Paranoja głuchoty
Wielu niesłyszących dorosłych cierpi na coś, co nazywam paranoją głuchoty. Jest to wynik zawstydzenia wynikającego z przesłuchania i nieporozumień, a także niezrozumienia dynamiki sytuacji społecznych i wynikającej z niej izolacji. Pozwól mi wyjaśnić.

Paranoja głuchoty może być tak łagodna, jak zawstydzenie, kiedy popełnisz błąd, wierząc, że wszyscy myślą, że jesteś głupi, aż do złudzeń prześladowania - że wszyscy chcą cię zrozumieć, mówić o tobie, osądzać cię i śmiać się z ciebie.

Dla mnie było to widoczne na wiele sposobów. Kiedy wszedłem do pokoju i ludzie przestali mówić, żeby na mnie spojrzeć, pomyślałem, że rozmawiali o mnie i przestali, żeby się nie zawstydzić. Gdybym wszedł do pokoju i ludzie się śmiali, myślałem, że się ze mnie śmieją. Gdybym był w grupie i nic nie słyszał, zapytał, co zostało powiedziane, i powiedziano mi „och, to nie ma znaczenia”. Myślałem, że to o mnie tajemnica, o której nie powinienem wiedzieć. Gdybym powiedział coś poza kontekstem, ponieważ nie rozpoznałem, że rozmowa się rozpoczęła, kiedy ludzie się śmiali, pomyślałem, że myślą, że jestem głupi, idiota, sub-inteligentny. Jeśli nic nie powiedziałem i pozostałem niemy, grzecznie uśmiechnięty lub śmiejący się na sygnał, pomyślałem, że ludzie uważali mnie za niegrzecznego i nieudolnego społecznie. Kiedy stałem się życiem partii, aby ukryć swoje zażenowanie i kontrolować to, o czym rozmawiają ludzie, wróciłem do domu, czując się głupcem.

Innymi słowy, bez względu na okoliczności, których nie mogłem wygrać. Myślałem, że ludzie chcą mnie złapać, złapać mnie bez względu na wszystko. W końcu przeszło to do mojego życia zawodowego i czułem, że moi pracodawcy zawsze planują mnie zastąpić. Paranoja przyszła powoli, nawet o tym nie wiedząc, i pogarszała się, im dłużej byłam głucha, a ja głuchszy stałem się. Wycofałem się i stałem się jeszcze bardziej odizolowany, często płacząc w samotności.

Oczywiście istniał element prawdy. Popełniłem krępujące błędy, brakowało mi spotkań w pracy lub rozrywki z klientami i nie byłem zapraszany na spotkania towarzyskie z przyjaciółmi i współpracownikami. Ale to nie dlatego, że ludzie chcieli mnie złapać, a nawet wstydzili się być ze mną. Głównie dlatego, że byłem niekomunikatywny i dlatego nie byłem w stanie myśleć, po prostu ukryty na widoku.

Kiedy ludzie patrzyli na mnie, gdy wchodziłem do pokoju, to po prostu dlatego, że ludzie tak robią - sprawdzają, kto przyjechał, kiedy się śmiali, kiedy wchodziłem i zatrzymywali się, było to po prostu zwykłe towarzyskie pogawędki. Naprawdę nie byłam taka ważna.

Paranoja związana z głuchotą jest rozpoznawalną i udokumentowaną cechą, szczególnie u osób starszych. Paranoja opiera się na błędnej interpretacji sygnałów społecznych i wiąże się z niską samooceną. Im dłużej głuchota trwa i im bardziej ktoś staje się odizolowany, depresja jest realną możliwością. To wtedy zaczyna się paranoja. Trudno jednak rozpoznać i leczyć, zrozumienie, że jest to wynik izolacji narzuconej tobie, może być początkiem powrotu do zdrowia.