Czy możemy bardziej skutecznie głodować?
Według Organizacji Narodów Zjednoczonych, osiemset pięćdziesiąt milionów ludzi na całym świecie cierpi na chroniczne niedożywienie. Można by pomyśleć, że cztery miliardy na pomoc żywnościową, którą Ameryka zapewnia światu, przeszłyby długą drogę do złagodzenia tego głodu. Jednak z powodu bezmyślnych przepisów, które przynoszą korzyści korporacyjnej Ameryce, większość pieniędzy nigdy nie dociera do głodnych świata. Według Rządowego Biura Odpowiedzialności, sześćdziesiąt pięć procent federalnych wydatków na pomoc żywnościową nie jest nawet wydawanych na żywność. Zgodnie z prawem Agencja ds. Rozwoju Międzynarodowego USA i inne agencje federalne nie mogą wystawiać czeków, aby wyżywić głodnych. Muszą kupować amerykańską żywność od amerykańskich konglomeratów; siedemdziesiąt pięć procent żywności musi być wysłane na statkach pływających pod banderą amerykańską. To dobra okazja dla krajowych korporacji, ale pozbawia głód bardzo potrzebnej żywności.
Ilość żywności dostarczanej przez amerykańskie programy pomocowe spadła o ponad 50 procent w ciągu ostatnich pięciu lat z powodu rosnących kosztów transportu i biznesu.

Departament Stanu oraz Biuro Zarządzania i Budżetu od lat lobbują na rzecz przekształcenia części pomocy żywnościowej w dotacje pieniężne, a Biały Dom wydaje się słuchać. Tej jesieni Kongres ma uchwalić nowy rachunek rolny, a senator Tom Harkin (D-Iowa) zaproponował niewielki program pilotażowy, aby przyznać stypendia w wysokości stu milionów dolarów w ciągu czterech lat. Brzmi jak dobry pomysł? Cóż, niektórzy ludzie tak nie myślą. Nic dziwnego, że programowi sprzeciwiają się firmy żeglugowe i giganci agrobiznesu, tacy jak Archer Daniels Midland. Ale może cię zaskoczyć fakt, że sprzeciwiają się temu także organizacje pozarządowe (NGO), takie jak Feed the Children i American Red Cross. Stany Zjednoczone przekazują pomoc żywnościową grupom pomocowym organizacji pozarządowych jako pośrednią formę finansowania. Grupy sprzedają produkty na rynku w biednych krajach i wykorzystują pieniądze na finansowanie swoich programów przeciwdziałania ubóstwu. Wynosi około 180 milionów dolarów rocznie. Sprzedaż pomocy żywnościowej w celu generowania gotówki na programy humanitarne nazywa się monetyzacją.

PIELĘGNACJA i katolickie służby humanitarne, pierwsze i drugie z pieniędzy zebranych w ramach obecnego systemu monetyzacji, mówią, że odzyskują tylko siedemdziesiąt do osiemdziesięciu procent tego, co Stany Zjednoczone zapłaciły za towary i wysyłkę. Care ogłosił, że wycofa się z programu, nie przyjmując już pomocy żywnościowej z programu. Care wyjaśnił, że trzy główne problemy z monetyzacją są pierwsze, monetyzacja wymaga intensywnego zarządzania i jest obarczona ryzykiem. Zaopatrzenie, wysyłka, zarządzanie towarami i transakcje handlowe wymagają intensywnego zarządzania, są kosztowne i obarczone ryzykiem prawnym i finansowym. Po drugie, monetyzacja jest ekonomicznie nieefektywna. Kupowanie żywności w Stanach Zjednoczonych, wysyłanie jej za granicę, a następnie sprzedawanie jej w celu generowania funduszy na programy bezpieczeństwa żywnościowego jest znacznie mniej opłacalne niż logiczna alternatywa polegająca na dostarczaniu gotówki na finansowanie programów bezpieczeństwa żywnościowego. Po trzecie, gdy monetyzacja obejmuje sprzedaż towarów na otwartym rynku w celu generowania środków pieniężnych, co zwykle ma miejsce, nieuchronnie powoduje to przesunięcie komercyjne. Może zatem być szkodliwy dla handlowców i lokalnych rolników i może zaszkodzić rozwojowi rynków lokalnych, co jest szkodliwe dla długoterminowych celów bezpieczeństwa żywnościowego.

Podczas tegorocznego projektu ustawy o gospodarstwie Kongres ma wiele problemów do rozważenia. Skuteczne wyeliminowanie głodu powinno być jego najwyższym priorytetem. Senator Tom Harkin (D-Iowa) zaproponował program pilotażowy, który zużyje tylko niewielką część całkowitej kwoty rachunku, ale jest to program, który może nam pomóc na drodze do rządu, który jest bardziej wydajny.


Reforma pomocy żywnościowej


Instrukcje Wideo: Kobieta stała się pośmiewiskiem, żeby uratować swoje dzieci przed głodem (Może 2024).