Dead Shot
Witam i witam ponownie! Już zbliżam się do końca stosu książek z marca. Tak się dzieje, kiedy znajduję trochę dodatkowego czasu na czytanie, jak sądzę. Tak czy inaczej, wkrótce zajmę się wydaniami kwietniowymi, w każdym razie wcześniej niż ich tu zobaczysz. Dzisiaj mam trzy nowe książki do podzielenia się z tobą.

Just Like Heaven (Jove) Barbary Bretton jest na pierwszym miejscu. Kate French jest trochę zestresowana, ale kiedy ma atak serca i zostaje uratowana przez wspaniałą nieznajomą, jej życie przybiera nieoczekiwany obrót. Mark Kerry nie może oderwać jej od umysłu, więc tropi ją z pomocą niektórych przyjaciół, a potem wszystko się komplikuje. Mark opuszcza teren, Kate ma silne więzi i mają pewne fundamentalne różnice w swoich systemach wierzeń, które powinny uniemożliwić im prawdziwy związek. Na szczęście miłość nie dba o takie rzeczy. Ta obsadzona ciekawą obsadą drugorzędnych postaci, nie wspominając już o tej silnej parze, sprawi, że będziesz czytać przed snem, aby dowiedzieć się, czy mogą to rozwiązać. Zdobył cztery z pięciu strzał Kupidyna.

Następna jest Chosen Prey (St. Martin's) Cheyenne McCray. Lyra Collins z powodzeniem ukrywa się przed Nealem Barkerem i jego kultem od lat, ale p.i. Dare Lancaster zaprowadził ich do swoich drzwi, kiedy wynajęli go pod fałszywymi pozorami. Teraz Dare i Lyra uciekają przed Nealem i jego poplecznikami. Lyra ma mnóstwo motywacji, by trzymać się z daleka od tych facetów, ale naprawdę trudno było mi się przekonać, że Dare „och, doprowadziłem ich do niej, więc muszę jej teraz pomóc” jako motywację do jego działań w środkowej części historia, która nie sprawiła, że ​​zmotywowałem się do dalszego czytania. Tak, ale nie ma tu żadnych niespodzianek. Jeśli jesteś fanem jej zjawisk paranormalnych, ostrzegaj, że to tylko romantyczne napięcie, lekkie na napięcie. Obawiam się, że wcale nie jest dla mnie opiekunem.

Dead Shot (Warner) Annie Solomon jest ostatnia tym razem, z jej najnowszym romantycznym napięciem. Sztuka Gillian Gray jest kontrowersyjna bez względu na miejsce, ale tym razem wróciła do Nashville ze swoimi zdjęciami, mając nadzieję, że wypali zabójcę swojej matki. Wiele osób też chciałoby zatrzymać swoją sztukę, prowadzoną przez fanatycznego Matthew Dobie. Ray Pearce niechętnie podejmuje się ochrony osobistej, gdy jej wpływowy dziadek przemawia w tej sprawie. Gillian nie jest podekscytowana tym, że Ray widzi jej szorstką fasadę, ale nie może nie być dla niego atrakcyjna. Nie może też powstrzymać swojej odpowiedzi na nią, bez względu na to, jak frustrująca jest. Ale bliscy jej ludzie trzymają tajemnice, a ktoś się do niej zbliża, używając jej zdjęć jako własnej palety morderstwa. Podobała mi się pani Solomon od czasu jej pierwszej książki kilka lat temu i bardzo mi się podobała. Jedyne, co mnie trochę rozczarowało, to to, że dwie podploty zwisały. Niemniej jednak reszta historii zrekompensuje to, a ja daję tej jednej cztery strzały.