Jamie Brindle mówi więcej
Jakie wartości chcesz, aby Twoi fani zabrali z Twoich powieści?
To interesujące pytanie, ponieważ jestem ostrożny w próbach jawnego wpisania moich wartości w moje historie, w próbach narzucenia wiadomość na ludziach. To powiedziawszy, nie sądzę, że byłoby możliwe napisanie czegoś o jakiejkolwiek realnej wartości bez własnych wartości lub emocji wnikających w historię, więc przypuszczam, że tak naprawdę mówię, że wierzę - całkiem mocno, naprawdę - że historia powinna być na pierwszym miejscu, a nie wiadomość, a nie na odwrót. Innym sposobem patrzenia na to jest to, że jedną z motywacji do napisania czegoś jest wyjaśnienie własnych myśli i uczuć w tej sprawie, a to koniecznie oznacza, że ​​pojawi się element pasji, prawdziwych uczuć w piśmie, które stąd pochodzą, i że prawdopodobnie przyjdzie z miejsca osobistych wartości (a przynajmniej z próby ich wypracowania!).
Tak więc, z tym zastrzeżeniem na bok, powiedziałbym, że bardziej szczegółowo cenię indywidualność, kreatywność, wolną wolę, znaczenie dokonywania własnych wyborów - nawet jeśli są one złe - i podstawową zdolność każdy z nas być dobry , cokolwiek to znaczy. I odwrotnie, wszyscy mamy w sobie słabość, zranienie lub pokusę. To prowadzi nas ponownie do wyborów.
Cenię sobie duchowość, ponieważ uważam, że Wszechświat jest raczej jałowym, pustym miejscem bez czegoś większego i bardziej transcendentalnego niż my, głupiutcy ludzie, kręcący się w czymś tak fantastycznym i imponującym jak ten wysublimowany kosmos - ale jednocześnie bardzo uważam na zorganizowane religie, częściowo dlatego, że one też się wydają człowiek dla mnie, a częściowo dlatego, że - chociaż zrobili i nadal robią wiele, co można uznać za dobre, jeśli chodzi o pomaganie ludziom w zrozumieniu ich życia i życia bardziej szczęśliwego, opiekuńczego, spełniającego, świadomego istnienia - są również bardzo często używane jako narzędzia kontroli, narzędzia represji, sposoby zamykania wolnej myśli oraz zamykania pomysłów i wypowiedzi. Nie wspominając już o masowym wyzysku, najwyższej hierarchii (często - choć nie zawsze - z mężczyznami znacznie wyżej niż kobiety) oraz kontroli społeczeństw i populacji dla celów politycznych, a nie duchowych. Nie zrozumcie mnie źle - nie mówię, że nienawidzę religii lub że jestem ateistą - ale myślę, że wszyscy mamy moc, aby znaleźć coś o głębszym znaczeniu w nas samych oraz z naszymi przyjaciółmi i rodzinami, a my nie potrzebują ludzi w specjalnych kapeluszach i błyszczących szatach, aby pełnić rolę mediatorów boskości; szczególnie nie musimy im dawać pieniędzy!
Wszystko to jest dość ciężkie i wydaje mi się, że coś, co cenię - i dlatego często może się zdarzyć w moim pisarstwie - jest poczuciem absurdu, absurdu, komedii i radości z tego wszystkiego. Życie nie musi być takie duże, ciężkie, miażdżące i uciążliwe, nawet gdy zdarzają się złe rzeczy - każdy dzień jest pełen małych cudownych rzeczy i niesamowitych zbiegów okoliczności i żartów, i powinniśmy spróbować je zobaczyć, docenić i śmiać się z wszechświat, nawet gdy na nas pada. Ponieważ myślę, że sedno jest następujące: jest OK. Nawet gdy będzie źle, wszystko będzie dobrze. Jak powiedział Bill Hicks, to wszystko jest przejażdżką.

Jakie są twoje zawodowe i / lub osobiste cele na następną dekadę?
To jest łatwiejsze:
-Osobiste: ożenić się, mieć dzieci, poprawić swoje zdrowie, pisać więcej, podróżować, desperacko starać się nie być zadłużonym (bardzo mało prawdopodobne, ale marzenie jest ważne!). Och, i upewnij się, że mój brat ma dziewczynę! To urocze, szczerze mówiąc panie! Mieszka z moimi ludźmi, ale oni też są śliczni i mają ogrodowy labirynt. Mówię poważnie, ilu mężczyzn może to powiedzieć? Jest przystojny, zdrowy, sprytny, miły, zabawny, hojny, wyjątkowy, utalentowany i ma dostęp do labiryntu żywopłotu. Dalej panie, on jest singlem: co cię powstrzymuje ??
-Profesjonalny: zostań w pełni wykwalifikowanym lekarzem rodzinnym i spraw, aby działał tak, żebym mógł podzielić swój czas między byciem lekarzem a pisaniem powieści. Z całą powagą, taki był dosłownie plan, odkąd miałem około 15 lat. Widziałem doradcę zawodowego, gdy byłem mniej więcej w tym wieku (nawiasem mówiąc, byłem wykształcony w domu, więc poszedłem do lokalnego college'u, aby zrobić swoje wstępne kwalifikacje ). Zapytała mnie, co chcę zrobić, a ja powiedziałem, że chcę być pisarzem lub lekarzem, najlepiej oboje. Kiedy przestała się śmiać, powiedziała mi, że to chyba mało prawdopodobne, i zamiast tego zaleciła stopień naukowy. I oczywiście to zrobiłem. Ale życie to stara, zabawna bestia, prawda? Kto może powiedzieć, gdzie będziemy za dziesięć lat? Nawiasem mówiąc, nie chcę być wredny w stosunku do mojego doradcy zawodowego: była po prostu rozsądna, i jestem pewien, że miała na myśli moje najlepsze interesy. Przy okazji, że kiedykolwiek to czyta, życzę jej dobrze i dziękuję za wyjaśnienie mi, czym jest koenzym.

Ponieważ fikcja spekulacyjna jest często przeplatana z duchowością (mity, legendy, nauka itp.), Proszę opisz swoją osobistą ścieżkę duchową i sposób, w jaki znajduje ona odzwierciedlenie w twoim piśmie.
Myślę, że poruszyłem ten temat w innych pytaniach, więc postaram się być krótszy niż w innym przypadku, ponieważ nie chcę zanudzać ludzi (mam na myśli więcej niż już!)
Zasadniczo jestem spirytystą. Nie wyznaję żadnej zorganizowanej religii, ale myślę, że w tym dziwnym i tajemniczym wszechświecie jest coś więcej niż pył i atomy, a nawet kwarki i stany kwantowe. Myślę, że wszyscy jesteśmy częścią jednego ogromnego organizmu - być może samego Wszechświata - i to i wszystko w nim, łącznie z nami, znajduje się w stałym stanie wyłaniania się w coś większego, bardziej złożonego i bardziej zaskakującego, niż moglibyśmy sobie wyobrazić. Ale tak naprawdę są to dwa błędy. Po pierwsze, jest to nadmierne uproszczenie, ponieważ uważam, że to, co się naprawdę dzieje, jest o wiele bardziej dziwne i dziwne niż jakiekolwiek niemądre ssaki, takie jak my, które mogłyby kiedykolwiek naprawdę pojąć: jest to coś całkowicie transcendentalnego i nie sądzę, byśmy mogli zrozumcie to, dopóki nie umrzemy, a nawet wtedy możemy tylko rzucić okiem. Po drugie, jest raczej zbyt pretensjonalny i złowrogi - sprawia wrażenie czegoś królewskiego, surowego i magisterialnego, i myślę, że prawda jest bliższa temu, co jest bardziej głupie i zabawne oraz zachwyca psotami i życiem i egzystencją dla samej radości istnienia . Dreszcze i wycieki oraz koła Katarzyny. Życie powinno być lekkie i cudowne. To powinna być zabawa i przygoda. Jasne, są złe kawałki, ale lody nadal smakują ładnie, a kwiaty ładnie wyglądają, a zapach ciepłej trawy pierwszego dnia nowego wiosennego poranka nie jest niczym małym. Ani miliony gwiazd na niebie, ani miłość, którą odczuwasz do swojej matki, czy nagłe połączenie, które masz z kimś, kiedy twoje umysły po raz pierwszy się dotykają i zdajesz sobie sprawę, że nie jesteś sam. I nie potrzebujesz kościoła ani religii, aby wiedzieć te rzeczy: te rzeczy są naszym prawem narodzin, należą do nas wszystkich, za darmo i na zawsze; dla mnie Bóg jest w katedrze dokładnie tak samo, jak on jest w liściu lub w moim małym palcu, na tej klawiaturze lub szklance wody, którą miałeś przed snem. Wierzę w ewolucję, jest tak elegancki, uwielbiam ją i uwielbiam metodę naukową. Ale bliski przyjaciel powiedział mi kiedyś coś w rodzaju całkowitej wiary w naukę, to tak jakby powiedzieć, że pies ma cztery nogi: to całkowicie prawda, ale nie jest to dalekie od całej prawdy. Dlaczego więc nie możemy mieć obu? Pozwólmy na naukę w naszym życiu i wykorzystajmy ją, aby pomóc nam zrozumieć ten nasz niesamowity Wszechświat, ale nie budujmy dla niego Katedr ani nie nazywajmy głupców, ponieważ myślą, że istnieje szansa na coś, co wykracza poza nasze codzienne zmysły.
Myślę, że te sentymenty - świadomie lub nieświadomie - zwykle znajdują odzwierciedlenie w wielu tekstach, które piszę, ponieważ taka historia bije w moim sercu i nic prawdziwego, co piszę, nie może być z tego całkowicie oddzielone.

Czy masz motto?
Jeśli chodzi o pisanie, motto lub złota zasada Staram się trzymać, czy jeśli nudzę się, gdy coś piszę, to jak mogę oczekiwać, że ktoś inny z przyjemnością to przeczyta? Rozumiem przez to, że czasami czuję, że coś mi się podlewa, a to naprawdę wydaje się być wysiłkiem i muszę świadomie zatrzymać się i pomyśleć: Chwileczkę, coś tu naprawdę nie działa, co mogę zrobić, aby coś zmienić? A często wychodzi z tego, że historia musi iść w nieoczekiwanym kierunku, coś nowego, zaskakującego, interesującego, coś, co przypomina rzucenie szklanki zimnej wody w twarz, aby cię obudzić. Ktoś - myślę, że to był Paulo Coelho Podręcznik wojownika światła - mówi o podejściu do sprawy z nutką szaleństwa, co moim zdaniem ma związek z tym. Ważne jest dla mnie, aby zachować nieco - bardzo nieznacznie - równowagę podczas pisania, aby zachować zdolność do zaskakiwania (świadomego) siebie.