Cena wolności: Płacenie za wojny Ameryki
Robert D. Hormats ilustruje w swojej książce „Cena wolności: płacenie za wojny Ameryki”, w jaki sposób walka o finansowanie naszych wojen ukształtowała politykę fiskalną naszego kraju. Ostrzega nas, że niestosowanie wniosków wyciągniętych z tych walk do wojny z terroryzmem zagrozi zarówno naszym programom społecznym, jak i bezpieczeństwu narodowemu. Od czasu wojny o niepodległość nasi przywódcy musieli zmagać się z kwestią sprawiedliwości polegającą na tym, kto zapłaciłby za wojnę, jak zapłaciliby za wojnę i jak potrzeby wojny odnoszą się do innych krajowych problemów gospodarczych.

Od samego początku tego kraju widzimy, że nasi przywódcy zobowiązują się spłacać długi wojenne i nie przekazywać ich przyszłym pokoleniom. Nie było to łatwe wyzwanie, gdy konstytucja nie przewidywała bezpośredniego opodatkowania obywateli. Początkowo kraj działał w ramach uprawnień przyznanych przez konstytucję do nakładania ceł i podatków akcyzowych, ale koszt wojen i potrzeba utrzymania bezpieczeństwa narodowego wymagałyby w końcu bardziej bezpośrednich podatków. Obawiano się, że finansowanie znacznej części kosztów wojny umożliwi klasie wierzycieli uzyskanie zbyt dużej władzy nad rządem. Będą mogli wykorzystać swoją zdolność do finansowania rządu, aby wymusić korzystne dla siebie ustawodawstwo, które nałożyłoby duże obciążenia podatkowe na klasę robotniczą. Z tego powodu Lincoln podczas wojny domowej zachęcał do sprzedaży obligacji o niewielkich nominałach, aby pomóc w finansowaniu wojny. Inwestycja zwykłych Amerykanów w wojnę wiązała ich z przyczyną i sukcesem Unii.

Przy nakładaniu podatków bezpośrednich wybuchałyby dyskusyjne debaty na temat tego, co było sprawiedliwsze, a koszty wojny rozkładałyby się na największą liczbę obywateli lub na tych, którzy mogliby najlepiej ponieść ciężar. Zwykle był to kompromis między nimi, nakładając na nich podatki na tak wielu, którzy mogliby znieść ciężar, przy czym największy ciężar spoczywał na tych, którzy mogliby go najłatwiej znieść. Amerykanie zostali poproszeni i chętnie zapłacili za nasze wojny, widzieli to jako część ich patriotycznego obowiązku. W czasie II wojny światowej Roosevelt wezwał jeszcze większe ofiary ze strony Amerykanów. Kiedy kongres przysłał mu rachunek finansowania, który zwolniłby więcej firm z podatku od nadwyżki zysków, zawetował go, mówiąc, że „nie jest to ulga podatkowa zapewniająca ulgę potrzebującym, ale chciwym”. Roosevelt musiał znaleźć równowagę, która pozwoliłaby firmom zarobić wystarczająco dużo na produkcji towarów potrzebnych do prowadzenia wojny, nie obciążając jednocześnie pracujących Amerykanów, którzy już dostarczali ludzi i siły roboczej na wsparcie wojny.

Po każdej wojnie Amerykanie szybko pracowali nad spłaceniem długów wojennych, ale zimna wojna nabrała nowej rzeczywistości. Ameryka musiałaby kontynuować wysokie koszty wojskowe bez widoku zwycięstwa lub daty końcowej wysokich podatków. Eisenhower zrozumiał, że jeśli zamierza utrzymać wsparcie dla długoterminowego finansowania bezpieczeństwa narodów, będzie musiał pracować nad wyeliminowaniem marnotrawstwa wydatków ze strony rządu, zwłaszcza na wojsko. Oznaczało to ocenę każdego programu pod kątem odpadów i wartości, jaką zapewniało ono bezpieczeństwu narodu. Tego rodzaju trwałe zaangażowanie nie różni się od zobowiązania, które będzie wymagane przez wojnę z terroryzmem.

Jednak w wojnie w Iraku nie było wezwania do patriotycznych poświęceń, by zapłacić za wojnę. Nie było planów finansowych na pokrycie kosztów wojny. Wstępne prognozy były optymistyczne i optymistyczne i nie odzwierciedlały rzeczywistych kosztów, jakie napotkaliśmy. Biuro Budżetu Kongresu przewiduje skumulowany dziesięcioletni deficyt, który wyniósłby prawie 3,5 bln bilionów, nawet gdyby obecność wojskowa USA w Afganistanie i Iraku została zmniejszona. Odsetki od zadłużenia zmniejszą naszą elastyczność reagowania na przyszłe zagrożenia. Hormats stwierdza, że ​​„Wojna z terroryzmem wymaga dużych wydatków ze strony Departamentu Obrony, ale wymaga także znacznych nakładów na wywiad, inicjatywy dyplomatyczne, wysiłki zmierzające do ograniczenia finansowania terroryzmu, pomocy zagranicznej, pierwszej pomocy, departamentów policji, organów ochrony ojczyzny oraz wysiłki mające na celu uzyskanie wsparcia w świecie islamskim ”. Asymetryczny finansowo charakter wojny z terroryzmem czyni nas szczególnie podatnymi na złe planowanie budżetowe. Hormats zauważa, że ​​„w opublikowanej w październiku 2004 r. Bardzo nagranej kasecie wideo Osama Bin Laden podkreślił ten fakt, odnosząc się do szacunku brytyjskiego dyplomaty, że Al-Kaida„ wydała 500 000 $ na to wydarzenie (11 września) ”podczas gdy Stany Zjednoczone „stracił… ponad 500 miliardów dolarów”. Opisując swoje wysiłki na rzecz wyparcia armii radzieckiej z Afganistanu, Bin Laden chwalił się tym, że „mudżahedinowie krwawili Rosję przez dziesięć lat, dopóki nie zbankrutowali i zostali zmuszeni do wycofania się z porażki… Więc kontynuujemy to polityka krwawienia Ameryki aż do bankructwa. ”

Zagrożenie finansowe pożyczką na wojnę z terroryzmem jest tym większe, że w przeciwieństwie do poprzednich wojen, kiedy nasz dług był utrzymywany przez patriotycznych Amerykanów i przyjaznych zachodnich sojuszników, dług tej wojny wykupują zagraniczni finansiści. Gdyby ci zagraniczni finansiści odcięli się w celu odcięcia kredytu dla Stanów Zjednoczonych, stopy procentowe wzrosłyby, a wartość dolarów gwałtownie spadłaby, poważnie zaburzając naszą gospodarkę. Prowadząc nas przez finansowanie każdej wojny w historii Ameryki, Hormats pokazuje nam, czego się nauczyliśmy i dlaczego nie płacenie lub planowanie długoterminowych kosztów wojny z terroryzmem naraża zarówno nasze bezpieczeństwo narodowe, jak i amerykański styl życia na niebezpieczeństwo . Hormats konkluduje, że „gotowość narodu amerykańskiego i jego przywódców do zapewnienia zdrowego stanu finansów w obliczu nowych wyzwań - poświęcenia interesów parafialnych dla wspólnego dobra - jest ceną, którą musimy zapłacić, aby zachować bezpieczeństwo narodu, a tym samym wolności, które nam przekazał Hamilton i jego pokolenie. ”

Instrukcje Wideo: USA - Chiny ROZEJM pozorny (wojna handlowa). Wolność w Remoncie #81 (Może 2024).