Poczta śmieciowa po poronieniu
Kiedy jesteś w ciąży, bardzo kuszące może być zapisywanie się na cotygodniowy biuletyn dla dzieci, bezpłatne czasopisma i kupony na pieluchy. Nie ma w tym nic złego. Urodzenie dziecka jest ekscytujące. Kobiety w ciąży są zwykle traktowane tak, jakby były wyjątkowe, a gratisy to zawsze dobra zabawa. Ale jeśli masz poronienie, znalezienie tych przedmiotów w skrzynce pocztowej może być koszmarne. Czasami, co gorsza, firmy po prostu wysyłają je do Ciebie, kupując listy mailowe od lekarzy lub szpitali.

Po trzecim lub czwartym poronieniu dostałem próbkę pieluchy na poczcie. Minęło dużo czasu po mojej stracie, więc zastanawiałem się nad czasem. W tym momencie nie byłem przerażony, jak mogłem być kilka miesięcy wcześniej, ale mój mąż był. Z zawstydzeniem powiedział mi, że od miesięcy wrzuca do kosza próbki i kupony związane z dzieckiem. Był zdenerwowany, że pozwolił „prześlizgnąć się”. Niestety, większość z nas nie ma osoby, która ochronnie ochroniłaby naszą pocztę. Ale są rzeczy, które możesz zrobić.

E-mail jest często łatwiej pozbyć się niż ślimak. Przede wszystkim skrzynka odbiorcza ma przycisk usuwania. Po drugie, większość biuletynów e-mailowych renomowanych firm ma link „anuluj subskrypcję”. Jeśli to nie zadziała, możesz sprawdzić Centrum Demokracji i Technologii. Na swojej stronie internetowej znajdują się pomocne porady na temat „rezygnacji” z programów marketingowych.

W przypadku zwykłej poczty możesz sprawdzić stowarzyszenie Union Direct Marketing Association konsumenta. Związek Konsumentów jest wydawcą czasopisma Consumer Reports. Można również skontaktować się bezpośrednio z poszczególnymi firmami i poprosić o usunięcie ich z list mailingowych lub list mailingowych.

Co robisz z następnym zajściem w ciążę, jeśli znów zajdziesz w ciążę? To naprawdę zależy od ciebie. Kiedy zaszłam w ciążę z moim piątym poronieniem, zapisałam się na biuletyny e-mailowe dotyczące odmiany „ciąża tydzień po tygodniu”. Ale zapisałem się tylko na tych, którzy mieli przycisk rezygnacji z subskrypcji w treści biuletynu. Naprawdę chciałem w to uwierzyć
Byłam typową kobietą w ciąży, która miała wszelkie szanse na dobry wynik. Starałem się nie stresować i dobrze się z tym bawić. Przynajmniej był to e-mail, który łatwo można było zatrzymać, gdy źle się skończył. Kiedy po raz kolejny zaszłam w ciążę, zapisałam się na nic. To było więcej niż mogłem znieść. Byłem zbyt zmartwiony i wiedziałem, że nie jestem wtedy typową kobietą w ciąży.

Instrukcje Wideo: Sprawdzam jak DZIAŁAJĄ KURIERZY: DPD, DHL, POCZTA (Może 2024).