Czy należy obciążać wakacje kartami kredytowymi?
Kilka dni temu podczas kolacji rozmawiałem z przyjacielem o potrzebie wakacji. Oboje byliśmy zestresowani i czuliśmy potrzebę ucieczki - ale zastrzeżeniem na końcu tej myśli jest „kiedy zaoszczędzę wystarczająco dużo pieniędzy, aby przejść”.

Teraz wychowali mnie rodzice odpowiedzialni pod względem podatkowym, którzy, jeśli mieli dług karty kredytowej, natychmiast przerzucili się na tryb spłacania go tak szybko, jak to możliwe. Kiedy dorastałem, miałem pracę i pieniądze, nauczyłem się kilku lekcji, bardzo trudnych, na temat noszenia długów kart kredytowych, które odcisnęły piętno na mojej psychice. Co prowadzi do pytania dnia: czy należy obciążać urlop kartami kredytowymi?

Ogólnie rzecz biorąc, uważam, że karty kredytowe, kiedy są używane odpowiedzialnie, pomagają nam ludziom na wiele sposobów. Musisz użyć kart kredytowych w pewnym momencie swojego życia, aby ustalić swoją zdolność kredytową (chyba że twoje nazwisko pasuje do nazwiska sieci hoteli lub twoje imię to Oprah). Pozwalają nam również płacić za sytuacje kryzysowe, które pojawiają się w naszym życiu, które w przeciwnym razie mogłyby nas złamać finansowo. Ale wakacje? Czyż nie są one przedmiotem luksusowym, na który należy całkowicie oszczędzić, jak specjalną ucztą?

Cóż, moja osobista opinia jest dźwięcznym „rodzajem”.

W życiu każdej osoby musi istnieć równowaga, w której psychologiczna i emocjonalna potrzeba ucieczki przewyższa 14,99%, które możesz ostatecznie zapłacić za taką wycieczkę. Niezależnie od tego, czy zanurzysz palce w piasku na własną rękę, z bratnią duszą, wycieczką, czy nawet w ucieczce dziewczyn lub facetów, zależy od ciebie. Osobiście uważam, że wszystkie powyższe są w pewnym momencie w porządku.

Oto jak to robię - w sumie jest to niejawna, nienaukowa i prawdopodobnie niesłusznie wspierana finansowo chwała. Podzielę to.

Wydatki stałe - które uważam za transport i zakwaterowanie - obciążają kartę kredytową. Są to opłaty, które są jednym zamachem wydatków, które z przyjemnością spłacam z czasem. Nie latam w pierwszej klasie ani nie dostaję pokoi z widokiem na ocean - utrzymuję te koszty na jak najniższym poziomie. Oto dlaczego - koszty te są moją podstawą do tego, co musi być na moim koncie oszczędnościowym, aby pokryć inne moje wydatki, takie jak posiłki, wynajem samochodów (w razie potrzeby), i to, co mój tata nazwałby „chodzeniem po pieniądzach”. MOGĘ tymczasowo odłożyć te koszty na kartę kredytową, aby móc naliczyć mile lotnicze lub inne korzyści oferowane przez moją firmę wydającą karty kredytowe, ale jak tylko wrócę do domu, natychmiast spłacam te porcje.

Ostatecznie jest to osobisty wybór i musi mieścić się w granicach własnych parametrów tego, co uważasz za akceptowalne wykorzystanie zadłużenia karty kredytowej i twoich oszczędności. Ale wybranie trasy 50/50 działa dla mnie.

Bezpieczne (i odpowiedzialne finansowo) podróże.

Instrukcje Wideo: CZY BANKI NACIĄGAJĄ KLIENTÓW NA PIENIĄDZE - KARTA KREDYTOWA?! (Może 2024).