Recenzja filmu Mallrats
Scenariusz i reżyseria: Kevin Smith
Data wydania: 20 października 1995 r
Czas trwania: 94 minuty
Ocena MPAA: R
Ocena redakcji: 3 z 4 żaglówek


Wiem, że wcześniej rozmawiałem o tym filmie, ale był to tylko przelotny rzut oka na pierwszą piątkę. Nie ma szans, aby naprawdę coś docenić. Ale z zapowiedzią kontynuacji samego wielkiego człowieka i kilkoma innymi nowymi filmami w pracach, jest to idealny czas, aby usiąść i porozmawiać o tym, jak daleko Kevin Smith ma do swoich filmów.

Mallrats jest logicznym następnym krokiem od Urzędnicy - to ten sam typ postaci, ten sam rodzaj walki i to samo środowisko, wszystkie nieco podniesione. Zamiast jednego związku do załatania, mamy dwóch z bohaterami Brodie (Jason Lee) i T.S. (Jeremy London). Zamiast małego sklepu z imprezami mamy całe centrum handlowe (i tak, pchli targ). Widzimy także osoby spoza dwudziestokilkuletniego przedziału wiekowego, nawet jeśli są one tylko katalitycznymi siłami na głównych bohaterach, a nie rzeczywistymi ludźmi.

Historia koncentruje się wokół Brodie i T.S. w dniu, w którym obie dziewczyny zrywają z nimi. Brodie, o wiele bardziej pragmatyczny z nich, sugeruje, że otępiają swoje smutki w swoim ulubionym miejscu na ziemi - „kurwa centrum handlowym!” Stamtąd próbują odzyskać swoje dziewczyny i rozwija się saga z żaglówką, zabawkową ciężarówką, profilaktyką kryptonitową i dodatkowymi częściami ciała, zapewniając temu małemu centrum handlowemu coś, o czym można porozmawiać przynajmniej przez resztę lata.

Aktorstwo w tym filmie jest hitem. Kevin Smith zawsze był niesamowicie gadatliwym facetem, kiedy pisze dialog, a jest tylko kilka, które mogą sprawić, że będzie to realistyczne. Jeremy London, niestety, tonie w morzu słów Smitha, brzmi niekiedy tak, jakby zaczynał sztukę w szkole średniej i pozostawał dość nieprzekonujący przez cały film. Jason Lee jest jednak dokładnie odwrotny. Obsługuje monologi Smitha i dwanaście sylabowych słów jak mistrz, wlewając wystarczająco dużo zjadliwej osobowości i humoru, aby Brodie naprawdę ożył. Jak na ironię, Shannen Doherty (dziewczyna Brodiego Rene) i Claire Forlani (dziewczyna TS Brandi) mają ten sam problem, co ich męscy odpowiednicy, co powoduje, że widz kibicuje znacznie bardziej „drugiej bananowi” niż tej akcji film kręci się wokół.

Podczas gdy komedia jest głównie na punkcie, niektóre dowcipy wydają się nieco umawiać z filmem. Dziwny dowcip Boba o nieumyślnym atakowaniu Gwen prawdopodobnie nie wywołałby tyle śmiechu, co wtedy. To może potargać kilka piór. Myślę też, że powód rezygnacji z udziału w teleturnieju jest trochę… stereotypowy. Jeśli nie palą walca, nie sądzę, że to, co się z nimi stanie, jest możliwe. Ale najbardziej przestarzały materiał ma postać Willama, naszego smutnego człowieka, który po prostu nie widzi zdjęcia Magicznego oka. Co to jest? nie pamiętasz Magic Eyes? To dlatego, że byli modą, która żyła wyłącznie w latach 90. i nigdy więcej nie ujrzała światła dziennego. Mimo to film ma przyzwoitą robotę, zachęcając ludzi do żartu, więc nie brakuje żadnego humoru, po prostu tworzy dystans do współczesnej publiczności.

Teraz, jeśli moje nie tak subtelne wskazówki jeszcze cię nie wkurzyły, ten film nie jest przeznaczony dla dzieci. Z jakiegoś powodu ma ocenę R, więc trzymaj dzieciaki z daleka, szczególnie jeśli lubią Supermana. Jest to jednak inteligentne, prymitywne i całkowicie zabawne doświadczenie, które zawiera epokę. Więc baw się dobrze ludzie - jedz precelki w czekoladzie i pij z filiżanek Dixie, ponieważ Mallrats to fajna mała wycieczka.

** Jestem właścicielem tego filmu. Nie otrzymałem rekompensaty za tę recenzję. **

Instrukcje Wideo: 365 dni sprawiło, że zatęskniliśmy za Greyem - Recenzja #532 (Może 2024).