La Fleche d'Or - Darmowa muzyka na żywo w Paryżu
Pożegnanie się z Austinem oznaczało więcej niż pozostawienie zażywionej wiosną miejskiej wanny Barton Springs. Rozstanie się z miejscami takimi jak Sala Słonia i Merkurego, miejsca, które dają Austinowi prawo do chwalenia się stolicą świata muzyki na żywo, pozostawiły mnie pustką do wypełnienia.

Próbując zakorzenić się w paryskiej scenie muzycznej, odwiedziłem wiele najważniejszych miejsc, choć nigdy dwa razy w to samo miejsce. L'Olympia to prawo do przejazdu, wszystkie wielkie nazwiska miały tam swój bieg. Stare kina zostały przekształcone w sale koncertowe i kluby nocne podszywające się pod miejsca, w których atmosfera podyktowana jest muzyką. Mimo to nie znalazłem jeszcze swojej niszy: bezpretensjonalny klub, swobodnie prowadzący jazz lub folk, elektroniczny rock lub pop w intymnej atmosferze, w której artyści mieszają się z tłumem, a okładka pozostaje rozsądna.

Miałem ochotę odwiedzić Fleche d'Or od czasu, gdy natknąłem się na ich różnorodne harmonogramy muzyczne, kilka koncertów zarezerwowanych na wieczór, wszystkie bezpłatne dla chętnych do ustawiania się w kolejce. Ciekawość została ugaszona, gdy czwartkowy wieczór zapowiadał szansę usłyszenia kalifornijskiej Aleli Diane. Linia zaczęła się formować około 7, wkrótce potem zapędzono nas do środka. Miałem godzinę na zakręt, zanim zdecydowałem się na róg, z którego można obejrzeć spektakl.

Objechałem werandę restauracji, w której grupy wtuliły się w czerwone winylowe ławki. Zjadając stoliki, wyjrzeli na tory kolejowe. Części rowerowe wplecione w poręcz rozkwitały z kraty nad głową, koła jak kwiaty.

Przy barze sprawdzano piwo z beczki i miksturę. Zapytany, czy mam uprzywilejowaną opaskę na nadgarstek, która udziela bezpłatnych napojów, zapytałem, jak to zrobić. „Spij z zespołem lub zarządem, ułatwienie!” żartował prosto w twarz. Pomyślałem, że lepiej zapłacić 5 euro.

Piwo w ręku zauważyłem, jak Alela przesiąka w atmosferze, rozgrzewa się przed tłumem i nie mogłam się oprzeć okazji, by ją przywitać. Łaskawie przyjęła moje pochwały za swoją muzykę. „Kiedy nagrałem płytę, nie spodziewałem się, że ktoś ją usłyszy” - odpowiedziała. Rozmawialiśmy o jej czasie w drodze, a moje doświadczenia zostały wykorzenione i przesadzone tutaj.

Program był początkiem wydania jej albumu, The Pirates Gospel, w Europie. Jako pierwsza z wielu wykonawców płyt Fargo, która wystąpiła, przyznała: „Musiałam ponownie nauczyć się większości piosenek na ten koncert. Pracowałem nad zupełnie nowym albumem”. Gdyby nie było przyćmione jak światło świec, mógłbym przyłapać ją na rumieńcach, gdy zagrali kilka piosenek z jej płyty CD na kilka minut przed rozpoczęciem setu. „Dlaczego oni to robią? Jakie zawstydzające” westchnęła.

Udostępnianie zdjęć i hosting wideo w Photobucket

Spod złoconej ramy sceny spojrzała na nas. „Wszyscy tam są w porządku? Wygląda to trochę zatłoczone”. Przytuliliśmy się podczas jej serenady, która rozpoczęła ewangelię, kiedy potargała piórami. Francuzi tańczą wolno, nawet jeśli porusza ich muzyka. Jej piosenki były kołysankami, publiczność była zachwycona jej opowieściami o krajobrazie i czasach minionych w domu jej ojca.

Moja ulubiona z jej piosenek, To Be Still, wywołuje słodko-gorzkie uczucie nostalgii. Przypominają mi się emocje, które pojawiają się podczas wizyty w dzielnicy Houston, w której dorastałem, piękne chwile, jak wygasłe tęcze, które nigdy nie mogą być bardziej solidne niż wspomnienia.

Zadowolony zwięzłym zestawem wypełnionym ulubionymi, znalazłem wyjście w ciemność rześkiego jesiennego wieczoru. Mój pokój stały towar dla obecnych, niespokojna linia, która uformowała się w drzwiach i rozciągnęła się poza zasięgiem wzroku. Idealne miejsce na gatunek kameralnego występu. Fleche d'Or unika pretensjonalności wielu paryskich klubów, przebywając w mniej szesnastej dzielnicy geograficznej. Przyjazd wcześnie, aby uniknąć spędzenia wieczoru w kolejce na chodniku. Nazywanie tego nawiedzeniem moim własnym będzie wymagało kilku kolejnych wizyt, ale może rzeczywiście wypełnić pustkę.