Duch Olimpijski
Olimpiada to inspirujące wydarzenie zarówno dla widzów, jak i sportowców. Oglądanie tych konkurentów, którzy posuwają się tak daleko, jak to możliwe, jest częścią ich historii. Inną częścią jest pokonywanie wyzwań w przeszłości, by dotrzeć tam, gdzie są. Oto kilka inspirujących historii, które śledziłem podczas Olimpiady w Vancouver.

JR Celeski. Ten młody człowiek miał poważną awarię podczas wyścigów eliminacyjnych na krótkim torze. Gdy wpadł na poduszki chroniące krawędzie toru, jego skate skate przeciął nogę na udzie. Cięcie było bardzo głębokie i po prostu brakowało mu tętnicy udowej. Gdyby przeciął tę tętnicę, mógłby za chwilę krwawić na śmierć. Z krwią tryskającą z nóg pomocnicy przyszli mu z pomocą, spowolnili krwawienie i zabrali go do szpitala. Nie wiedząc, kiedy będzie mógł wrócić na lód, pokonał ogromne szanse, zanim stanął na podium, aby przyjąć brązowy medal w wyścigu na 1500 metrów.

Nie zapominajmy jednak, że jego droga do chwały olimpijskiej trwała wiele lat, jak w przypadku każdego sportowca. Zaczął jeździć na łyżwach w wieku 13 lat, a rok później postanowił zaangażować się w ten sport, przenosząc się ze stanu Waszyngton do Kalifornii, aby trenować ze znanym trenerem. Ponieważ jego rodzice nie mogli opuścić pracy, jego starszy brat, który właśnie ukończył studia, przeprowadził się z nim. Dzielili mieszkanie przez dwa lata, dopóki JR nie zdecydował się wrócić do Waszyngtonu. Ponownie zmienił zdanie i wrócił do Kalifornii, tym razem ze swoim tatą, który porzucił dla niego karierę i znalazł nową pracę. Jego matka została w Waszyngtonie, aby utrzymać pracę jako kierownik w Safeway. Bez wsparcia rodziny JR nigdy nie dotarłby na olimpiadę.

Aksel Lund Svindal. Kiedy Aksel miał zaledwie osiem lat, jego matka zmarła. Ponieważ jego matka była wcześniej alpejką, Aksel poszedł w ślady matki. W 2007 r. Rozbił się podczas treningu zjazdowego i został przewieziony do szpitala. Jego rany obejmowały 8-calowe skaleczenie brzucha, liczne złamania twarzy oraz uszkodzenie pleców i żeber. Pięć miesięcy później wrócił na narty. Rok później wygrał ten sam wyścig, w którym wcześniej się rozbił! Na olimpiadzie w Vancouver zdobył trzy medale: złoty, srebrny i brązowy w narciarstwie alpejskim, a jego ojciec dopingował go.

Niezależnie od tego, czy sportowcy olimpijscy zdają sobie z tego sprawę, czy nie, inspirują nas wszystkich do robienia wszystkiego, co w naszej mocy. Wielu z nich pokonało ogromne szanse, kontuzje i osobiste obawy przed przybyciem do Vancouver. Dajmy się wyzwać duchowi olimpijskiemu, abyśmy byli również najlepsi.

Instrukcje Wideo: NIOSĘ OGIEŃ OLIMPIJSKI !!! (Może 2024).