Kiedy Boże Narodzenie jest nie-wesołe
Dla niektórych sezon wakacyjny jest niczym innym jak radosną okazją. Dzwonią sanie, radosne oczekiwanie, święte obietnice w kolędach, wesoły śmiech dzieci i zapach świeżej sosny tylko przypominają niektórym z nas bardzo bolesną przeszłość. Przeszłość, która prześladuje nas wspomnieniami niewinności, którą porwały ukochane ręce rodziny; fizyczne i emocjonalne znęcanie się przez rodzica lub małżonka; głęboka melancholia utraty kogoś bliskiego; przygnębiona rzeczywistość finansowa wynikająca z uzależnienia od hazardu, narkotyków i / lub alkoholu; ciągłe echa drobnych kłótni, które dzielą rodzinę; zdrada i niewierność bliskiej osoby; lub po prostu czuć się niekochanym i samotnym na świecie. Spójrzmy prawdzie w oczy, czasami sezon świąteczny przypomina o ciemnościach, które krążą w naszym codziennym życiu, w wyniku czego wielu z nas nie widzi nadziei i sensu Bożego Narodzenia.

Więc o co chodzi? Dlaczego chrześcijanie powinni się tak ekscytować świętowaniem narodzin Chrystusa? A co to wszystko oznacza dla naszego życia? Izajasza 9: 1-7 mówi nam o znaczeniu narodzin Chrystusa. Mimo że Prorok Izajasz napisał o południowym królestwie Judy, z tego fragmentu możemy wyciągnąć prawdy, które ujawniają cel tego najświętszego wydarzenia. Fakt, że „nie będzie już przygnębienia dla tych, którzy znaleźli się w niebezpieczeństwie” (w. 1), oznacza, że ​​nie musimy pozostać uwięzieni z powodu bólu wczorajszego. W wyniku pojawienia się Światła na świecie wszyscy ludzie (Żydzi i poganie) nie muszą już chodzić w ciemnościach ani żyć w cieniu śmierci, ponieważ On zwiększa ich radość i rozbija ciężary.

On jest „Cudownym Doradcą, Potężnym Bogiem, Wiecznym Ojcem, Księciem Pokoju” (w. 6), który utrzymuje swoje królestwo w sprawiedliwości i prawości. Chociaż nigdy nie możemy być świadkami kary tych, którzy dopuścili się niesprawiedliwości wobec nas lub ukochanej osoby, „nadchodzi czas, gdy wszystko, co jest zakryte, zostanie objawione, a wszystko, co tajne, zostanie ujawnione wszystkim” (Mt 10,26) ). I „On uczyni to wszystko z zapałem Pana Wszechmogącego” (w. 7), a nie dzięki naszej skończonej mocy, sile lub zrozumieniu.

Według profesora pastora Guy'a Lipkinsa z Crossroads Bible College: „Nasza uwaga jest zepsuta. Skupiamy się na komercji [Bożego Narodzenia] zamiast na Zbawicielu ”. I to właśnie ten komercjalizm głosi doktrynę fałszywej nadziei, fałszywej rozkoszy i ulotnego szczęścia, mówiąc nam, że im więcej (lub im więcej ludzie są nam winni), tym lepiej będziemy. Jednak w tym świecie nie chodzi o nas, o nasze cierpienia ani nasz ból. Codziennie powinniśmy skupiać się na Chrystusie i pragnąć być w Jego obecności; ponieważ w Jego obecności jest pełnia radości, gdy przyćmiewa nasze okoliczności. Nie wspominając już o tym, że Biblia uczy, że chrześcijanie powinni liczyć całą radość, gdy napotykamy różne próby (Jakuba 1: 2), ponieważ „wszystko działa na dobre dla tych, którzy kochają Boga, dla tych, którzy są powołani zgodnie z Jego celem” (Rzymian 8:28).

Akceptacja Chrystusa niekoniecznie usuwa nas z naszych sytuacji, ale należy skoncentrować się na tym, co się nam przydarzyło, na tym, jak możemy wykorzystać to, przez co przeszliśmy, aby zanieść Ewangelię Jezusa Chrystusa ludziom, którzy nas skrzywdzili lub ludziom, którzy nas skrzywdzili przechodzą przez to, z czego Bóg nas wyprowadził. Kiedy światło dzienne jest skierowane na Chrystusa i przyczynę Jego przyjścia na świat, możemy stracić życie w życiu kogoś innego. W rezultacie radość jest niewypowiedziana, ponieważ pozwalamy Chrystusowi działać w nas i przez nas, ponieważ osoba, która nigdy nie przeszła tego, przez co przeszliśmy, może nie być w stanie dotrzeć do tych, którzy przechodzą te same bolesne próby. I o to chodzi w Boże Narodzenie. Chrystus jest radością dla świata - nadzieją, na którą czekaliśmy. On jest tym, który niesie nasze ciężary, leczy nasze zranione emocje i wypaczone myślenie. On jest Emmanuelem, Bogiem z nami; powodem, dla którego jesteśmy wesołych świąt.

Nie ma powodu do radosnego chrześcijanina. Jeśli w naszym życiu nie ma radości, musimy „sprawdzić naszą bliskość do Zbawiciela” (Lipkins). Kiedy świat bije nas do punktu, w którym nie możemy podnieść głowy, musimy podnieść oczy (Łk 2: 8-9), podnieść nasze serca (Łk 2: 10-14), podnieść naszą wiarę (Łk 2: 15-16) i podnieście nasze głosy (Łk 2: 17-20) do Tego, który zamienia ból w radość. Wesołych Świąt!

Instrukcje Wideo: Neo-Nówka - WIGILIA W POLSCE (Bez cenzury) "Kazik sam w domu" HD (Może 2024).