Lekcje z choroby
Czego może nas nauczyć choroba? Czy możemy uzyskać wgląd i mądrość, gdy jesteśmy „nisko”? Czy choroba może służyć wyższemu celowi? Musiałem rozważyć wszystkie te pytania, gdy atak grypy zwalił mnie z nóg.

Jako osoba, która normalnie cieszy się dobrym zdrowiem, szok dla systemu był dla mnie szokiem, gdy poczułem, że jestem obłożnie chory na grypę. Najpierw próbowałem zignorować objawy i kontynuować. Nie trzeba dodawać, że była to głupia decyzja, a gdy zatrzymałem się i położyłem do łóżka, moja temperatura gwałtownie wzrosła. Walka o pójście i wypicie drinka lub zgromadzenie energii na wizytę w łazience nie była łatwa do zaakceptowania. Jednak tydzień spędzony w domu i głównie w łóżku nauczył mnie kilku lekcji i jestem wdzięczny za te spostrzeżenia, które, jak sądzę, wielu z was skorzystałoby na:

Odpoczynek jest najlepszym lekarstwem. Jak to często bywa z chorobą, starałem się dopasować 36 godzin aktywności do 24 godzin i nie zwracałem uwagi na swoje samopoczucie. Choroba może być sposobem, w jaki twoje Wyższe Ja mówi: „Przestań, w tej chwili wyczerpujesz swoje baterie i jeśli będziesz to kontynuował, naprawdę wyrządzisz sobie pewne szkody”. Oczywiście, gdybym dostroił się do swojego ciała nieco bardziej ostrożnie, zauważyłbym, że moja energia spada i odpoczywa bez pomocy wirusa grypy!

Świat wciąż się obraca z tobą lub bez ciebie. Czasami w naszej bardzo ludzkiej egocentryczności wyobrażamy sobie, że jeśli osobiście nie zrobimy „x, y & z” i zrobimy to teraz, nastąpi całkowita katastrofa. Zgadnij co? Plany zostały anulowane, mój harmonogram skasowany, a mi zrobiono czas, żebym był chory i wracał do zdrowia. Świat tak zrobił nie zatrzymać się i nic strasznego lub nieodwracalnego się nie wydarzyło, ponieważ poświęciłem czas.

Przedefiniowanie naszych priorytetów Kiedy spieszymy się z „robieniem”, możemy stracić z oczu to, co jest naprawdę ważne i co po prostu wydaje się pilne. Obłożnie chory nagle dostajesz nową perspektywę. Wydaje mi się, że dostałem czas, aby spojrzeć na moją duchową ścieżkę i wysłuchać cichego, cichego głosu w środku, który zbyt łatwo krzyczy z powodu „zajętości” w życiu. Pytanie brzmiało: „Czego moja dusza potrzebuje i chce od tego życia?”, A odpowiedzią nie była lista obowiązków!

Twoje ciało wie najlepiej. Rzuciłem głuche ucho na wiadomości, które moje ciało próbowało wysłać, zanim zachorowałem, ale kiedy już uzyskało moją pełną i niepodzielną uwagę, słuchałem i słuchałem dobrze. Pomarańcze były głównym przesłaniem. „Daj mi pomarańcze o każdej porze dnia i nocy!” Obudziłbym się po więcej pomarańczy! Nagle po wyłączeniu normalnego apetytu byłem w pogotowiu na to, czego naprawdę pragnęło moje ciało, a menu, które wymagało, było bardzo zdrowe - fast foody były zupełnie nieprzyjemne i świeże, surowe jedzenie z dużą ilością płynów.

Czasami należy opiekować się opiekunem. Uzdrowiciele często się „wypalają”. Oznacza to, że masz problemy z równowagą i zbyt wiele dawałeś, nie biorąc wystarczająco dużo dla siebie. Tydzień spędzony w domu dał ludziom szansę, aby mi oddać. Byłem bardzo poruszony przez przyjaciół, którzy robili dla mnie zakupy, zmywali, wziąłem moją receptę, zabrali mojego syna ze szkoły, wysłali nieobecne uzdrowienie i ogólnie sprawdzili, czy wszystko ze mną w porządku. Moja nastoletnia córka przygotowała kilka posiłków dla siebie i swojego brata, przyznając, że bardzo jej się podobało. Zwykły pomocnik stał się pomocą i przywrócono trochę równowagi. Duszą było widzieć, że ludzie troszczą się na tyle, by oszczędzić mi trochę czasu i wspaniale jest zdać sobie sprawę, że Wszechświat naprawdę całkowicie mnie wspierał.

Przestrzeń do zadowolenia. Podniosłem dzianie. Naprawdę nauczyłem się tego, ponieważ moja matka nauczyła mnie jako dziecko. Bycie chorym dało mi idealną wymówkę, by spróbować czegoś nowego i nieco niepoważnego, na co po prostu nie miałem czasu, ale to była świetna zabawa! Bawiłem się mieszankami olejków aromaterapeutycznych i wymyśliłem kilka naprawdę poprawiających nastrój. Może mógłbyś spędzić czas z układanką, poczytać głupią romantyczną powieść, obejrzeć ulubione stare filmy. Po co czekać na atak choroby, aby pozwolić sobie na takie uczucie? Myślę, że powinienem mieć listę „tylko dla zabawy” w dowolnym momencie.

Bądź cierpliwy to było dla mnie biggie. Na początku choroby żartowałem sobie, że to byłby dwadzieścia cztery godziny robaka. Wtedy to wszystko się skończy do połowy tygodnia, a potem do końca tygodnia. W końcu musiałem zaakceptować fakt, że to była prawdziwa grypa i zajęłoby to tyle samo czasu, ile zajęłoby jej samodzielne działanie przez mój system. W trakcie rekonwalescencji nauczyłem się być dla siebie milszy, cierpliwie odzyskiwać zdrowie.

Dostajesz tylko jedno ciało na całe życie, więc zaprzyjaźnij się z nim, słuchaj i dbaj o swoje.


Instrukcje Wideo: Anemia pathophysiology | Hematologic System Diseases | NCLEX-RN | Khan Academy (Kwiecień 2024).