Recenzja filmu - „Spokój” spełnia oczekiwania
OSTRZEŻENIE: MOŻLIWE SPOILERY

Jeśli nie jesteś fanem „Firefly”, „Serenity” może nie być najlepszym sposobem na zapoznanie się z inspirowanym dzikim zachodem światem science fiction Jossa Whedona. Ale jako film „Serenity” jest samodzielny. Pomimo dziur w fabułach obecnych w większości programów science fiction, kilku wymyślonych chwil i wad ciągłości, które wydają się nieuniknione w programach telewizyjnych przetłumaczonych na film, ten film jest świetną zabawą, ponieważ przeciwstawia się science-fiction i tradycjom filmowym, jednocześnie umierając twardych fanów więcej tego, czego szukają.

Wiele z tego, co sprawiło, że „Świetlik” jest wspaniały, jest obecne w „Spokoju” - humorze, cechach, akcji (czy był jeden odcinek, w którym nikt nie doznał obrażeń?) Oraz w pełni urzeczywistnionym świecie, który jest zupełnie inny niż sterylna i uporządkowana „Gwiazda” Gene'a Roddenberry'a Wszechświat Trek. Czasami elementy humoru, strachu, akcji i dramatu istnieją w tej samej scenie. Znakiem talentu Whedona i ekipy jest to, że film nadal wydaje się spójny i świeży. Ale „Spokój” daje nam również kilka niespodzianek, które budzą w nas świadomość, że przecież nic nie jest święte.

Film rozgrywa się nieco po zakończeniu serii. Shepherd Book (Ron Glass) i Inara (Morena Baccarin) opuścili Serenity, a River (Summer Glau) staje się coraz bardziej niestabilny. Sojusz szuka dziewczyny. Wejdź do agenta (Chiwetel Ejiofor), który nie zatrzyma się przed niczym, aby znaleźć Serenity i odzyskać Simona (Sean Maher) i rzekę. Kiedy splata się zarówno z rządem, jak i złymi Rozbójnikami, Mal (Nathan Fillion) i jego paskudna grupa łajdaków odkrywają prawdę, za którą warto umrzeć.

Odkryłem, że wysokie oczekiwania wobec filmu opartego na świecie, który kochasz, mogą czasem prowadzić do rozczarowania. Na przykład: „Star Wars Episode 1: The Phantom Menace”. Jako wielki fan „Firefly” zrozumiałem ryzyko. Na szczęście „Serenity” zasługuje na miano. Ton serialu jest obecny w filmie, a Whedon, podobnie jak jego zwyczaj, odwraca fabułę, o której wiedzieliśmy, że nieoczekiwanie. Dodaje także kilka drobnych korzyści, z których tylko fani mogliby skorzystać. Po pierwsze, nigdy nie rozumiałem układu Serenity, a więcej wnętrza statku zostało odkryte dla nas zagorzałych maniaków. Czy wiesz, że siedzenia w salonie mają pasy bezpieczeństwa?

Tak, film wydawał się epickim odcinkiem programu telewizyjnego, z kilkoma wspaniałymi efektami i tym podobnymi. Ale „Firefly” w zły dzień był wciąż lepszy niż 97 procent napędu science-fiction, a to jest „Firefly” w naprawdę, bardzo dobry dzień z dodatkową godziną czasu pracy, większym budżetem, większa fabuła i lepsze efekty.

W przypadku dużego ekranu trzeba było dokonać kilku poświęceń. Chociaż osobowości większości bohaterów lśnią dzięki kilku dobrze ułożonym linijkom, z pewnością nie poznajesz Jayne (Adam Baldwin) Kaylee (Jewel Staite), Książki, Inary - szczególnie tych dwóch ostatnich - i inne, a także w serii. Nie masz bogactwa osadnictwa w zachodnim stylu na planetach zewnętrznych, nie słyszysz dużo o ludziach z niebieską ręką, ani nie masz pojęcia, dlaczego wszyscy przysięgają po chińsku. Ale poznajesz trochę więcej szczegółów z uniwersum „Firefly” i to też jest tego warte.

Według liczb w tym tygodniu „Serenity” znalazła się na drugim miejscu za „Planem lotu” Jodie Foster. Możemy mieć tylko nadzieję, że fani nadal będą pakować teatry, abyśmy mogli zobaczyć więcej „Spokoju”. To może być seria filmowa, która przejdzie do historii celuloidu, godny następca trylogii „Gwiezdne wojny”. Błyszczący!

Instrukcje Wideo: Do wynajęcia duża kawalerka studio Poznań EURO dom CO Biuro Nieruchomości Poznań (Może 2024).