Od Capetown do Pretorii w Afryce Południowej
Uwielbiamy stare pociągi i uważamy je za cudownie romantyczne, zwłaszcza te pozostawione przez Brytyjczyków w różnych częściach świata. Ale przede wszystkim uwielbiamy luksusowe pociągi wspaniale odrestaurowane ze wszystkimi nowoczesnymi udogodnieniami. Więc zarezerwowaliśmy sobie romantyczną podróż, aby pojechać z Capetown do Pretorii koleją Rovos Rail, prawdopodobnie najbardziej skrupulatnie odnowionym pociągiem wśród tych, którzy dziś ścigają na całym świecie.

Plotki poprzedziły naszą decyzję i słyszeliśmy, że Rovos jest bez wątpienia najbardziej luksusowym środkiem transportu na świecie. Każda kabina, o której mówili, była podobno większa niż pokój hotelowy. Mówiono nawet, że masz własnego kamerdynera, ale w końcu podzieliliśmy się naszym stewardem z mieszkańcami dwóch sąsiednich przedziałów.

Dojeżdżając do dworca kolejowego w Kapsztadzie, ruszyliśmy w kierunku szyny Rovos Rail i zabraliśmy nasz bagaż w mgnieniu oka, aby później pojawić się ponownie w naszej kabinie. Następnie jeden z wielu pracowników Rovos eskortuje nas do pociągu w królewskim stylu na czerwonym dywanie z wysoką szklanką chłodnego południowoafrykańskiego szampana.

Gdy tylko wsiedliśmy na sześć stopni do naszego powozu, wpadliśmy w szał, który wybuchł na pokładzie. Szalony pęd do samochodu obserwacyjnego z tyłu, który był prawie o godzinie 11, magicznej godzinie naszego odlotu. Samochód wygląda jak ciężarówka ekspedycyjna z twardymi ławkami i poręczą, a wszyscy są zebrani w ostatnim wagonie, aby obejrzeć panoramę oddalającego się miasta Cape Town. To początek naszej epickiej 1600 km. podróż na północ starym pionierskim szlakiem wyciętym z afrykańskiego buszu, z chłodnym kieliszkiem szampana w ręku i mnóstwem śmiechu!

Wagon obserwacyjny jest centrum pociągu, w którym wymieniane są opowieści o podróżach i plotkach. Przedstawiając się sobie nawzajem, odkrywamy, że jesteśmy grupą nowo poślubionych, par świętujących złote rocznice, miłośników pociągów, wieloletnich podróżników i innych, którzy nigdy wcześniej nie podróżowali pociągami i jest spełnieniem marzeń. Reprezentowana jest duża część świata, z Amerykanami, Koreańczykami, Holendrami, Japończykami i większą niż zwykle kolekcją Brytyjczyków. Ale pojedyncza nić wiążąca nas wszystkich polega na tym, że dzielimy się entuzjazmem tego doświadczenia.

Podczas lunchu pociąg goni za jednymi z najbardziej znanych winnic na świecie, przez dolinę rzeki Hex i Worcester. Serwujemy Bobotie z Afryki Południowej i oferujemy duży wybór najlepszych win z RPA. Niezbyt dobrze znający się na winach, znajdujemy osobistego faworyta o nazwie Vergelegen Sauvignon Blanc (1998 Estate-Somerset West). Podziwiamy wspaniałą wiktoriańską restaurację samochodu restauracyjnego z dziesięcioma filarami z drewna tekowego, nadającymi równe znaczenie ciągle zmieniającej się scenerii na zewnątrz. Wagony mają obie liczby i zostały zbudowane w 1924 r. W 1986 r. Znaleziono je w opuszczonym stanie zaparkowanym na bocznicy w Alberton, zanim zostały przejęte przez Rovos Rail i przywrócone do przedwojennej świetności.

Mając w sobie tyle dobrego jedzenia i wina, potrzebujemy szybkiego położenia się, więc ruszamy do naszego ogromnego przedziału wyłożonego mahoniem, który zajmuje jedną trzecią powozu. Istnieją trzy odpowiednie okna, które mogą pochwalić się cudownie antycznymi rastrami, które działają. Łóżko jest ogromne i luksusowo wygodne. Dodatkowo mamy klimatyzowaną łazienkę z wanną i toaletą, z każdym możliwym wykończeniem i komfortem.

Budzi nas obwieszczenie, że mamy zamiar zatrzymać się na dwie godziny w Matjesfontein, uroczej wiosce położonej pośrodku pustyni. W dawnych czasach, dwa razy w ciągu 24 godzin, pociąg kolejowy zatrzymywał się, gdy podjeżdżał na pola diamentów i złota. Kurze pasażerowie wysiedli, żeby zjeść śniadanie, a potem wrócili o 18:00 na postój z herbatą.

Aby pomieścić tych podróżników, zbudowano uroczy hotel Milner ze starym światem, żeliwną dekoracją. Później, zgodnie z historią, wraz z wybuchem wojny Anglo-Burskiej, wkrótce stało się sanatorium dla oficerów armii, później przekształcono je w kwaterę sztabową, w której generałowie zatrzymywali się na posiłki. nadal stoi do dziś i możesz nadal jeść tam mus z łososia i inne przysmaki ze starego świata.

Naszym drugim przystankiem jest wizyta w słynnej kopalni diamentów Kimberly. Do miasta zbliża się dworzec kolejowy w stylu wiktoriańskim, z żelaznymi dźwigarami okrywającymi szybę nad peronem, ponownie przypominającym miniony wiek. Tutaj jesteśmy karmieni obiadem w słynnym klubie Kimberly nawiedzonym przez zdjęcia i duchy diamentowych baronów, którzy zdobyli fortunę z kopalni. Legenda głosi, że Cecil Rhodes zgromadził tu swoje ogromne bogactwo z handlu diamentami. Ale teraz przez ponad sto lat stał się także miastem duchów.

Z przyjemnością wsiadamy z powrotem na pokład i opuszczamy suchy i gorący Karoo, aby wrócić do klimatyzowanego pociągu Rovos. Upał sprawił, że zamówiliśmy trochę płynnego odświeżenia, więc zastanawialiśmy się, czy maleńka zakładka leżąca na biurku jest oznaczona - Room Service. Czy to zadziała? Umieściliśmy go na haku na framudze drzwi, umieściliśmy na nim mały zaczep i czekaliśmy. W ciągu kilku minut rozlega się pukanie i oboje pobudzamy się - Vergelegen Sauvignon Blanc, 1998. Butelka pojawia się, zanim możemy ponownie otworzyć drzwi, to usługa!

Następnego ranka sceneria zmieniła się dramatycznie, gdy ścigamy wieżowce w Johannesburgu, największym i najbardziej znanym mieście w Afryce Subsaharyjskiej. W dawnych czasach były to wielkie złote pola Witwatersrand, które dziś stały się handlowym i finansowym centrum kraju. Zatrzymujemy się na małej stacji podmiejskiej, gdzie nasz silnik Diesla jest wymieniany na dwie zabytkowe lokomotywy parowe.

Każde zatrzymanie stanowi świetną operację fotograficzną, więc pasażerowie gromadzą się wokół nowo przybyłych modeli parowych, fotografując siebie i kierowców w osobliwych lokomotywach. Przez resztę podróży przydzielamy gogle do blokowania ewentualnej sadzy, ale uwielbiamy to, ponieważ przypomina stare pociągi w Indiach.
Wreszcie w południe docieramy do Capital Park. wielki i prywatny dworzec kolejowy Rovos na północ od Pretorii. Niestety czas odejść, więc odbieramy bagaż i żegnamy się z pysznym południowoafrykańskim szampanem.

W przypadku rezerwacji: Rovos Rail, siedziba główna P.O. Box 2837, Pretoria, 0001, RSA Tel: 27-12 323 6052/3/4 Fax 27-12 323 0843 Web: www.rovos.co.za

Instrukcje Wideo: 2016 12 12-14 - RPA, Pretoria (Może 2024).