Czy naśladujesz światło Chrystusa?
Kiedy zbliżamy się do narodzin naszego Zbawiciela, dużo myślałem o jego życiu i miłości, jaką On darzy każdego z nas. Im bardziej zastanawiam się nad tymi rzeczami, tym bardziej chcę dorosnąć, aby być taki jak On. Chcę, aby inni poczuli Jego miłość poprzeze mnie i działania, które podejmuję codziennie.

Wydaje się, że ten tydzień przyniósł wiele okazji, by służyć innym. Być może dlatego, że bardziej skupiłem się na robieniu tego, co zrobiłby Zbawiciel. Jestem pewien, że straciłem kilka okazji, aby pomóc innym, ponieważ byłem zbyt zajęty i pochłonięty własnym życiem. Myślę, że te możliwości były wszędzie wokół mnie, ale zaniedbałem skorzystanie z bycia narzędziem w rękach Pana. Być może muszę nosić ze sobą ducha Bożego Narodzenia - ducha Pana przez cały rok.

Ten tydzień zakończył się kilkoma doświadczeniami, którymi dzielę się z wami, aby nie zwracać uwagi na same czyny, ale abyście mogli zastanowić się, co zrobilibyście w swoim życiu i jakie lekcje można się w nim nauczyć. Czuję się zmuszony do dzielenia się tymi doświadczeniami, abyśmy mogli wspólnie się uczyć. Być może muszę tylko wzmocnić lekcje w moim życiu.

Mój mąż był w interesach przez cały tydzień. Miał przyjechać do domu w piątek wieczorem, ale opóźnił się z powodu pogody. Podczas gdy został skierowany na inne lotnisko, wziął pod swoje skrzydła starszą parę, której bateria telefonu komórkowego straciła życie. Podał swój telefon, a kiedy nie mogli skontaktować się z rodziną, aby ich poinformować o sytuacji, nadal dzwonił i zostawiał wiadomości dla rodziny, aby mogli wiedzieć, co się dzieje. Chociaż to naprawdę nie może wydawać się wielkim problemem, tak było w przypadku tej rodziny. Kiedy w końcu mogli dotrzeć do miejsca docelowego późnym sobotnim porankiem, otrzymał od rodziny kartkę i talerz ciasteczek, dziękując mu. Adresowany był do ich Anioła Stróża. Wewnątrz było napisane: „Dziękuję, dziękuję, dziękuję za życzliwość i pomoc wobec naszych rodziców podczas tej podróży. Rzeczywiście jesteś duchem świąt Bożego Narodzenia. ”

Kiedy podzielił się ze mną kartą i częścią dotyczącą ducha Bożego Narodzenia, wiedziałem, że mam okazję, aby omówić z nim sprawę. Powiedziałem mu, że mówiąc o duchu Bożego Narodzenia, miałem sytuację, która zwróciła moją uwagę i musiałem z nim przedyskutować i odroczyć ostateczną decyzję dla niego jako naszego przywódcy Kapłaństwa w domu. Możesz sobie wyobrazić, w jaki sposób to oświadczenie przyciągnęło jego uwagę.

Moja siostra pracuje w lokalnej szkole, a jeden z jej studentów miał być bezdomny przez następne dwa tygodnie. Zwykle nie byłoby wątpliwości - uczeń zostałby z rodziną. Było jednak kilka rzeczy, które uczyniły tę sytuację wyjątkową. Przede wszystkim moja siostra nie powiedziała mi o tej sytuacji, ale rozmawiała z moją matką, która następnie mi o tym opowiedziała. Rodzice chłopca nie pozwolili mu wrócić do domu, nawet na Boże Narodzenie, i nie mógł zostać w akademiku przez święta, ponieważ nie miał sposobu na zapłacenie. Temperatura na zewnątrz w naszym obszarze spadła znacznie poniżej zera. Jest po prostu zbyt zimno, aby pozostać na zewnątrz i przetrwać.

Problem polegał na tym, że ten chłopiec był homoseksualistą i miał problem z narkotykami. Moi rodzice są w podeszłym wieku i mają w domu kilka leków na receptę, więc ich dom nie był opcją. Mam w domu wrażliwego dwunastoletniego chłopca i chociaż tak naprawdę nie martwiłem się, że coś się wydarzy, wciąż było to coś, co należało rozważyć. Mój syn może być czasami naiwny i jedną rzeczą jest świadomość, że te rzeczy dzieją się wokół ciebie, a drugą faktyczne zapraszanie ich do domu. Ale nadal czułem, że damy radę poradzić sobie z tą sytuacją… i były Boże Narodzenie.

Zastanawiając się nad tą sytuacją, pomyślałem sobie, że Jezus zaprosi chłopca do środka. Zbawiciel kocha wszystkich, bez względu na to, co mogliby zrobić. Chrześcijańską rzeczą byłoby zaprosić chłopca do pozostania z nami przez następne dwa tygodnie, pomimo jego trudności i wpływu, jaki mógłby wnieść do naszego domu. Być może moglibyśmy coś zmienić, pokazując mu, że ktoś się o niego troszczył i niech poczuje miłość, jaką darzy go nasz Zbawiciel. I jaki byłby wspaniały moment nauczania dla naszego syna na temat miłości Chrystusowej do innych.

Po przedstawieniu sprawy zaczekałem na odpowiedź męża. Odpowiedział, że oczywiście chłopiec może przyjść i zostać. Zajmiemy się problemami i zawsze będziemy mieć pewność, że zawsze będziemy obecni.

Oboje czuliśmy się naprawdę dobrze z tą sytuacją i zadzwoniłem do mojej siostry, aby zaoferować chłopcu nasz dom. Powiedziała, że ​​zadzwoni dziś rano, aby zapytać, czy może przyjść i zostać z nami, ale rozwiązanie zostało znalezione tuż przed tym, jak do mnie zadzwoniła.

Chociaż nie musieliśmy tak naprawdę zostawać z nami, czuję, że doświadczenie to nas pobłogosławiło. Pan przyjął naszą ofiarę i dar. Siedząc tutaj, zastanawiając się nad tymi doświadczeniami, przypominam sobie radę, że Pan zaspokaja nasze potrzeby zwykle za pośrednictwem innej osoby. Mam nadzieję, że będę w stanie przydać się Panu i że moje ręce rzeczywiście mogą Mu służyć, nie tylko w Boże Narodzenie, ale przez cały rok, kiedy mnie potrzebuje.Służąc Mu, mogę naśladować Jego światło i miłość dla wszystkich Jego dzieci, a to pobłogosławi życie wielu ludzi, ale przede wszystkim moje życie.




Instrukcje Wideo: Naśladuj przykład Jezusa Chrystusa. Dziel się Jego światłem — służ, jak On służył. (Może 2024).