Greenwashing Etykiety żywności
Absurdalne wydaje się, że z wyraźnie zarysowanym znaczeniem amerykańskiej ustawy o znakowaniu alergenów żywnościowych i ochronie konsumentów amerykańscy klienci nadal mają problem z „zielonymi” etykietami żywności. Dla osób niezaznajomionych z tym pojęciem pranie zielone to taktyka zmiany przynęty, która angażuje się w zwodnicze praktyki etykietowania w celu promowania produktów jako humanitarnych, zdrowych i przyjaznych dla środowiska. Liberalne stosowanie na etykietach terminów „przyrzeczenie”, „zdrowe”, „premium” i „całkowicie naturalne” są niejednoznaczne i mają na celu wprowadzenie konsumentów w fałszywe poczucie bezpieczeństwa przy dokonywaniu świadomych zakupów.

Jednym z najbardziej znaczących czynników wprowadzających w zwodnicze praktyki prania ekologicznego jest Tyson Foods. Z powodu rosnącej świadomości konsumentów, Tyson zdecydował się zbudować panel „dobrego samopoczucia”, którego zadaniem będzie etykietowanie mięsa produkowanego w odrażających warunkach w fabryce jako bardziej humanitarnego, mimo że praktyki pozostają takie same. Celem oszukańczej praktyki etykietowania jest podążanie za korzeniami świadomego konsumpcjonizmu, bez faktycznej modyfikacji praktyk w zakresie dobrostanu zwierząt. Daje to zyskowne wyniki na obu końcach spektrum. Odpowiedzialni konsumenci wybierają mięso wolne od modyfikacji genetycznych (wolne od GMO), wolne od antybiotyków, poddane humanitarnej obróbce lub z wolnego wybiegu. Dzięki ekologicznemu płukaniu etykiet Tyson jest w stanie zabezpieczyć zysk przed konsumentami, których w przeciwnym razie straciłby z nieprzestrzegania tych wytycznych. Ponieważ nie ma rzeczywistych kar związanych z wprowadzaniem w błąd, drugą zaletą fałszywych reklam jest to, że mogą one znieczulić konsumentów na znaczenie prawdy w etykietowaniu. To odczulanie prowadzi w znacznym stopniu do paraliżu ekologicznych rolników z wolnego wybiegu, którzy faktycznie dostarczają produkty wysokiej jakości dla konsumentów. Mamy nadzieję, że konsumenci staną się tak sfrustrowani, że przestaną całkowicie zajmować się kwestią etykietowania, co pozwoli Tysonowi kontynuować działalność, jak zwykle.

Chociaż Tyson z pewnością nie jest jedyną korporacją, która stosuje procedury prania ekologicznego, firma nie bez powodu zwraca dużą uwagę na tę praktykę. Tyson jest największym producentem kurczaka w Stanach Zjednoczonych i drugim co do wielkości producentem wieprzowiny i produktów z wołowiny. W związku z tym konsumenci wywierający presję na Tyson, aby zmienili sposób hodowli w fabryce, mieliby znaczący wpływ na działalność związaną z hodowlą zwierząt i wymuszą przestrzeganie norm humanitarnych w tym kraju. Kiedy Tyson zaczął oznaczać swoje mięso jako „całkowicie naturalne”, dochodzenia ujawniły, że ich praktyki są dalekie od tego. Zwierzęta są zamknięte, napompowane antybiotykami i karmione kukurydzą GMO Monsanto, która jest tak intensywnie modyfikowana, że ​​jest wymieniona jako produkt pestycydowy w Ameryce.

Kurczaki są zwierzętami społecznymi. Jednak kurczaki Tyson są ułożone jeden na drugim w kotłowniach i zaprzeczają temu naturalnemu stanowi istnienia. Ta sytuacja życiowa powoduje tyle przymusu psychicznego, że ich dzioby należy odciąć, aby zapobiec wyrządzeniu krzywdy sobie i innym. Te nieszczęśliwe zwierzęta są następnie niszczone, a ich mięso jest przepompowywane roztworem słonej wody, aby zwiększyć funt produktu, aby uzyskać większy zysk. To właśnie Amerykanie siedzą i spożywają jako „zdrowy i pożywny” posiłek. Zgodnie z logiką amerykańskiej ustawy o znakowaniu alergenów żywnościowych i ochronie konsumentów praktyki prania ekologicznego powinny zostać zniesione i niezgodne z prawem, ponieważ istnieją wystarczające dowody na to, że nadmierne spożycie soli i narażenie na GMO powoduje poważne zagrożenia dla zdrowia.

Zainteresowanym wyślij listy do Federalnej Komisji Handlu (FTC), aby pociągnąć Tyson do odpowiedzialności i wyznaczyć uczciwe praktyki etykietowania.

To jest Deb Duxbury, dla Animal Life, przypominająca o spay lub sterylizacji swojego zwierzaka.