Kałamarz
Od czasu sukcesu Harry'ego Pottera twórcy filmu rzucili paciorkowate oczy na literaturę dziecięcą, więc nie jest zaskoczeniem, że Inkheart Cornelii Funke został wydany jako film. I chociaż raz mówię, że wersja filmowa jest ulepszeniem i ze wszystkich powodów podejrzewałem, kiedy czytam książkę.

Książka Inkheart miała rzekomo opowiadać o Meggie, która wyrusza na przygodę ze swoim ojcem, ciotką i mnóstwem postaci, które ożyły z książki dla dzieci. Niestety, Funke mówi o wiele więcej o tych innych postaciach niż o Meggie, która przez cały czas pozostaje w cieniu. Na szczęście Eliza Bennet ma lepszą robotę, jeśli chodzi o ożywienie Meggie.

Ojcem Meggie, Mo „Silvertongue” Folchart, gra uroczy i nieodparty Brendan Fraser, ale nie jest to część, w której świeci w zwykły sposób. Mo jest segregatorem książek, który potrafi ożywić postacie z książki, gdy czyta na głos. Pewnej nocy odwiedza go dziwny człowiek o imieniu Dustfinger (niepowtarzalny Paul Bettany), a następnego dnia Mo i Meggie udają się do swojej wielkiej ciotki Elinor, fanatycznej kolekcjonerki książek. Meggie nigdy nie znalazła prawdziwego domu ani nie miała okazji się zaprzyjaźnić.

Mo ucieka przed Koziorożcem, czarnym charakterem (rozumiesz?), Który chce książki, którą Mo posiada. W książce Meggie po prostu nie pocięła musztardy jako głównej postaci. Była obserwatorem, pochłonięta wydarzeniami, nad którymi nie miała kontroli i miała niewielkie szanse na zmianę wyniku. Wszystkie dobre rzeczy trafiły do ​​innych - starszych - postaci. Ilekroć działo się coś ekscytującego lub musiało być zrobione, Meggie była schwytana lub wyeliminowana z akcji w inny sposób. Mo i ciotka dostały całą akcję.

To po prostu nie działa w filmie, więc zaszły radykalne zmiany. Zamiast zostać porwana i schowana na końcu, otrzymuje należne jej miejsce jako główna siła wydarzeń. Funke nie rozumiała, że ​​Meggie była postacią, którą jej czytelnicy chcieli odnieść sukces - przynajmniej reżyser Iain Softley miał rację.

Casting jest bardzo dobry - Paul Bettany i Helen Mirren są znakomici i dobrze jest widzieć Andy'ego Serkisa jako Koziorożca. Ale chociaż jest to ulepszenie książki, wciąż jest trochę mylącym zacierem i ogólnie, gdyby nie Paul Bettany, Inkheart nadal byłby śmiertelną stratą.

Zapłaciłem za obejrzenie tego DVD własnymi środkami.

Książka:
Inkheart (okładka filmu)

Film:
Kałamarz