ING ograniczy sponsoring
ING wszedł do Formuły 1, stając się sponsorem tytularnym Renault, i wkrótce pojawili się oni w całym kalendarzu - reklamy na Grands Prix i pojawili się w telewizji w Singapurze.

Teraz, gdy problemy finansowe dotykają F1 ze wszystkich stron, sponsor postanowił zmniejszyć budżet sponsorski na nadchodzący rok. Ogłosili prognozę ogromnej straty i musieli również przyznać się do zwolnień.

Wpłynie to niewątpliwie na Renault, chociaż holenderska firma nie powiedziała, jakie dokładnie są ich plany dalszego sponsorowania tytułu. W oficjalnym oświadczeniu powiedziano po prostu: „Pozostała część redukcji kosztów pochodzi ze zmniejszenia kosztów naszej siedziby, marketingu, programu Formuły 1, doradztwa ...”

To zły czas dla Renault, ponieważ trafiają na nagłówki gazet z niewłaściwych powodów. Byli szczególnie powolni podczas ostatniego testu i musieli wyjść i powiedzieć, że ich to nie dotyczy. Zostali jednak zauważeni na niewielkim lotnisku w Wielkiej Brytanii podczas testów liniowych. Nie jest niczym niezwykłym, że zespoły przeprowadzają takie dodatkowe testy i nie powinniśmy w to zbyt wiele czytać. Myślę, że jest za wcześnie, aby sugerować, że któryś zespół ma problemy, ponieważ czasy testów poza sezonem nie są tak naprawdę reprezentatywne dla tego, jak potoczy się sytuacja w Australii.

Jednak innym aspektem F1, na który wpłynie decyzja ING o redukcji, są niektóre obwody. ING jest sponsorem tytularnym kilku wyścigów i reklamuje się w prawie wszystkich z nich. W 2009 r. Planowane jest przyjęcie Australii, Belgii, Węgier i Turcji. Czy to w ogóle wpłynie na to, nie zostało jeszcze poznane.

Szczególnie zaniepokojeni są organizatorzy Grand Prix Belgii. Ostatnio borykają się z problemami i wiedzą, że bilety korporacyjne stanowią znaczną część ich ogólnej sprzedaży. Każdego roku ING przyciąga około 3000 biletów, a belgijscy organizatorzy obawiają się, że mogą nie być zainteresowani zakupem tylu biletów dla pracowników i rozrywką w tym roku.