Przebudzenie duchowe
Czy uważasz się za osobę duchową? Czy regularnie zastanawiasz się nad większą prawdą istnienia? Czy starasz się zrozumieć sens samego życia? Większość ludzi ma od czasu do czasu chwilowe zainteresowanie, ale niewielu ma palącą potrzebę dowiedzenia się dokładnie, o co chodzi w tym naszym życiu. Wierzę, że rodzic, który stracił dziecko, jest jednym z nielicznych.

Zgadzając się, każdy rodzic reaguje i radzi sobie na swój sposób i bez wątpienia nie każdy rodzic, który poniósł śmierć dziecka, podziela moje przekonanie. W końcu każdy z nas jest w swojej własnej podróży. Wszystko, co mogę tu wyjaśnić, to to, jak śmierć mojego syna mnie zmieniła i być może będzie to rezonować z niektórymi czytelnikami.

Po pierwsze, ważne jest, aby odróżnić religię od duchowości. Duchowość jest dla mnie osobistą wiarą w większą prawdę; pełny obraz, którego znana, lecz ograniczona, mrugająca fizyczna egzystencja, którą my, ludzie, jesteśmy świadomi na co dzień, jest tylko częścią. To gardłowa świadomość, że to ludzkie życie, które prowadzimy, jest jedynie wstępem do czegoś więcej. Jest w swej istocie zasadniczo subiektywny i reprezentuje wyjątkowo osobiste doświadczenie. Jednak wszystkie religie, choć zawsze wykuwane z niezwykłych doświadczeń duchowych innych - i dlatego czyste w swoich korzeniach - są ostatecznie w swojej nowoczesnej formie kulminacją zniekształconych, używanych z drugiej strony ludzkich wad, a zatem niedokładnie rozpowszechnionych doktryn o błędnie interpretowanych doświadczeniach duchowych. Duchowość jest czysta, empiryczna i osobista; religia jest częścią klubu, którego wątpliwe zasady i wytyczne są podyktowane jego członkom przez tych, którzy nie są ani bardziej ani mniej duchowi od innych. Nie oznacza to, że religia jest złą rzeczą. Niedoskonała i tak niedokładna, jak może być lub nie być, jej prawdziwa moc tkwi w podstawowych naukach - tych naprawdę duchowych ojców. Gdyby wszyscy wielbiciele religijni mogli po prostu pójść za tymi duchowymi przykładami i spojrzeć w przeszłość na generowanie pokoleń uzupełniających, opartych na instytucjach „praw”, które służą jedynie egzekwowaniu ludzkiego zarządzania i kontroli nad każdą trzodą religijną.

Mając licencjat z fizyki stosowanej i zainteresowanie naukami ścisłymi, można śmiało powiedzieć, że zanim umarł mój syn Craig, pierwotnie nie byłem ani religijny, ani duchowy. Nigdy tak naprawdę nie zastanawiałem się nad tym. To prawda, że ​​czasami w nocy patrzyłem w niebo i zastanawiałem się nad obszarem znanego (i nieznanego) wszechświata, i byłem pełen pokornego zdziwienia nad możliwościami, które reprezentował: wielkie odległości i niezbadane bezmiaru. Ale to zdumienie nigdy nie obejmowało elementu ludzkiego: życia, śmierci, miłości, ludzkiego ducha. Zawsze szukała przygód, poszukiwań. Przypuszczam, że zawsze było to zainteresowanie ograniczone mierzalnymi elementami. Kiedy jednak Craig zmarł, w jednej chwili zostałem zmieniony. Cała miłość, którą miałem dla mojego pięknego syna, a on dla mnie, nie mógł po prostu nic znaczyć. Widziałem, jak wypuszcza ostatni oddech, wiedziałem, że właśnie gdzieś poszedł. Przez przerażenie tą chwilą i ohydny, duszący ból jego odejścia, uświadomiłem sobie, że jest więcej do rozważenia niż to, w co wcześniej wierzyłem.

Moje życie jest teraz poszukiwaniem tej prawdy - poszukiwaniem mojego syna.

Instrukcje Wideo: DUCHOWE PRZEBUDZENIE (Co to jest i jakie są oznaki) (Może 2024).