celów Boga, pamiętajcie, co powiedział Józef Smith w Liście Wentwortha:

„Wzniesiono Standard Prawdy; żadna nieświęta ręka nie może powstrzymać postępu pracy; prześladowania mogą szaleć, tłumy mogą się łączyć, armie mogą się gromadzić, kalumnie mogą zniesławiać, ale prawda o Bogu pójdzie odważnie, szlachetnie i niezależnie, dopóki nie przeniknie każdego kontynentu, odwiedził każdy klimat, ogarnął każdy kraj i zabrzmiał w każdym słuchajcie, aż zamierzenia Boże się spełnią, a wielki Jehowa powie, że dzieło się wykonało ”. (List Wentwortha, 1 marca 1842 r., „Times and Seasons” 706-10)

To jest komar, moi przyjaciele, a nie ogr. Praca i misja naszego Ojca nie zostaną skrzywdzone, a tym bardziej zatrzymane. Ci z naszych sióstr i braci, którzy jeszcze nie usłyszeli ewangelii, skorzystają ze świadectwa ducha, gdy nadarzy się okazja. Jeśli zdecydują się to zignorować i zamiast tego zostaną przekonani o czymś innym w scenie z programu telewizyjnego, to najwyraźniej nie są gotowi ani gotowi zaakceptować tego, co jest oferowane z powodów, które sięgają znacznie głębiej niż jakiekolwiek słowa wypowiedziane przez każdego człowieka za lub przeciw.

„Ja jestem tym samym, który prowadzi ludzi do wszelkiego dobra; kto nie uwierzy moim słowom, nie uwierzy mi - że jestem; a kto mi nie uwierzy, nie uwierzy Ojcu, który mnie posłał. Oto bowiem jestem Ojcem, jestem światłem, życiem i prawdą świata ”. (Eter 4:12)

My, którzy otrzymaliśmy błogosławieństwo, aby wejść do świętych świątyń i świętych przymierzy, mamy obowiązek po prostu kontynuować, tak jak zawsze, w prawdzie i miłości (miłość jest „czystą miłością Chrystusa”). W oficjalnym oświadczeniu Kościoła na temat tego epizodu radzimy się „[postępować] z godnością i troskliwością”. Musimy pozostać blisko ducha i zdecydować, jak najlepiej stanąć w obronie tego, co słuszne. Nie ma znaczenia, czy wyśmiewają nas osoby w wielkich i przestronnych budynkach, i marnujemy energię, jeśli martwimy się, jak konkurować z eleganckim opakowaniem i gwizdami dzwonów, które Hollywood trzyma gdzieś na swojej bez rękawów.Oburzenie jest zrozumiałe, ale mamy wszelkie powody, by być dobrej myśli.