Człowiek ze śnieżnej rzeki - Banjo Paterson
Jednym z najbardziej popularnych poetów w Australii był człowiek o nazwisku Andrew Barton „Banjo” Patterson. Ten wiersz zatytułowany Człowiek ze Snowy River jest komentarzem na temat odwagi i umiejętności australijskich magazynierów pod koniec 1800 roku. Mam nadzieję, że spodoba ci się ten naprawdę wspaniały kawałek australijskiej prozy.


Człowiek ze śnieżnej rzeki Andrew Bartona „Banjo” Paterson



Na stacji panował ruch, bo słowo minęło
Że źrebak ze starego Żalu uciekł,
I dołączył do dzikich koni z krzaków - był wart tysiąc funtów,
Więc wszystkie pęknięcia zgromadziły się do walki.
Wszyscy wypróbowani i zanotowani jeźdźcy z pobliskich i dalekich stacji
Zebrali się w zagrodzie przez noc,
Buszmeni uwielbiają ciężką jazdę tam, gdzie są dzikie konie
Koń-koń z radością gasi bitwę.

Był Harrison, który trafił na stos, kiedy Pardon wygrał puchar,
Stary człowiek z włosami białymi jak śnieg;
Ale niewielu mogło jechać obok niego, gdy jego krew była dość wysoka -
Chodził tam, gdzie mógł iść koń i człowiek.
I Clancy of the Overflow zszedł na dół, by pomóc
Żaden lepszy jeździec nigdy nie miał wodze;
Bo nigdy koń nie mógł go rzucić, podczas gdy popręgi siodłowe stałyby,
Nauczył się jeździć podczas jazdy na równinach.

I jeden tam był, stripling na małej i zarośniętej bestii,
Był czymś w rodzaju konia wyścigowego niewymiarowego,
Z odrobiną kucyka Timoru - co najmniej trzy części rasowe -
I takie, jak cenione przez jeźdźców górskich.
Był twardy, twardy i żylasty - taki, który nie powie, że umrze -
W jego szybkim niecierpliwym stąpaniu była odwaga;
I nosił odznakę gamingu w swoim jasnym i ognistym oku,
I dumny i wyniosły nos jego głowy.

Ale wciąż tak niewielkie i zarośnięte, można by wątpić w jego moc pozostania,
A starzec powiedział: „Ten koń nigdy tego nie zrobi
Dla długiego i męczącego galopu lepiej zatrzymaj się,
Te wzgórza są zdecydowanie zbyt nierówne jak na ciebie.
Czekał więc smutno i tęsknie - tylko Clancy stał jego przyjaciel -
„Myślę, że powinniśmy pozwolić mu przyjść” - powiedział;
- Gwarantuję, że będzie z nami, kiedy będzie chciał,
Zarówno dla jego konia, jak i dla hodowli górskiej.

„Pochodzi ze Snowy River, u boku Kościuszki,
Tam, gdzie wzgórza są dwa razy bardziej strome i dwa razy bardziej nierówne,
Gdzie kopyta konia uderzają w światło ognia z kamieni krzemiennych co krok,
Człowiek, który posiada własny, jest wystarczająco dobry.
A jeźdźcy Snowy River w górach tworzą swój dom,
Gdzie rzeka płynie między tymi gigantycznymi wzgórzami;
Odkąd zacząłem wędrować, widziałem wielu wielu jeźdźców,
Ale nigdzie jeszcze nie widziałem takich jeźdźców.

Więc poszedł - znaleźli konie przy dużej kępie mimozy -
Pobiegli w kierunku czoła góry,
I starzec wydał rozkazy: „Chłopcy, idźcie do nich ze skoku,
Nie ma sensu próbować teraz fantazyjnej jazdy.
I, Clancy, musisz je obrócić, spróbować obrócić w prawo.
Jedź odważnie, chłopcze i nigdy nie bój się zalewów,
Ponieważ jeszcze nigdy nie był jeźdźcem, który mógł utrzymać tłum w zasięgu wzroku,
Jeśli raz zdobędą schronienie tych wzgórz.

Więc Clancy jechał, by je obrócić - ścigał się na skrzydle
Tam, gdzie zajmują miejsce najlepsi i najodważniejsi jeźdźcy,
I przejechał obok swojego konia-konia i sprawił, że pasma zadzwoniły
Z giełdą, gdy spotkał ich twarzą w twarz.
Potem zatrzymali się na chwilę, podczas gdy on machał przerażającym batem,
Ale zobaczyli swoją ukochaną górę na widoku,
I zaatakowali statek pod ostrym i nagłym pędem,
I poleciały do ​​górskiego zarośla.

Potem szybko podążali jeźdźcy, gdzie wąwozy były głębokie i czarne
Rozległ się grzmot ich bieżnika,
Statki obudziły echa i gwałtownie odpowiedziały
Z klifów i skał, które tryskały nad głową.
I w górę, zawsze w górę, dzikie konie trzymały się,
Gdzie jarzębina i kurrajong stały się szerokie;
A starzec mruknął gwałtownie: „Możemy życzyć tłumowi dobrego dnia,
Żaden człowiek nie może ich przytrzymać po drugiej stronie.

Kiedy dotarli na szczyt góry, nawet Clancy pociągnęła,
To może sprawić, że najodważniejsi wstrzymają oddech,
Zarośla dzikiego chmielu rosły gęsto, a ukryta ziemia była pełna
Z wombatowych dziur i każdy poślizg to śmierć.
Ale mężczyzna ze Snowy River pozwolił kucykowi mieć głowę,
I zamachnął się swoją giełdą i rozweselił się,
I popędził go w dół góry jak potok w dół jego łóżka,
Podczas gdy inni stali i patrzyli ze strachem.

Wysłał kamienie krzemienne w powietrze, ale kucyk trzymał stopy,
Odsunął przewrócone drewno,
A człowiek ze Śnieżnej Rzeki nigdy nie drgnął na swoim miejscu -
Wspaniale było zobaczyć jeźdźca górskiego.
Przez sznurowate szczekanie i sadzonki, na nierównej i połamanej ziemi,
Zjechał w dół w wyścigowym tempie;
I nigdy nie wyciągnął uzdy, dopóki nie wylądował bezpiecznie i zdrowo,
Na dole tego strasznego zejścia.

Miał rację wśród koni, gdy wspinali się na dalsze wzgórze,
A obserwatorzy na górze stojący niemy,
Widziałem, jak zaciska kursuje na giełdzie, wciąż był wśród nich,
Gdy ścigał się przez polanę w pogoni.
Potem stracili go na chwilę, gdzie spotkały się dwa górskie wąwozy
W zakresach, ale ostatni rzut oka ujawnia
Na słabym i odległym zboczu ścigają się jeszcze dzikie konie,
Z mężczyzną ze Snowy River na piętach.

I prowadził je jedną ręką, aż ich boki były białe z pianą.
Podążał jak ogar na ich tropie,
Dopóki nie przestali się kręcić i bić, potem odwrócił głowy do domu,
I sprowadzeni z powrotem sami i bez pomocy.
Ale jego wytrzymały kucyk górski ledwie mógł podnieść kłusa,
Był krwią od bioder do ramion od ostrogi;
Ale jego szarpanie było wciąż niezrażone, a jego odwaga bardzo gorąca,
Bo jeszcze nigdy koń górski nie był kursem.

I w dół przez Kościuszko, gdzie wznoszą się pokryte sosną grzbiety
Ich podarte i wytrzymałe blanky na wysokości,
Tam, gdzie powietrze jest czyste jak kryształ, a białe gwiazdy dość płoną
O północy na zimnym i mroźnym niebie
A wokół Przelewu trzciny zamiatają i kołyszą się
Do bryzy, a toczące się równiny są szerokie,
Człowiek ze Snowy River to dziś codzienne słowo,
I magazynierzy opowiadają historię swojej jazdy.