Uprawa Bougainvillea w Bangalore w Indiach
Jest 8 rano po niedzielnej mszy w kaplicy szkolnej św. Józefa. Nosiłem ze sobą sekator i torbę w samochodzie, aby zdobyć sadzonki bugenwilli ze szkoły, która spada na ścianę. Ogromna kępa leje się po ścianie, szczotkując włosy, gdy mijam każdego ranka i codziennie podziwiam kolor.

Właśnie wtedy postanawiam zabrać sekretarzy do kościoła i zdobyć własne sadzonki. Sadzonki mają zrobić mój własny zestaw bugenwilli do ogrodu na dachu, który mamy. Rosną dobrze, ale jeśli są kupione, każda roślina ma prawie 300 Rs, więc postanowiłem zrobić własną.

Do tej pory miałem szczęście. Poszedłem do ogrodu przyjaciela, który został sprzedany na Richmond Road. Ponownie krzaki spadły na ścianę. Wziąłem mnóstwo wycinków, z których tylko kilka „wzięło”. Nie ten stary fiolet, który chcę. Stare piękno Bangalore, z którym dorastaliśmy. Żaden z nich nie rośnie z jakiegoś powodu. Ale fantazyjny z wiązkami kolczastych różowych kwiatów zdejmuje i mam szczęście, że dostałem dwa z nich. Wyrosły teraz na dwa piękne kwitnące krzewy na tarasie.

Nie mogę się doczekać czerwieni, którą obserwuję na ścianie klasztoru. Więc kupuję roślinę Rs 300 z linii przy Lalbagh. Odbiera się i rośnie dobrze, wyrzucając bukiety czerwonych kwiatów, które podnoszą moje serce, gdy wchodzę na dach.
Na farmie w Hoskote odłożyłem około 6 wycinków, aby zrobić trochę pomarańczy i Mary Palmer. Dwa wycinki rosną pod opieką Narsimappas i przynoszę je na taras. Jestem zaskoczony kwiatami. Są dwukolorowe, palma Mary, którą wziąłem z naszego domu na Castle Street, obdarowany przez mojego taty! Jestem podekscytowany do momentu pęknięcia! Jednak kolor jest bardzo silny, znacznie silniejszy niż ten, który dał tata i zastanawiam się, czy wycinki zmieniają się z każdą nową rośliną. Czy zmieniają się kolory kwiatów, ponieważ te kwiaty są większe z głębszym i bardziej atrakcyjnym kolorem.

Potem kolejny wycinek rozerwał się na dwa kolorowe kwiaty o jaskrawym różu i pomarańczowo-różowym kolorze. Roślina rośnie silnie i pochodzi z farmy Hoskote. Przepływamy przez przednią ścianę chapdi w Hoskote. Przycinanie ma około pięciu silnych gałęzi pełnych kwiatów i sprawia, że ​​na tarasie jest wesoły kolor.

Teraz będę pielęgnować wycinki, które otrzymaliśmy dziś rano od Świętego Joe. Mój mąż mówi, że jesteśmy piratami z Bangalore w Boungainvillea. Chodzimy po plądrujących krzakach z ich drzewiastych łodyg, by zrobić własne. Dlaczego nie?? W ten sposób Bangalorejczycy rozmnażali swoje rośliny, gdy dorastałem.

Mam oko na głębszy czerwony krzak ponad murem klasztoru Dobrego Pasterza. Sprawię, że mój partner w zbrodni dostanie kolejną rundę wycinków, z których przynajmniej jedna musi urosnąć i dać mi dreszczyk nowej rośliny. Tymczasem każdy, kto to czyta - jestem gotowy przyjść do twojego domu i odciąć kawałek, jeśli masz rzadki kolor i który rozjaśni mój taras!