Recenzja książki - DNI POŻARÓW
Są etapy żalu. Zdarzają się w określonej kolejności. Czasami wracają. Osoba, która ciężko pracuje nad odzyskaniem smutku, odrabia lekcje, może w pewnym momencie znaleźć spokój. Kochana osoba nigdy nie jest zapomniana, ale ból minimalizuje się do znośnego poziomu. Życie nie jest takie samo, ale ukształtowana jest nowa, dopuszczalna forma.

Niektórzy nigdy się tam nie dostają. Utknęły. Oni cierpią. Zabierze ich ze sobą profesjonalista, ale ciężar żalu powstrzymuje ich przed szukaniem pomocy.

Książka Ragnhilda Muncka zatytułowana jest DAYS OF GOODBYES. PIERWSZA MATKA DO CÓRKI WYKONANEJ NA ŚMIERĆ RAKIEM PIERSI.

Fabuła jest studium przypadku nierozwiązanego żalu, ale nie tylko wokół śmierci jej córki. Istnieją cztery akapity, jedna trzecia drogi do tekstu, które lekko dotykają jej dzieciństwa w okupowanej przez nazistów Danii. Nie trzeba być historykiem, aby wyobrazić sobie tego skutki. Sąsiedzi zniknęli w środku nocy. Niektórzy znaleźli martwych na drodze następnego dnia. Nie ma krajowego programu naprawczego dla osób, które dorastają w wielu, wielu podobnych miejscach. Mieszkańcy strefy wojennej wiedzą, że muszą ją po prostu znieść i iść dalej. Zespół stresu pourazowego (PTSD) jest bardzo uleczalny. Niewielu, którzy to mają, otrzymuje pomoc, więc nigdy nie wyzdrowieje. Po prostu znajdują sposób na życie.

Podczas gdy czytelnik poznaje kilka postaci z życia Muncka, kilku innych rażąco brakuje. Problemy i smutek związane z relacjami z jej pierwszym mężem i matką są pozostawione wyobraźni. To, co nie zostało powiedziane, mówi wiele.

Córka Muncka, Maria, zmarła na raka w wieku 41 lat. Tematem przewodnim tej książki jest wielka miłość życia Marii, Sam. Związek był jednostronny i nieudany. Maria nigdy się z tego nie wyzdrowiała. Trudna rzeczywistość polega na tym, że wybór Marii nie polegał na tym. Żaden inny człowiek nie miał szansy.

Jest dobrze udokumentowane, że objawem PTSD jest choroba psychosomatyczna. Autorka wspomina o swoich problemach zdrowotnych, w tym o guzku we własnej piersi, które okazały się związane ze stresem. To nie przypadek, że rak Marii zaczął się tuż nad jej złamanym sercem.

To jest moc nierozwiązanego żalu.

Munck stwierdza we wstępie, że książka została napisana „w celu podniesienia świadomości o okropnościach młodych kobiet” związanych z rakiem piersi. Jest napisany uczciwie, w rzeczywistości, pozbawiony emocji językiem. Jednak silne emocje i etapy smutku są oczywiste dla wytrenowanych „uszu” tego czytelnika.

Dowiadujemy się, co robi rak całej rodzinie, a nie tylko ofierze. Zrozumiemy, co napędza zwrot do medycyny alternatywnej. Uważa się, że kontakt Marii z pasożytami wody w jeziorze był częściowo odpowiedzialny za osłabienie jej układu odpornościowego. Z tego powodu wszystkie dochody z książki trafiają do Silent Spring Institute, który bada środowiskowe przyczyny choroby.

Na stronach o autorce dowiadujemy się, że w swoim życiu zawodowym Munck pracowała w dziedzinie zdrowia publicznego. Doradzała rodzinom podczas ich trudów medycznych. Przeprowadzając się do Stanów Zjednoczonych, spędziła lata jako pracownik socjalny. Zgłosiła się na ochotnika do hospicjum, pomagając ludziom znaleźć spokój w ostatnich dniach. Ale w DNIACH ŻYCZENIA znamy tylko matkę, która stoi w obliczu utraty dziecka. Jej szkolenie zawodowe wychodzi za okno. Jest tylko strach, smutek i żarłoczność lwa-matki w stosunku do tego, co zagraża jej szczeniakowi.

W końcu Maria jest zmęczona bólem, zmęczona walką i zwyczajnie zmęczona. A jednak Mama Lew wciąż walczy. Tylko pięć dni przed śmiercią Marii Munck zdaje sobie sprawę, że koniec jest bliski i wzywa hospicjum. Nadal jednak zauważa: „Chciałbym umrzeć, aby ją uratować”. Książka jest hołdem dla matki.

Munck zdaje sobie sprawę, że Maria umiera, ale nie akceptuje tego. Nadal nie zaakceptowała tego w kategoriach odzyskiwania. Tak, wie, że jej córki nie ma, ale akceptacja oznacza, że ​​jest w porządku. A śmierć Marii zdecydowanie nie jest w porządku. Sześć lat po tym, jak została pochowana na amerykańskim cmentarzu narodowym - Maria służyła w USAF - Munck pisze, że jej córka została torturowana na śmierć. Munck wie coś o tym i wierzymy jej.

DNI POŻEGNANIA to również hołd dla miłości i wsparcia rodziny i przyjaciół. Każdy doradca w żalu powie ci, że grupa wsparcia - bez względu na to, jak mała - jest niezbędna dla wszystkich zainteresowanych. Ci bez jednego nie radzą sobie dobrze.

Z oburzeniem Munck pisze o Marii, że „powrót do zdrowia jest łatwiejszy, kiedy jesteś szczęśliwy”. Po przeczytaniu doświadczeń tej rodziny można tylko modlić się, aby autorka mogła kiedyś znaleźć wystarczającą ilość szczęścia dla własnego uzdrowienia.

DAYS OF GOODBYES jest dostępny na Amazon.com. 3 kwietnia, od północy do 23:59, są prezenty dla każdego, kto zamówi kopię. Cały dochód przeznaczony jest na badania nad rakiem.

Dziękuję, Ragnhild Munck, za tak otwarte dzielenie się bólem, siłą, słabością i nauką. Wszystkim życzymy Shalom.

Instrukcje Wideo: 365 dni ⚡ Blanka Lipińska ⚡ Czy ta książka ma mocne strony? | RECENZJA (Może 2024).