Historia promu z Port Jefferson
Poranek na wodzie
Przechodząc przez bliźniacze wąskie skalne nabrzeża z Port Jefferson Harbour na Long Island, wczesne poranne mgły powoli zaczynają wypalać się z powierzchni pozornie niekończącego się i pogodnego Long Island Sound. Widoczność przez rozjaśniającą mgłę jest poważnie ograniczona, a linia brzegowa Connecticut, zaledwie 15 mil przed nami, jest niewidoczna przez większą część godzinnej podróży promem do Bridgeport.

Pożegnamy się z Port Jefferson, niegdyś domem dużego przemysłu stoczniowego i wielorybnictwa w XIX wieku. Nadal sprzedaje się jako osobliwa wioska portowa, chociaż ostatnie 25 lat malejącej turystyki odbiło się na tym niegdyś stałym handlu. Dobrą wiadomością jest to, że Port Jefferson powraca, z antykwariatami, herbaciarniami i restauracjami serwującymi owoce morza wzdłuż 19-wiecznego układu ulic.

Dlaczego Ferry Travel?
Podróżując z Long Island do Connecticut na weekendowy pokaz antyków, zdecydowaliśmy się na dołączenie promu do „nogi”. Na początku mój mąż myślał, że to nie przeszkadza i może potrwać dłużej niż to konieczne. I to może być część losowania, aby uwzględnić prom w twoich planach podróży. Kolejny sposób, aby zatrzymać zgiełku.

Oto kilka innych powodów, dla których warto rozważyć włączenie przeprawy promowej w ramach swoich planów podróży:

1. Jest to wspaniała przerwa w podróży opartej na podróżowaniu samochodem, dająca czas na odpoczynek i relaks. Jeśli podróż trwa długo, daj kierowcy spokój! Prom Port Jefferson - Bridgeport zapewnia kierowcy czas na rozciąganie, drzemkę, czytanie lub jedzenie.

2. Jeśli podróżujesz z dziećmi, krótka podróż promem zapewnia im nową warstwę wrażeń podczas podróży. Tak, mogą skakać na promie, ale czy nie jest to lepsze niż podskakiwanie w samochodzie? Daje im czas na odpoczynek i dostosowanie się do różnych perspektyw podróży innych niż jako pasażer w samochodzie.

3. Wiele razy, łącznie z przeprawą promową w planie podróży, pozwoli ci znacznie skrócić czas podróży i przebieg. Jechaliśmy na wschód na Long Island do Port Jefferson, aby wsiąść na prom do Connecticut. Naszym ostatecznym celem był Harwinton Antiques and Design Weekend, który znajduje się na północ (około godziny jazdy samochodem) od Bridgeport. To, co wycięliśmy, to półtorej godziny porannych korków Metropolitan New York i mostu!

Wygodna jazda
Usiedliśmy w salonie koktajlowym na dziobie Wielkiej Republiki, ogromnego 300-metrowego statku, który może przewieźć 120 pojazdów i 1000 pasażerów po łatwym wejściu na pokład z naszą furgonetką pełną antyków na sprzedaż w Harwinton w stanie Connecticut. Wypełniony zaledwie garstką porannych osób dojeżdżających do pracy, nie zestresowany i przyzwyczajony do ożywczego przejścia, było to miejsce dla małych grup do rozmowy, śpiochów na krótką drzemkę, a reszta z nas na śniadanie i płynną jazdę po wodzie . W głównej kabinie, ułożonej jak odrzutowiec, grupy uczniów w wycieczce w terenie głośno brzęczały wokół okien lub słuchały muzyki przez słuchawki.

Firma Port Jefferson-Bridgeport Steamboat Company zatrudnia wystarczająco wcześnie rano pomoc, aby bezproblemowo wprowadzić Ciebie i Twój pojazd na pokład; chociaż na pokładzie musisz znaleźć drogę do głównej części statku z garażu kadłuba. Wszystkie próby i błędy. Otwórz jedne drzwi, a tam będzie krzyczący pokój dziecięcy, drugie, a znajdziesz ciche rozmowy i odrobinę spokoju. Przekroczyliśmy Long Island Sound na Grand Republic, największej flocie składającej się z trzech statków.

Krótka historia promów
Przeprawy przez 128 lat promy z Port Jefferson do Bridgeport reprezentują historię podróży opartych na przedsiębiorczości i rozwoju przemysłowym.

W 1883 r. Kapitan Charles E. Tooker, żeglarz głębinowy z Port Jefferson i jego wieloletni przyjaciel P. T. Barnum (znany z cyrku) postanowili, że parowce będą falą podróży w przyszłości. Barnum mieszkał w Bridgeport, a statki parowe podróżowały w górę i w dół Sound od portów Nowego Jorku do tych w całej Nowej Anglii. Pierwotnie łącząc bogaty przemysł rolny Long Island z rynkami Nowej Anglii, w końcu przepłynęli w nim wczasowicze i codzienni dojeżdżający do pracy.

Co jeść?
Jest oczywiście jadalnia, w rzeczywistości jest to duży kącik w stylu kawiarni w głównej kabinie, taki sam na wszystkich statkach. Na każdym przejeździe znajduje się oferta posiłków o odpowiednim czasie. Byliśmy na skrzyżowaniu o szóstej rano, co oznaczało szereg płatków zbożowych na bazie pszenicy (nie jemy zbóż), kanapek z jajkami, soków w pudełkach i dzbanowatych filiżanek ze świeżych owoców. Na pokładzie jesteś uwięzioną klientelą, a ceny to odzwierciedlą. Zapłaciliśmy 22 USD za małą szklankę soku pomarańczowego, małą kawę, 2 kanapki z jajkiem i boczkiem (jedliśmy wokół chleba) i filiżankę świeżych owoców. Nie ma wpisów na temat genetycznie modyfikowanej żywności lub pestycydów, więc chodź po desce z szeroko otwartymi oczami.

Korowanie
Jest to tak łatwe, jak załadunek. Jesteś w innym stanie, kiedy wysiadasz, a znaki drogowe i krajobraz odzwierciedlają subtelne różnice. Na przykład Bridgeport jest nadal bardzo przygnębionym obszarem pełnym krętych, pagórkowatych ulic, na których funkcjonują zarówno nieczynne, jak i nieczynne zakłady produkcyjne. Są to drogi, które prowadzą podróżnika z promu do reszty stanu.Znów pomachaliśmy na pożegnanie innemu miastu portowemu, odświeżeni i gotowi do dalszej podróży za kierownicą.