Battle Hymn of the Tiger Mother Review
„Battle Hymn of the Tiger Mother” Amy Chua spotkało się z dużym zainteresowaniem zarówno mediów, jak i codziennych mam w krótkim czasie od publikacji. Czytelnicy wyrazili wszystko, od podziwu po fascynację i oburzenie z powodu tej autobiograficznej ekspozycji chińsko-amerykańskiej matki wykorzystującej to, co uważa za „chińskie rodzicielstwo”, wychowując swoje dwie amerykańskie córki. Kilku moich czytelników zapytało mnie, kiedy go przejrzę, więc w końcu poddałem się i kupiłem od Amazon. Spodziewałem się, że nienawidzę tej książki… ale nie zrobiłem tego. Dlatego.

W opowieści Chua jest wiele rzeczy, które zdenerwują i rozzłoszczą większość amerykańskich rodziców, szczególnie tych (takich jak ja) nastawionych na edukację konstruktywistyczną i rodzicielstwo w przywiązaniu. Ale to, co szanowałem w podejściu Chui, to jej całkowite zaangażowanie i przekonanie, że to, co robiła, było w 100% w najlepszym interesie jej dzieci. Cokolwiek można zarzucić Chua (i wyrażono w tym względzie pewne skrajne poglądy), nikt nie może zarzucić jej, że nie jest świadomym, świadomym rodzicem.

W tym duchu przyłączyłem się do Chua w jej podejściu, nawet będąc jednocześnie w zasadniczej sprzeczności co do wielu jej wyborów. Ci, którzy praktykują rodzicielstwo w przywiązaniu i dyscyplinę pozytywną lub popierają edukację rozwojową, są często postrzegani jako skrajni lub kapryśni przez to, co uważamy za „głównego nurtu” rodziców. Nasze ogólne podejście jest postrzegane jako leniwe lub nieodpowiedzialne, nasza metoda dyscypliny jest postrzegana jako nieskuteczna, nasze poglądy na edukację są postrzegane jako zbyt „wolne” lub nieuporządkowane.

Ci, którzy praktykują te metody, w ogóle nie widzą ich w ten sposób i często postrzegają siebie jako wybierających „trudniejszą” ścieżkę - wtedy (jak Chua) oskarżeni o to, że postępują wybitnie. Zawsze czułem, że ci, którzy realistycznie stosują metodę niemainstreamową musieć pozwól sobie (przynajmniej trochę) wierzyć, że ich droga jest „właściwą drogą” i pozwól sobie na to, aby czuć się dobrze, aby stawić czoła wyzwaniom związanym z ich wyborami. Chua bardzo wyraża tego rodzaju myśli i uczucia, gdy zaprasza cię do swojego rozumowania i teorii, aby wyjaśnić swoje wybory, bez względu na to, czy się z nimi zgadzasz, czy nie. Jak na ironię, zwolennicy rodzicielstwa byli jednymi z najsurowszych krytyków jej książki.

Oprócz analizy ogólnych podejść do rodzicielstwa, Chua rzuca światło szczególnie na muzyków-dzieci. Był to dla mnie szczególnie istotny temat, ponieważ moja córka niedawno zajęła się fletem tuż po swoich 8 urodzinach. W przeciwieństwie do Chui, moja córka wybrała własny instrument w oparciu o własny instynkt i zainteresowanie i wydaje się, że jest czymś, wykazując początkowy nieodłączny talent.

Podobnie jak Chua, spodziewałem się, że od samego początku poważnie podejmie swój wybór, biorąc formalne cotygodniowe lekcje i ćwicząc codziennie od 15 minut do godziny (czasami dłużej). Oczekuję, że okaże szacunek instrumentowi, myjąc zęby przed treningiem i czyszcząc je po każdym użyciu. Podczas gdy jej nauka nie została przeprowadzona metodą Suzuki przez córki Chui grające na pianinie i skrzypcach, siedzę na jej lekcjach, ponieważ jest młoda i ponieważ mam własne wykształcenie muzyczne, które może uzupełniać jej lekcje w domu. Podobnie jak Chua, zwykle siedzę z nią i trenuję podczas ćwiczeń, oczekując, że będzie ciężko pracować, wykazywać poprawę i pokonywać frustrację i wyzwania.

Córki Chui, wraz z nią jako kierownikiem zadania, uzupełnione ogromną ilością pieniędzy na lekcje, prawdopodobnie stały się cudownymi instrumentami. Nie mam takich aspiracji dla mojej córki, ani nie użyłbym metod Chui, by popchnąć ją w tym kierunku. jednakAbsolutnie rozumiem, że wrodzony talent i motywacja w połączeniu z intensywną praktyką rzeczywiście przynoszą rezultaty. Malcolm Gladwell, w swojej fascynującej książce Wartości odstające, ma cały rozdział poświęcony rzeczywistości, w której ćwiczenie stanowi różnicę między dobrem a wielkim, a ilość czasu niezbędnego do zaliczenia się do najlepszych umiejętności, w tym muzyki, wynosi oszałamiająco 10 000 godzin. Jeśli celem jest stworzenie muzycznego cudu, metoda Chua jest niewątpliwie jednym ze sposobów.

Ponieważ muzyka jest dziedziną z natury konkurencyjną, widzę wartość w upewnieniu się, że dzieci rozumieją, że ćwiczenie jest złotym biletem. Dzieci nie ćwiczą kilka razy w tygodniu przez krótki czas i są zaskoczone, gdy nie mierzą się z innymi dziećmi, gdy przychodzi czas na rywalizację o pierwsze krzesło na ich instrumencie. Zgadzam się również z Chua, że ​​dzieci (i dorośli, jeśli o to chodzi), często podążają ścieżką najmniejszego oporu, kiedy mają taką szansę, i że po początkowym zainteresowaniu czymś często pojawia się trudny etap, na który warto przejść przeszłość, by zdobyć prawdziwe nagrody . Chua twierdzi, że zachodni rodzice często pozwalają swoim dzieciom poddać się i przejść do czegoś innego w tym momencie i że chińscy rodzice wymagają od swoich dzieci wytrwałości i podboju.Nie kwestionuję tego twierdzenia jako ogólnej zasady i mam nadzieję go przezwyciężyć, ale podobnie jak wielu osobiście odrzuca jej szczególne podejście do rozwiązania.

Myślę, że podstawową lekcją książki Chua jest to, że nie ma „właściwej drogi” dla rodziców, nawet w obrębie jednej rodziny. Metody Chui „zadziałały” ostatecznie z jej pierwszą córką, ponieważ to ona „zgodziła się” na to. Istotą opowieści o Chua jest to, co się dzieje, gdy tak się nie dzieje. Podstawowym wyzwaniem rodzicielstwa jest, aby rodzic odkrył, kim jest jako osoba i jako rodzic, gdy dorastają w tych rolach przez cały okres swojego życia, jednocześnie starając się prowadzić dziecko. Prawdziwym wyzwaniem jest zrobienie tego, jednocześnie pozwalając dziecku odkryć i stać się tym, kim są. W czasach, gdy podróże się łączą, są chwalebne chwile, a Chua ma wielu, którzy twierdzą, że bardzo niewielu rodziców doświadcza. Ale nie wszystkie czasy kolizji mają łatwą rozdzielczość. Chua nauczyła się tego na własnej skórze i wykonuje cudowną robotę, opowiadając historię, czasami niemal satyrując swoje życie, aby zilustrować swoje doświadczenie w przystępny sposób.

Polecam tę książkę każdemu rodzicowi, który zechce obrócić na siebie lustro, tak jak zrobił to Chua. Ta książka ma znacznie więcej niż dwa problemy, które omówiłem powyżej. Chua poprowadzi cię ścieżką do zbadania wyborów, których dokonujemy jako rodzice, idei robienia dla naszych dzieci kontra dla nas samych, a co najtrudniejsze ze wszystkiego, co poświęcamy teraz w interesie przyszłości oraz wielu implikacji i wyników te wybory mogą stworzyć.



Instrukcje Wideo: Amy Chua - Battle Hymn of the Tiger Mother (Może 2024).