Profil kierowcy - Giancarlo Fisichella
Giancarlo FisichellaNazwa: Giancarlo Fisichella
Data urodzenia: 14 stycznia 1973 r
Miejsce urodzenia: Rzym, Włochy
Debiut F1: Australia 1996

Fisichella zaczęła ścigać się stosunkowo późno, w wieku 11 lat (większość kierowców jeździ gokartami od bardzo wczesnych lat), ale osiągnęła dobre wyniki, dołączając do Mistrzostw F3 w 1992 roku.

Dołączył do Minardi w 1996 roku, a jego debiutancki wyścig odbył się w Australii. Był z Minardi tylko przez rok, zanim dołączył do zespołu Eddiego Jordana w 1997 roku. Pozostał tam przez kilka lat, zbierając ważne doświadczenia i robiąc wrażenie na szefie Benettonu, Flavio Briatore. Właściwie to Briatore robił to, że Fisichella dostała napęd do Jordanii, i nie minęło dużo czasu, zanim Briatore złapał go do swojej drużyny. Fisichella jechała do Benetton od 1998 do 2001 roku wraz z Jensonem Buttonem.

Relacje między Fisichella i Briatore nie były jednak płynne pod koniec, a Fisichella skutecznie zamieniła się miejscami z Jarno Trulli w 2002 roku, wracając do Jordanii na kolejne kilka lat.

Krótka praca w Sauberze, a następnie dołączył do obecnego zespołu Renault w 2005 roku. Renault jest również kierowany przez Flavio Briatore, ale byli bardzo profesjonalni w całej sprawie, pomimo faktu, że zespół nieco faworyzował nowego cudownego chłopca Fernando Alonso. To musiało też trochę zakłócać spokój Fisichelli, gdy jego kolega z zespołu Sauber, Felipe Massa, zapewnił sobie jazdę w Ferrari. Włoch, a zatem fan Ferrari, jest ostatecznym celem Fisichelli, aby pojechać do czerwonej drużyny.

Po wygraniu 3 wyścigów F1 z prawie 200 startów w Grand Prix wiele osób zaczyna zastanawiać się, czy Fisichella straciła przewagę. Co ciekawe, mówiło się, że współpraca z Alonso wyrządziła Fisichelli znacznie więcej szkody, niż mogło być wtedy oczywiste, ponieważ podwójny mistrz świata nie boi się używać gier umysłowych, aby zdobyć przewagę nad kolegą z drużyny. Widzieliśmy tego dowody w 2007 r. W związku z niedawnym fiaskiem kwalifikacyjnym Lewisa Hamiltona.

Fisichella wydaje się brakować pewności siebie w tym sezonie, ale to powinno go pocieszyć, wiedząc, że nie wyprzedził go kolega z zespołu, Heikki Kovalainen. Jednak ostatnie kłopoty z McLarenem podważyły ​​przyszłe plany Fernando Alonso i nie jest tajemnicą, że Renault chciałby go odzyskać.

Muszą jeszcze potwierdzić swój skład kierowców na rok 2008, więc Giancarlo musi trzymać kciuki, że ma to w planach.