Kolacja przy świecach w Genewie nad jeziorem
Był to idealny wieczór na kolację na tarasie w Genewie nad jeziorem. Późne słońce kąpało się w przyciętych formalnych ogrodach pod nami i tańczyło na jeziorze. Kolumnada, w której jedliśmy, została zaprojektowana przez artystę Williama Schickela, który kiedyś był właścicielem willi. Dało to poczucie przestrzeni na zewnątrz na tarasie, nie przesłaniając widoku ogrodów ani fasady jeziora samej willi, która była wzorowana na Willi Lancellotti na wzgórzach Alban pod Rzymem.

Dlatego restauracja willi nazywa się Jadalnia Lancellotti. Mieliśmy szczęście być tam we wtorek wieczorem w lecie, kiedy przenosi się na zewnątrz na kolację przy świecach. Fortepian również porusza się na zewnątrz, więc cicha muzyka trwała przez cały wieczór, przyjemna do słuchania, ale nie nachalna w rozmowie.

Menu dało nam wiele do rozmowy. Większość z nas zaczęła od Potage de Nuit, która tego wieczora była kremową zupą z jabłek i warzyw korzeniowych. Próbowałem słodkiego pasternaku i odrobiny selera, a ziemniaki nadały mu kremową konsystencję. Mieliśmy dobry początek.

Następnie podążyłem za nią sałatka ze szpinakiem dla dzieci z pokrojonymi grzybami Crimini. Grzyby nie były wiotkie na talerzu, nawet skropione ciepłym dressingiem z boczku, tuż przed podaniem pokrojono grzyby, a towarzyszące tartaletki z koziego sera z lokalnej farmy ładnie wyważały smaki i tekstury.

Wybór przystawki był trudny. Ominąłem chilijskiego okonia morskiego - chociaż brzmiało to pysznie z sosem sherry i śmietaną - ponieważ są zagrożone i świadomie nie przyczynię się do wyginięcia gatunku. Pierś z kurczaka po florencku brzmiała również pysznie, z ricottą, suszonymi pomidorami i szpinakiem, wykończona świeżym pesto bazyliowym i serem Asiago.

W końcu usiadłem na jagnięcinie w skorupie rozmarynu i cieszyłem się, że to zrobiłem. Podawano go rzadko, dokładnie tak, jak zamówiłem, smażono na patelni przed pieczeniem, aby zapieczętować pyszne soki. Został wyłuskany z kombinacją lokalnego koziego sera (tej nocy z pewnością pomogłem dolnej linii mleczarni Lively Run), musztardy Dijon i Cabernet Sauvignon z lokalnej winnicy. Szef kuchni i kierownictwo w Genewie nad jeziorem wierzą w stosowanie lokalnych składników, gdy tylko jest to możliwe, i przyznają producentom menu. Jagnięcina była szarpana i podawana na stojąco, pokryta tłuczonymi niebieskimi ziemniakami i melanżem świeżej marchwi, kukurydzy i liści brukselki.

Dwóch innych w mojej małej grupie zamówiło pierś z kaczki, szkliwioną pomarańczą i imbirem, wykończoną sosem z czarnych wiśni i lokalnym Pinot Noir. Zarówno oni, jak i pozostali dwaj, którzy zamówili odpowiednio Filet Mignon i stek steków Angus, poinformowali, że ugotowano je dokładnie tak, jak zamówiono.

Po tym wszystkim i kilku lampkach wina nie było już miejsca na nic innego, co było wstydem, ponieważ jadalnia specjalizuje się w deserach flambirowanych przy stole. Kiedy ostatni raz widziałeś Crêpes Suzette lub podpaliłeś Bananas Foster w menu?

Jestem pewien, że zrozumieliby to tak samo, jak wszystko inne. Dobra rozmowa z przyjaciółmi, wina Finger Lakes (jeśli nie próbowałaś ich ostatnio, powinieneś - dorastały w ciągu ostatnich kilku lat), idealna pogoda i kolacja, która zapewniła wszystko, co obiecało menu. Życie nie poprawia się znacznie.

Geneva on the Lake to karczma z 34 luksusowymi apartamentami, z których każdy jest zupełnie inny i zachowuje dekoracyjne elementy oryginalnego dworu z 1910 roku. Leży z widokiem na jezioro w Genewie w Nowym Jorku, w sercu regionu Finger Lakes. Tel .: 315 789–7190.

Instrukcje Wideo: Daily Vlog :Kilka słów o weselu i szybki wypad nad morze (Może 2024).