Czy prawa rządzą odpowiedzialnością?
Spór o kościół baptystów w Westboro wzbudził poważne obawy dotyczące protestów i wolności słowa. Kontrowersje dotyczą pierwszej poprawki do prawa do protestu z nienawistnymi znakami na pogrzebach wojskowych. Znaki te brzmią następująco: „Bóg nienawidzi poległych żołnierzy”, „Bóg nienawidzi pedałów”, a lista obłąkanych jest długa.

Podczas gdy wielu nie zgadza się z ich sposobem i kontekstem protestów, niektórzy obawiają się, że jeśli pozbawimy ich prawa do demonstrowania wolności słowa ... że innym grupom protestacyjnym i działaczom grozi niemożność skorzystania z ich prawa do wolności słowa. Czy to oznacza, że ​​Tea Party może stracić prawo do demonstracji?

Zgadzam się, że tutaj jest cienka linia. Z jednej strony nie można dokładnie wybrać, kto ma wyrazić swoją wolność słowa, ale z drugiej strony powinno to pozwolić na wypowiedzenie nienawistnych i krzywdzących rzeczy? Kiedy napisano pierwszą poprawkę, nie była oparta na określonych rodzajach mowy. Oparty był na całej mowie.

Zatem moim jedynym logicznym argumentem jest pytanie: czy prawa rządzą odpowiedzialnością? Tylko dlatego, że coś jest słuszne, czy czyni to odpowiedzialnym? Jasne, ci „chodzący do kościoła” mają prawo wyrazić, jak się czują. Mogą wierzyć we wszystko, czego chcą, że Bóg nienawidzi żołnierzy (choć wiem inaczej), ale czy to oznacza, że ​​nie mają obowiązku przynajmniej wyrażania ich w sposób, który nie szkodzi rozpaczającej rodzinie i przyjaciołom?

Czy pogrzeb żołnierza nie jest dokładnym odzwierciedleniem ich prawa do gromadzenia i pikiety nienawistnych znaków?

Nauczyłem się akceptować fakt, że zmiana zdania jest mało prawdopodobna. Oczywiście nienawiść i oszustwo w ich umysłach jest głęboko zakopane. Ale wracam do pytania: czy prawa rządzą odpowiedzialnością?

Wywodzi się z innych kontrowersji, takich jak budowa meczetu w pobliżu Strefy Zero. Tak, mają rację, ale czy to odpowiedzialne? To takie problemy, w których naprawdę musimy się głęboko wkopać i zadać sobie to pytanie.

Myślę, że prawa w Ameryce są nadużywane, gdy są wykorzystywane w sposób bolesny i nienawistny. Jestem pewien, że nie o tym myśleli nasi Ojcowie Założyciele. Możesz myśleć o wszystkich nienawistnych rzeczach, które chcesz, ale nie daje ci to prawa do deptania w czyimś dniu rozpaczy.

Uważam, że wraz z naszymi prawami spoczywa na nas odpowiedzialność i lepiej zacząć upewniać się, że obie linie są ze sobą zgodne.

Instrukcje Wideo: Czy świat jest własnością kilku korporacji? - Czas niewolników Józef Białek (Może 2024).