Bądź mistrzem swojego przeznaczenia
Bez względu na temat lub rodzaj spotkania, zawsze znajdzie się ktoś, kto podzieli się swoim absolutnie nieszczęśliwym dniem. W przeważającej części, kiedy to słyszę, słucham, odczuwam współczucie lub empatię, niezależnie od tego, co mogłaby nazywać sytuacja, i prawdopodobnie kiwam głową w taki sposób „rozumiem”. Ten dzień nieszczęścia niekoniecznie oznacza, że ​​dana osoba miała ochotę na drinka, ale dzieliła się doświadczeniami dnia. To, czego nie wiem, ani żadna z moich firm, to udział tej osoby w tym, co się wydarzyło, co spowodowało katastrofę w tym dniu.

Ostatnio odczułem wielki stres z wielu różnych powodów. Powody te można powiedzieć jednym słowem „życie”! Ale pod tym parasolem życia są te małe codzienne wydarzenia, które są pochodną jednego z tych stresów. Zaczyna się jako jedna mała rzecz i zanim się zorientujesz, utrwala się w inną małą rzecz, inną i inną.

Mocno wierzę w prawo przyciągania (pod warunkiem, że jest miejsce dla mojej Siły Wyższej). Jeśli zachowam pozytywne nastawienie bez względu na wszystko, zwykle mogę liczyć na całkiem dobry dzień. Kiedy zaczynam od negatywnego nastawienia, czekam na opadnięcie drugiego buta i zawsze tak jest. Jedną z rzeczy, które uwielbiam w Joelu Osteen, jest sposób, w jaki wyraża pozytywne nastawienie i mówi, że powinniśmy dziękować Bogu każdego ranka za wspaniały dzień, który będziemy mieli, ponieważ jesteśmy faworyzowani przez Boga. Teraz, czy go lubisz, czy nie, pomysł, aby rozpocząć dzień od pozytywnej nuty, pochodzi od wielu ludzi sukcesu. Po prostu go lubię, ponieważ stawia Boga (moją Siłę Wyższą) na pierwszym planie i na środku.

Chciałbym wierzyć, że nie mam wielu okropnych dni, ale miałem niedawno. Udostępniam to tobie, ponieważ próbuję użyć siebie jako przykładu tego, co przeżywamy po wyzdrowieniu, bez względu na czas. To dobry przykład postępu, a nie doskonałości. Być może nie doświadczyłeś dokładnie takich sytuacji, o których ci powiem, ale myślę, że docenisz swoją własną zamiast mojej.

Poranek rozpoczął się w zwykły sposób. Byłam gotowa do pracy, gdy mój mąż powiedział: „Masz kilka minut? Chcę z tobą porozmawiać". Moją pierwszą myślą było: „O mój Boże. Co ja zrobiłem?" (Wiele naszych dyskusji zaczęło się w ten sposób wiele lat temu i prawda była taka, że ​​zawsze coś robiłem. Stare nawyki umierają ciężko.) Usiadłem na blacie kuchennym, a on zaczął mówić. To, co powiedział, nie było ważne w historii. Ważne było to, że źle się czuł z powodu tego, co musiał mi powiedzieć, a ja nie dawałem mu ani cala. Wspierałem w bardzo pasywny, agresywny sposób, który wcale nie był wspierający. Chciałem, żeby źle się czuł. Zadziałało. Wyszedłem do pracy i skrzywiłem się przez całą drogę.

Do pracy zajmuje mi około 35 minut, ale ten czas nie zmienił mojego nastroju. Wszedłem do mojego biura i w ciągu około 15 minut miałem dwie kłótnie z 2 uczniami (pracuję w szkole dla dorosłych); tego, który przyszedł późno po staniu na parkingu przez pół godziny i tego, który wszedł do mojego biura, żądając, że nie mogę i nie będę honorować. Później tego samego dnia wysłałem szefowi wiadomość e-mail z informacją o nowym sposobie postępowania zgodnie z określoną procedurą obecności. Myślałem, że to super pomysł! Spędziłem nad nim kilka dni i teraz był gotowy do wyjścia. Odesłał mi e-mailem i powiedział, że chociaż rozumie, dlaczego chcę to zrobić, nie jest to nasza polityka. Czy wiesz, jak byłem zdenerwowany? Myślałem o tym, co odpisać i to właśnie napisałem. "W porządku".

Wisienką na torcie było to, że miałem zadzwonić po 4:30, aby sprawdzić, czy mam obowiązek przysięgłych następnego dnia. Zrobiłem. Dla niektórych może to być dobra, patriotyczna rzecz, ale ja mieszkam w tym stanie od 13 lat i jestem powołany co dwa lata. Wystarczająco powiedziane.

W drodze do domu miałem czas, aby pomyśleć o swoim dniu. Nie czekałem nawet do dziesiątego wieczoru. Pierwszą rzeczą, o której myślałem, był mój zepsuty dzień, a potem musiałem zadać sobie pytanie, dlaczego. Czy to wszystko mi się przydarzyło, czy też miałem w tym swój udział? To się po prostu nie zdarzyło. Nie miałem nikogo do winy oprócz mnie. Mogłem poradzić sobie z sytuacją z mężem zupełnie inaczej, z miłością i troską. Myślę, że gdybym to zrobił, reszta mojego dnia byłaby zupełnie inna. Czy słuchałem tych dwóch uczniów, czy też byłem zbyt skonfundowany swoimi własnymi „rzeczami” i nie mogłem się doczekać, aby im to wyrzucić. Czy zrobiłem „biednego mnie, dlaczego nie możesz tego zrobić po swojemu, bo jestem taki mądry” z moim szefem? I zamiast rozmawiać z nim o moim pomyśle, spasowałem z „ok”. Są dwa czteroliterowe słowa, których nienawidzę, w zależności od tego, jak je wypowiadasz. Jeden, jeśli „w porządku”, a drugi „w porządku”.

Po przyjrzeniu się mojej części i zrozumieniu, że jestem jedyną osobą odpowiedzialną za całą negatywność tego dnia, zdałem sobie również sprawę, że bardziej niż cokolwiek innego byłem trzeźwy. Moje zachowanie w ciągu dnia było niczym innym jak wzorowym zachowaniem dla każdego. Odzwierciedlało moje zachowanie, kiedy byłem w mojej chorobie. Przypomniałem sobie, że tak bardzo, jak chciałbym być, nie mogę być doskonały. Czasami czuję, że wielu z nas w okresie zdrowienia ma obraz tego, kim powinniśmy być, i jest to raczej doskonały obraz.Kiedy nie przestrzegamy własnych standardów, pojawia się poczucie porażki. Doskonałość / porażka jest znana wielu z nas.

Wstałem dziś rano z zupełnie innym nastawieniem. Musiałem pozostawić minione minione czasy i podziękować Bogu za trzeźwość; wdzięczny, że dziś widzę różnicę w zachowaniu w sobie oraz to, co mogę i zaakceptuję od innych, gdy dotyczą mnie. To nie znaczy, że oceniam. Chodzi bardziej o granice, które są ważne dla nas wszystkich. Perfekcji nie ma dla mnie w kartach i im szybciej zaakceptuję, tym lepiej będę. Mam nadzieję, że wszyscy z was, zwłaszcza nowi w okresie zdrowienia, zobaczą moje przykłady i dowiedzą się, że zdarzają się złe dni i że każdy z nas jest panem własnego losu!

Namaste ”. Obyście podróżowali w pokoju i harmonii.

PS Naprawdę potrzebuję kilku z was, aby podzielić się swoją historią odzyskiwania. To nie jest trudne, ponieważ to TWOJA historia! Dzięki.

Instrukcje Wideo: Przeznaczenie - Bądź mistrzem (prod. Lth2) (Może 2024).