Mój przymus aborcji
Przymus aborcji jest poważnym problemem, który pojawia się każdego dnia. Wiele kobiet nawet nie wie, że są przymuszane do czasu aborcji. Dla mnie zdawałem sobie sprawę, że jestem zmuszany, ale nie wiedziałem, że mam opcje. Ufałem, że moja matka działa jako rodzic. Myliłem się bardzo, ale nauczyłem się tego dopiero później.

Tak mnie zmuszono.

Przerażenie, które czułem, mówiąc mojej matce, że jestem w ciąży, było namacalne. Od samego początku cierpiałem z tego powodu. W końcu mój chłopak i ja zdecydowaliśmy, że powie swojej mamie, a jego mama może powiedzieć mojej.

Kiedy telefon zadzwonił tego dnia, obudził mnie kolejny drzemki, których potrzebowałem ostatnio. Właśnie opuściłem głowę, kiedy drzwi się otworzyły, i tam stała moja matka wściekła. Wiedziała.

Zablokowałem, jak długo trwa krzyk. Jedyne, czego nigdy nie zapomnę, to powtarzanie słów, które prześladują mnie do dziś. „Zrujnowałeś mi życie”.
Nigdy nie miała dla niej wyboru. Przeprowadziłam aborcję od momentu, gdy wiedziała, że ​​jestem w ciąży. Nie rozmawialiśmy o tym, chociaż próbowałem. Ciężko walczyłem o swoje dziecko.

Tak było, dopóki nie zawarła „umowy”. To było jej pismo na żółtym papierze. To była wielostronicowa umowa, którą miałem podpisać. Były to zasady, których miałem przestrzegać, i granice, które wyznaczyła, których chciała, abym przestrzegał. Byłem uziemiony i nigdy nie mogłem nocować gdziekolwiek, chodzić na tańce lub studniówki, wolno mi było piętnaście minut dziennie na telefon, a lista trwała, aż do ostatniego akapitu mnie zatrzymał.

Był to kontrakt, który póki miałem aborcję i przestrzegałem zasad, do których miałem się podpisać, że moja matka nie wsadziłaby mojego chłopaka do więzienia za ustawowy gwałt. Chciałem umrzeć. Zaczyna się przytłaczająca depresja, która żyje teraz ze mną.

Powiedziałem jej z naciskiem, że nie będę aborcji. Walczyliśmy tam iz powrotem przez wiele dni. Kiedy byłem sam w pokoju, rozmawiałem z moim dzieckiem i pocierałem brzuch. Błagałem dziecko, żeby się ze mną trzymało. Walczyłem za nas oboje.

Każdego dnia coraz bardziej czułem się, jakbym umierał z powodu zawirowań. Pewnego dnia miała dość mojej odmowy aborcji i znów zaczęła na mnie krzyczeć. Gdybym nie miała aborcji, „kopałaby mnie w brzuch i zeszła po schodach”, dopóki go nie stracę.

Mój chłopak pójdzie do więzienia, a moje dziecko umrze. Jedyne dwie osoby, z którymi czułem, że mam związek na świecie, zostaną mi odebrane.

Poddałem się. Poddałem się. Podpisałem umowę i dokonałem aborcji. Moja matka wróciła do swojego życia, a moja nigdy nie była taka sama.

Kiedy skończyłem 18 lat, odseparowałem się od niej i byliśmy nią aż do jej śmierci w 2004 roku. 11 lat.

Niestety, znacznie później, dowiedziałbym się, że jej umowa nie ma mocy prawnej. Albo że jej przymus uznano za znęcanie się nad dzieckiem.

Gdybym wiedział coś takiego, walczyłbym o wiele, dużo mocniej.

I to czyni mnie wyborem Pro. Brak takiego NIE jest opcją. Moja matka też była pro wyborem. Pro jej.


Instrukcje Wideo: Mój Bóg Jezus wybacza aborcję. ???? 2018.11.30, pastor W.Orzeł (Kwiecień 2024).