Odmów i włącz
Temat tego artykułu „Odmów i włącz” nie jest nowy dla żadnego z nas. W rzeczywistości wiem, że pisanie tego jest jak głoszenie chórowi. Nie powiem ci nic, czego jeszcze nie wiesz. Jest to jednak coś, co muszę powiedzieć i może być tylko jeden z was, który usłyszy to, co trzeba usłyszeć.

Dzisiaj rozumiem wiele rzeczy, których nie robiłem, kiedy piłem. Nie rozumiałem zaprzeczenia mojej choroby, ponieważ nie byłem alkoholikiem. Nie rozumiałem włączania, ponieważ gdybym nie był alkoholikiem, który by mi pozwolił i dlaczego. To koło kręci się w kółko, aż znajdziesz dzień, w którym możesz przestać zaprzeczać temu wszystkiemu.

Nie piszę tego artykułu dla tych z nas w okresie zdrowienia. Tu nie chodzi o „nas”. Chodzi o tych rodziców, przyjaciół i innych członków rodziny, którzy kochają uzależnionego i żyją swoim nawykiem każdego dnia. Bardzo zdałem sobie sprawę z tych sytuacji, kiedy przeprowadzałem wywiady z interwencjonistami i innymi profesjonalistami z mojej książki. Wiedziałem, jak trudno jest nie-uzależnionemu w niebezpieczeństwie zrozumieć wszystko, co można było wiedzieć o uzyskaniu pomocy. Chciałem nieco ułatwić ścieżkę pomocy ukochanej osobie. Wierzę, że udało mi się to zrobić, ale nie policzyłem tego, ile czasu zajmuje to rodzicom, przyjaciołom i członkom rodziny.

To stało się dla mnie osobistym doświadczeniem, jestem zrozpaczony i rozgniewany. Może dlatego, że widzę, jak cudowne jest wyzdrowienie i nie jestem do końca pewien, dlaczego nikt nie chciałby tego ani dla siebie, ani dla ukochanej osoby. Wiem, że nie mam kontroli nad innymi. Wiem, że już chcę kontroli nad innymi… zbyt dużą odpowiedzialnością. Więc moje pytanie jest retoryczne. Jak ojciec patrzy, jak jego dorosły, uzależniony od heroiny syn zbliża się do śmierci każdego dnia i mówi: „Naprawdę się o niego martwię”. To wszystko… „martwiłem się o niego”.

Jestem przekonany, że kiedy umrze, rodzice rzucą się na jego trumnę, obwiniając się nawzajem i pytając Boga „Dlaczego?” Rozumiem, jak trudno rodzicom uzależnić syna lub córkę od wszystkiego. Znam wielu mężczyzn i kobiety w okresie zdrowienia, którzy są na tej pozycji. Czy oni się martwią? Oczywiście, że tak. Ale modlą się więcej. W żaden sposób nie umożliwiają również wsparcia swojego dziecka. Nie wyobrażam sobie, jakie to trudne, ale wiedzą, że muszą to zrobić, aby uratować swoje dziecko, jeśli można je uratować.

Mój mąż powiedział: „Cóż, boi się go wyrzucić, bo tam umrze”. Tak. Oszalałem z tego powodu. Lepiej więc włączyć go, aby umarł przed tobą. Ojciec tego młodego mężczyzny nie zaprzecza, że ​​jest uzależniony od heroiny. Zaprzecza, że ​​polepszy się, nie robiąc nic. Jak pewnego dnia powie po prostu: „Skończyłem” i ruszy swoją wesołą drogą. Ojciec nie chce zostawić syna, jeśli musi być nieobecny przez tydzień. Tak więc rozwiązaniem jest, aby lekarze pomogli mu w wycofaniu się, a więc przez tydzień dziecko jest nieszczęśliwe. I właśnie wtedy, gdy widzi wystarczająco wyraźnie, aby odzyskać siły, wraca do domu, a jego dealer czeka. W międzyczasie, kiedy jest na lekach na wycofanie i czuje się lepiej, powala drinka po drinku w obecności, za zgodą i opłacone przez ojca.

Interweniści mają rację. Dlaczego uzależniony miałby chcieć wyzdrowieć, gdy ma jedzenie, ubranie, schronienie, pieniądze itp., Kiedy tego chce? Jaki byłby sens? Ważną rzeczą do zapamiętania jest to, że kiedy jesteśmy uzależnieni, nie możemy dokonać wyboru, aby zrobić cokolwiek. Właśnie dlatego czuję się tak, jak ja. W takim przypadku, kto jest chory? Uzależniony, który nie może podejmować żadnych decyzji, czy rodzic, który zaprzecza i umożliwia? Dzisiaj jestem znacznie bardziej zły na rodzica.

Udostępniam tylko część historii, przyjaciele. I jedynym powodem, dla którego nawet się dzielę, jest to, że miałem „okazję”, aby mieć tę rodzinę w domu przez kilka dni. Mieszkają dość daleko ode mnie i wszystko, co mogę powiedzieć, to: „Dzięki Bogu!” W ciągu ostatniego tygodnia widziałem więcej manipulacji i słyszałem więcej kłamstw, niż pamiętam - od ojca i syna.

Wszyscy znamy kogoś, komu nie możemy pomóc. Kiedy sponsorujemy lub pomagamy komuś innemu, wydaje się to nieco łatwiejsze niż pomaganie komuś, kogo jesteśmy bliscy. Osobiste połączenie utrudnia. Wiem, że jedyne, co mogę zrobić, to udzielić trochę porad tu i tam, wiedząc, że nie jestem ekspertem i wiedząc, że moja rada może nie zostać przyjęta. I mogę się modlić.

Zapraszam was wszystkich do modlitwy nie tylko za tych, którzy cierpią z powodu uzależnienia, ale za matki, ojców, członków rodziny i przyjaciół, którzy zaprzeczają i umożliwiają. Módlcie się, aby znaleźli siłę do zrobienia tego, co muszą zrobić, aby ocalić ukochaną osobę. Podobnie będą się ratować.

Namaste ”. Obyście podróżowali w pokoju i harmonii.

Jak Grateful Recovery na Facebooku. Kathy L. jest teraz autorką „Książki interwencyjnej” w wersji miękkiej, e-bookowej i dźwiękowej.




Instrukcje Wideo: Cleo - DOM (Może 2024).