Dark Matter - Poems of Space - recenzja książki
Popatrz na gwiazdy! Spójrz, spójrz na niebo!
Gerard Manley Hopkins (1844-1889)
z „The Starlight Night”
Poeci od dawna znajdowali inspirację w niebie do medytacji na temat miłości, piękna i sensu tego życia i poza nim. Niektórzy nawet włączyli w te wizje procesy astronomiczne i implikacje podróży kosmicznych. Ciemna materia to zbiór takich wierszy. Jeden z redaktorów książki, Maurice Riordan, jest wielokrotnie nagradzanym poetą, a drugi jest znanym astrofizykiem, Jocelyn Bell Burnell.

Wydawcy, Fundacja Calouste Gulbenkiana, również zamówili wiersze specjalnie dla tego tomu. Poetów sparowano z pracującymi astronomami, którzy opowiadali o swojej pracy. Na koniec poeci krótko opisują to doświadczenie, chociaż chciałbym również wiedzieć, co sądzą o nim astronomowie.

Reprezentowanych jest ponad stu poetów i każdy musi znaleźć coś dla siebie. Przyznaję, że rzadko wybieram czytanie poezji, ale uwielbiałem niektóre wiersze.

„Stars Moving Westwards in a Winter Garden” jest przemyślane i poruszające. Julia Copus (ur. 1969) bada ideę, że „być może najtrudniejszą rzeczą w utracie kochanka jest obserwowanie, jak rok powtarza swoje dni”. Gdy Ziemia się obraca i zmieniają się pory roku, następuje stopniowe dostosowywanie życia. A ukochany kochanek?
... tak naprawdę mógł reprezentować każdego z nas:
przywiązany do ziemi, obolały, buty w usztywnionej mrozem trawie
podróżuje na wschód, na tle gwiazd.

Jest piękny, tęskny wiersz o radioteleskopach Diane Ackerman (ur. 1948), który zaczyna się

Gdy nasze metalowe oczy się budzą
do absolutnej nocy
gdzie latają szepty
od początku czasu
uszy nasze wkładamy do niebios.
Słuchamy.

Kończy się: „słuchamy małych dwunogów z gigantycznymi snami”.

Alison Hawthorne Deming (ur. 1946), mimo że bardzo wyraźnie pisze o Obserwatorium Stewarda, wydaje się nie przekonana o wartości takich teleskopów. Kończy smutno

Nie naprawią historii ani nie dotkną miejsc
w środku nie możemy się zbliżyć.

Jednak Deming nie jest tak lekceważący jak Walt Whitman (1819–1892) w słynnym „When I Heard the Learn'd Astronomer”. Publiczność wita wykład astronoma „wielkimi brawami”, ale narrator ma dość i wychodzi na zewnątrz, by spojrzeć w niebo. Wiersz zawsze wydawał mi się trochę ponury, ale nigdy nie odkryłem, że chwała kontemplowania gwiazd jest pomniejszona przez ich wiedzę.

Jestem wielkim fanem Johna Herschela (1792–1871). Zabrał swoją rodzinę i swoje teleskopy z Anglii do Południowej Afryki na cztery lata, aby zbadać południowe niebo. Jego katalog mgławic był uzupełnieniem ankiety przeprowadzonej przez jego ojca Williama i ciotkę Caroline na półkuli północnej. Nie sądziłem, że chciałbym wiersz, który próbuje opisać to bogate doświadczenie. Myliłem się. Wiersz Billa Manhire'a (ur. 1946) jest cudownie sugestywnym świętem tego błyskotliwego, entuzjastycznego człowieka.

Ale co z tymi, którzy zamiast studiować niebiosa z Ziemi, udają się w kosmos?

Jamie McKendrick (ur. 1955) był wzruszony widokiem Apollo dali nam astronauci - nie Księżyca, ale Ziemi.
Co kiedyś było
gdzie niebo było niepłodne, nie do wyobrażenia,
i nigdy nie jest tak bystry, jak to możliwe
zagubieni uważają, że ziemia jest jedynym rajem.

Wyobraź sobie myśli przyszłego astronauty na granicy pierwszej załogowej misji w kosmos. W „Orbitującym Plutonie” Leona Aylena, tuż przed zaśnięciem, astronauta pogrąża się w swoich lękach. Najgorsze jest to, że jego najgorszy strach nie polega na tym, że nie wróci, ale na tym, że wróci. . . dwa wieki później i zagubiony w przyszłości
. . . jak Drake'a
złota Łania załoga rzuciła się na księżyc
Aby spotkać Neila Armstronga przy jego kraterze

Aylen (ur. 1955) jest świetnym gawędziarzem, ale mam kłopot. Wiersz zaczyna się od opisania księżyca Plutona Charona jako „Księżyc. Ale sześćdziesiąt razy większy / Nasz”. Nie, zarówno Pluton, jak i Charon są mniejsze niż nasz Księżyc. Powiedziano mi, że brakuje mi poezji w duszy, że to zauważyłem. Ale co jeśli Wordsworth opisał żonkile nie jako „złote żonkile”, ale „krwistoczerwone żonkile”? Byłoby to poetyckie, ale żonkile nie są czerwone, prawda? (Koniec niggle.)

Craig Raine (ur. 1944 r.) Zachwycający „A Martian wysyła pocztówkę do domu” to dziwny widok Ziemi, który brzmi jak seria zagadek.

Zakończę bardzo atrakcyjnym „Pierwszymi ludźmi na Merkurym” szkockiego poety Edwina Morgana (1920-2010). Rozśmieszyło mnie to podczas pierwszego czytania. Rozśmieszyło mnie to jeszcze bardziej przy kolejnych odczytach.

Ziemianie raczej patronują Merkurianom. Oni wyjaśniają

To jest mały plastikowy model
układu słonecznego, z częściami roboczymi.
Jesteś tutaj, a my jesteśmy tam i my
są teraz z tobą, czy to jasne?


Odpowiedź brzmi: „Gawl horrop. Bawr Abawrhannahanna!” (Dla mnie to brzmi jak śmiech).

W miarę upływu wiersza język Ziemian zmienia się w pidgin, a Merkurianie zaczynają uwzględniać angielski w mowie. Pod koniec Merkurianie nalegają: „Musisz wrócić na swoją planetę”, a Ziemianie protestują „Stretterworra gawl, gawl ...”

Dark Matter: Poems of Space, redaktorzy: Maurice Riordan i Jocelyn Bell Burnell, opublikowany przez Calouste Gulbenkian Foundation, Wielka Brytania: 2008. ISBN: 978-1-903080-10-8

UWAGA: kopia Dark Matter: Poems of Space który przeczytałem został kupiony dla mnie przez członka rodziny.

Follow Me na Pintereście

Instrukcje Wideo: The Beginning of Everything -- The Big Bang (Może 2024).